Pierwsza gitara elektryczna do 700zł

Cześć chciałam kupić moją pierwszą gitarę elektryczną. Zastanawiam się pomiędzy Harleyem Betonem ST-70, Yamahą Pacificą 112, Fenderem Squier Bullet lub Affinity a Epiphone Les Paul.
O Bullecie słyszałam dużo różnych opinii więc naprawdę nie wiem co jest prawdą. Fakt że jest najtańsza to duży plus ale czy opłaca się wkładać w nią pieniądze??

Tanie Squiery mnie nie przekonują, z jakością prawdziwego Fendera ma to niewiele wspólnego. Miałe okazję na żywo obadać nawet sporo droższego Fender Standard Straticaster i nadal brzmiał gorzej od niektórych o połowę tańszych gitar. Mam Yamahę Pacificę 112v i to bardzo dobre wiosło, od początku byłem pozytywnie zaskoczony jakością wykonania - także to jest dobry pomysł. Co do Harley Benton, tego konkretnie modelu nie znam, ale mam SC450Plus i ten również jest bardzo porządnie wykonany. Jasne, jakieś drobne niedoróbki lakiernicze w mniej widocznych miejscach (front jest wykończony idealnie) by się znalazło, ale od strony brzmienia nie ma się do czego doczepić w tych pieniądzach. Epiphonów za bardzo nie znam, więc do tego się nie odniosę.

Tak krótko podsumowując - jak chcesz wydać nieco więcej to bierz Yamahę, ale jak chcesz oszczędzić parę stówek to HB również jest dobrym wyborem. Drewno trochę gorsze, ale pickupy Roswell - dobra firma w tym przedziale cenowym.

Epiphony nie są takie złe, trzeba tylko unikać najniższych serii. Les Paul Standard czy Custom to zupełnie przyzwoite wiosełka ale wiadomo, różnie sie z konkretnymi egzemplarzami zdarza.
Diametralnie inna stylówa od yamahy czy squiera, swoją drogą to może być najważniejsza Twoja decyzja w muzycznej karierze: strat czy les paul :D
Przymierz przed zakupem koniecznie, les paul będzie grubszy, cięższy, to nie musi być wada ale miej świadomość

A co byście wybrali? Bentona czy Squiera Bulleta lub Affinity

Miałem kilka różnych Squier'ów, mój brat ma HB ST-70RW - różnica jest zdecydowana na korzyść HB. W sumie mamy 5 zupełnie różnych gitar HB i do żadnej nie można się przyczepić. Najgorzej w tym zestawieniu wypada mój bas, ale on kosztował ok. 300 zł, więc oczekiwania też nie były jakieś specjalne, niemniej po jednej, drobnej poprawce też spełnia swoją rolę - przede wszystkim dał się prawidłowo wyregulować, stroi dobrze na całej długości gryfu i całkiem nieźle brzmi. Najdłużej mam HB SC-550, właśnie mija 3 lata od zakupu i już teraz mogę powiedzieć, że plotki o rzekomej małej trwałości progów można włożyć między bajki, a jest to moja podstawowa gitara i nie wisi na kołku, tylko przeciętnie jest w użyciu kilkanaście godzin w tygodniu.

agataga2020 pisze:A co byście wybrali? Bentona czy Squiera Bulleta lub Affinity

Również jak kolega wybrałbym HB gdyby tylko te 3 modele wchodziły w grę. Skoro nawet droży STD mnie rozczarował, to nie sądzę by Affinity tym bardziej dawał radę, już nie wspominając o Bulletach gdzie jest to typowa gitara kojarząca mi się z czymś na prezent na pierwszą komunię bardziej niż z poważnym instrumentem.