Cześć,
W związku z drobnymi inwestycjami w sprzęt poszukuję jakiegoś przystępnego cenowo comba lub stacka z przeznaczeniem pod domowe nagrywanie. Elektryk już "wyposażony", więc czas zająć się basem.
Gitara - Sub Rey Sterling 5 strunowy, strojony o pół tonu niżej. Muzyka to taki hard rock/southern/metal.. cholera wie co.
Gram raczej palcami, czasem tylko coś kostkowane. Nie mam mega preferencji na sprzęt, aczkolwiek zdecydowanie uderzam w używki. Budżet - max ok. 700 zł, choć wiadomo, im mniej tym lepiej. Mam mało miejsca, więc z jednej strony im mniejszy sprzęt, tym lepiej, bo i w skrzynię izolacyjną wejdzie. Koniecznie musi być wyjście liniowe.
Obecnie sam tworzę muzykę, nie gram w kapeli, więc moc nie jest najważniejsza, ale gdyby dało się w tym wszystkim zmieścić moc, jakość, dobrą cenę, to nie pogardzę.
Moje typy nr teraz:
- Kustom KXB100 - 400 zł
- Peavey TNT 100 - 400 zł
- Randall B-150 - 450 zl
- Ampeg BA-112 - 450 zl
- Kustom KBA100 - 500 zł
- Soundman 250W - 500 zl
- Fender Rumble 75 - 550 zł
- EBS classic 60 - 580 zł
- Ashdown MAG 300 Evo II - 600 zł
- Trace Elliot Comando 100W - 700 zł
- Ampeg BA-115 - 700 zł
To chyba narazie tyle.
Zaznaczam, że nie bardzo mam możliwość porównania sprzętów. Z autopsji znam Peaveya TNT, Ampegi chwalą koledzy. Reszta gdzieś zasłyszana. Podpowiecie?
Pozdrawiam