Cześć,
generalnie panuje takie przekonanie, iż gitara klasyczna jest najlepsza na początek - ja mając w głowie to, że chciałbym grać muzykę rozrywkową, kupiłem gitarę akustyczną, lecz... wąski gryf nieco zniechęca - początki... (choć mam gitarę już ok. 1,5 roku)
Teraz, pojawiła się okazja, iż mógłbym kupić klasyczną, a akustyczna która posiadam, sprzedać.
I znowuż stanąłem przed pytaniem - czy gitara klasyczna i muzyka rozrywkowa (a nie klasyczna, hiszpańska etc...) mają jakikolwiek sens, tzn. żeby np. grać akordami, akompaniować lekko, grać różne kawałki.
Bo z pewnością (wiem to!) nauka poszłaby nieco lepiej.
Pozdrawiam serdecznie!