Gibson LP Studio

Witam Wszystkich!
Od jakiegoś czasu chodzi za mną Gibol i zastanawiam się nad tym modelem w wykończeniu Pelham Blue. https://www.thomann.de/pl/gibson_lp_stu ... _pb_ch.htm
Warto się nad nim pochylić? W Polsce nie da się go obejrzeć. Ogólnie miałem już w rękach Studio więc wiem czego się spodziewać i jak to brzmi. Chodzi mi jednak o ten konkretny model. Ładne to czy mi się tylko wydaje? Cena przyzwoita jak na Studio z twardym casem. Zastanawiam się tylko czy gdzieś jest haczyk bo wiele modeli Tribute jest droższych. Warto się w to pakować? Z góry dzięki za wszelkie opinie i sugestie.

Noise pisze:Ładne to czy mi się tylko wydaje?

To jest chyba najlepsze pytanie, jakie kiedykolwiek zostało zadane na jakimkolwiek forum...

Według mnie - ohyda.
Ale jest to tylko moja osobista, czysto subiektywna opinia i absolutnie nie wymagam, żeby ktokolwiek się z nią zgadzał...

Nie ma haczyków, jest rodzaj wykończenia, użytych materiałów i konstrukcja korpusu. W necie informacji jest od groma, wystarczy poszukać. Polecam stronę producenta, tam są wszystkie informacje (rodzaju wpustu(tenon), komorowaniu (chamber), bindingach, drewnie, kleju itd itp).

Wg mnie okropna i będzie nieodsprzedawalana

Gitara sama w sobie fajna. Mi się podoba ten niestety najdroższy kolor chyba whiskey coś tam No i pasuje do szklaneczki

Ale naj studio to oczywiście faded wb :D

Mnie tam się podobają takie kolory ;). Kolega robił renowację jednego Fendera i bardzo podobny lakier wybrał. Na żywo całkiem spoko takie coś wygląda, trochę retro. Ale fakt, nie jest to popularne wykończenie i nie każdemu się spodoba. Zawsze najłatwiej się sprzedają pospolite wykończenia, typu czarna, nudna gitara jakich miliony.

Karls pisze:Mnie tam się podobają takie kolory ;). Kolega robił renowację jednego Fendera i bardzo podobny lakier wybrał. Na żywo całkiem spoko takie coś wygląda, trochę retro. Ale fakt, nie jest to popularne wykończenie i nie każdemu się spodoba. Zawsze najłatwiej się sprzedają pospolite wykończenia, typu czarna, nudna gitara jakich miliony.

Ale FENDER zawsze był hmmm sorki za określenie "mniej męski" i błękity czy róże tradycyjnie tam gościły. LP to tradycyjnie odmienny styl choć gold top jakoś się przyjął

sss pisze:

Karls pisze:Mnie tam się podobają takie kolory ;). Kolega robił renowację jednego Fendera i bardzo podobny lakier wybrał. Na żywo całkiem spoko takie coś wygląda, trochę retro. Ale fakt, nie jest to popularne wykończenie i nie każdemu się spodoba. Zawsze najłatwiej się sprzedają pospolite wykończenia, typu czarna, nudna gitara jakich miliony.

Ale FENDER zawsze był hmmm sorki za określenie "mniej męski" i błękity czy róże tradycyjnie tam gościły. LP to tradycyjnie odmienny styl choć gold top jakoś się przyjął

Gold top to gold top. Przyjął się, bo grają na nim tzw. "wielcy", jak Slash czy Jimi Page. Błękitny majtkowy kolorek jakoś gwiazd nie przyciągnął, rzeczywiście jest bardziej "fenderowsko miękki" (że tak subtelnie to określę ).

Hmm czyli Hendrix czy Gilmour się nie liczą ?

Nie pamiętam, żeby Hendrix czy Gilmour grali na błękitnych Les Paulach... Hendrix był wierny Stratocasterom, zwłaszcza biały strat był jego znakiem rozpoznawczym. Nie pamiętam też by grał na majtkowo błękitnym, choć czytałem, że czasem brał pierwszą gitarę którą mu ktoś podał przed koncertem, mogło mu się więc zdarzyć i w tym kolorze. Jednak Les Paul raczej w jego rękach nie był obecny. Gilmour z kolei zawsze mi się kojarzy z czarnym stratem i obdrapanym telecasterem, choć ostatnio używa Les Paula (podobno do tego się dojrzewa), ale na pewno nie widziałem go z błękitnym - właśnie gold top w jego rękach się zdarza i to z Bigsby na pokładzie.

O kurde, pogrzebałem i znalazłem Hendrixa z czarnym jak smoła Les Paulem i nawet z SG w garści... to by potwierdzało, że grał na wszystkim. Tyle, że nigdzie nie znalazłem majtkowego Les Paula z którym ktoś by mu zdjęcie zrobił.

Na błękitnym stracie na pewno grał Eric Clapton i Eric Johnson.

jpk pisze:Na błękitnym stracie na pewno grał Eric Clapton i Eric Johnson.

Zgadza się. Tyle, że wciąż potwierdza to jedynie naszą tezę, że jest to kolor raczej dla Fendka niż Gibola.

Przypomniałem sobie tylko jednego artystę z tzw. "górnej półki", którego widziałem z błękitnym LP - Joe Bonamassa, ale jego cała kreacja przypomina małomiasteczkowego cinkciarza, więc to średni przykład dla młodzieży (choć technicznie jest rewelacyjny, a i kawałków parę ma świetnych).

Gilmour oczywiscie grał ns LP i to z P90. Najbardziej oklepany kawałek Floydow zresztą.

6nt pisze:Nie pamiętam, żeby Hendrix czy Gilmour grali na błękitnych Les Paulach...

Chodziło mi ogólnie o kolor "Błękitny majtkowy" jak to ująłeś . Jeśli miałeś na myśli, że tylko LP w tych kolorach nie były popularne wśród gwiazd, to sorry, za bardzo ogólnie zrozumiałem Twoją wypowiedź. W obu przypadkach które podałem to oczywiście były Fendery.

malyguit pisze:Gilmour oczywiscie grał ns LP i to z P90. Najbardziej oklepany kawałek Floydow zresztą.

Prawda

malyguit pisze:Gilmour oczywiscie grał ns LP i to z P90. Najbardziej oklepany kawałek Floydow zresztą.

Gilmour oczywiście grał na LP z humbami ale jak już do tego dojrzał


Fender celował w target LGBT zanim ten termin powstał i wprowadził od razu cukierkowe czy tam majtkowe kolorki.
Z takich wymysłów na LP podobał mi się taki zielonkawy hmmm może sea foam to było albo coś takiego ale tylko top a reszta natural. Na żywo bardzo przyjaźnie to wyglądało ale cały zalany majtkowym błękitem mnie wyglądem nie przekonuje.

Karls pisze:

6nt pisze:Nie pamiętam, żeby Hendrix czy Gilmour grali na błękitnych Les Paulach...

Chodziło mi ogólnie o kolor "Błękitny majtkowy" jak to ująłeś . Jeśli miałeś na myśli, że tylko LP w tych kolorach nie były popularne wśród gwiazd, to sorry, za bardzo ogólnie zrozumiałem Twoją wypowiedź. W obu przypadkach które podałem to oczywiście były Fendery.

Tak dokładnie to mamy na myśli. Tylko fendery fruwały w kolorach damskiej bielizny. Oczywiście jesli komuś się podoba LP w takim kolorze to powinien brać. Jeśli jednak potencjalny nabywca pyta to znaczy, że nie jest pewny i na taka minę nie powinien się pchać

Fakt. Kolor kontrowersyjny. Ale wychodzi na to że to jednak była promocja. Właściwie wszystkie studio w tej cenie poza nijakim czerwonym zeszły na pniu. A było tego sporo bo wrzucałem do koszyka po 10 szt na próbę i przechodziło czyli to nie były ostatnie sztuki. Cóż, nie zdążyłem ale nie byłem do końca zdecydowany. Pozostaje szukać dalej.

Najbardziej gejowaty kolorek w Gibolu LP jaki widziałem to Trans Magenta Purple. Na szczęście niewiele tego wypuścili, dzięki temu trzyma cenę. Strasznie jest "śliczny".

Jeszcze jest takie cudo Blueberry Burst

Sorrry, jpk, ale Trans Magenta Purple nie przebijesz - to jest mistrzostwo "ślicznotowości":
https://images.reverb.com/image/upload/ ... d1e1wg.jpg

O, cholera...

jpk pisze:O, cholera...

No właśnie... Dali czadu, nieprawdaż? I to seksowne futerko w futerale... https://www.youtube.com/watch?v=CS9OO0S5w2k&hd=1

Ze mną chyba jednak coś inaczej bo mnie się takie cuda podobają
Epi teraz coś równie ślicznego wydał na świat : https://www.thomann.de/pl/epiphone_les_ ... purple.htm
Mnie tam to się podoba i mógłbym mieć takiego Gibola.

6nt pisze:Najbardziej gejowaty kolorek w Gibolu LP jaki widziałem to Trans Magenta Purple. Na szczęście niewiele tego wypuścili, dzięki temu trzyma cenę. Strasznie jest "śliczny".

Nazwa mówi sama za siebie

Noise pisze:Ze mną chyba jednak coś inaczej bo mnie się takie cuda podobają
Epi teraz coś równie ślicznego wydał na świat : https://www.thomann.de/pl/epiphone_les_ ... purple.htm
Mnie tam to się podoba i mógłbym mieć takiego Gibola.

No to jakby wybór masz prosty. Nie słuchaj tego blebleble tylko bierz kolor jaki Tobie pasuje.

sss pisze:No to jakby wybór masz prosty. Nie słuchaj tego blebleble tylko bierz kolor jaki Tobie pasuje.

Amen

sss pisze:No to jakby wybór masz prosty. Nie słuchaj tego blebleble tylko bierz kolor jaki Tobie pasuje.

Żeby to takie proste było...
Tak czy siak dzięki za pomoc.