musicpractise
Posty: 6
Rejestracja: 05-05-2019 16:55

05-05-2019 17:31

Cześć
Jaki wzmacniacz polecicie do 600zł ? Chciałbym aby miał fajne brzmienie do ćwiczenia i grania w domu.

Karls
Posty: 576
Rejestracja: 26-07-2018 12:01

05-05-2019 17:38

Jak byś dał trochę więcej szczegółów to było by łatwiej coś doradzić ;). Do grania w domu, więc domyślam się, że jakaś mała moc. Ale celujesz bardziej w używaną lampę (myślę, ze coś by się dało znaleźć w tej półce chociaż będzie ciężko), tranzystor, czy raczej jakieś combo modelowe z wbudowanymi efektami? Dobrze by było jak byś też określił co grasz, bo z doświadczenia wiem, że nie wszystkie wzmacniacze z niskiej półki brzmią dobrze na przesterze.
"To smutne, że głupcy są tak pewni siebie, a ludzie mądrzy, tak pełni wątpliwości."
Zapraszam na forumowy kanał Discord: https://discord.gg/RzwFW8d

musicpractise
Posty: 6
Rejestracja: 05-05-2019 16:55

05-05-2019 21:14

Potrzebuję wzmacniacz, który nie będzie zajmował wiele miejsca, nie musi mieć dużo mocy. Może być używany lub nowy, a gram głównie hard rocka, trochę bluesa. Czasami lubię pograć ciężej, z przesterem. :)

kors
Posty: 32
Rejestracja: 30-03-2019 15:32

05-05-2019 21:56

A jako początkujący na ile jesteś wybredny, co do fajności brzmienia? No i ile to jest "dużo" mocy dla Ciebie?

No bo tak....
Miałem do czynienia z bateryjkowym, malutkim combem, konkretnie Laney Mini ST Lion Heart. Ma to to dwa głośniki po 3W mocy - jak rozkręcę na maksa, to nie da się w pokoju 20 m kw rozmawiać. Szyby nie trzeszczą, kości nie rezonują, ale jest głośno. Na nowy taki starczy 400 zł, jeśli masz większy budżet, to masz naprawdę ogrom różnych do wyboru (takich bateryjnych, malutkich), wielu różnych firm.

Mam też "normalne" comba 15W mocy - nigdy nie rozrkęciłem ich na więcej, niż 1/3, bo dla mnie, używane w domu, są za głośne.

A jeśli chodzi o brzmienia - też jestem początkujący, ale mało wybredny jeśli chodzi o jakość brzmienia. Do tego nie umiem używać efektów i nie chce mi się ich uczyć. Dlatego ja optuję za combami z "presetami" - czyli z zestawem różnych brzmień, które w prosty sposób sobie mogę wybrać, bez ustawiania efektów. Jest spory wybór takich piecy, ale pewnie żaden z nich nie jest lampowy - a o ile się orientuję, lampowe są najbardziej cenione przez zaawansowanych i uważane przez nich za najfajniejsze.

Większość bateryjkowych można podpiąć pod telefon i w telefonie wybrać sobie preset, jaki ma combo przyjąć. Niektóre "normalne" też mają taką funkcję.

W tej chwili mam w domu bateryjkowego ww. Laneya - problem jest taki, że do używania presetów konieczny jest telefon (w aplikacji typu Tonebridge jest chyba nieograniczona ilość presetów, wybieranych po tytule utworów, w których były użyte), a mój telefon (na androidzie) ma wkurzające opóźnienia (ponoć w iPhonie opóźnienia nie występują). Mam też Marshalla Code 25 - ten ma presety wbudowane (100 szt., ponazywane jakoś przez producenta), a telefon służy tylko do wybierania z dostępnych, wbudowanych (czyli opóźnień nie ma). No i Marshall ma tyle mocy, że nie jestem w stanie w warunkach domowych wykorzystać.

Mam też combo Line 6 Spider IV 15 Watt (swoją drogą nie polecany na tym forum). Ma cztery kanały (czysty, crunch, metal i insane) oraz 6 efektów na dwóch potencjomentrach. Generalnie można z niego wydobyć sporo różnych brzmień (nie wiem jakiej jakości, pewnie najwyżej średniej), ale nie chce mi się uczyć, jak go poustawiać, jak dostroić itd. - nie interesuje mnie ten temat. Wolę w Marshallu sprawdzić, jak brzmi konkretny preset - jak mi nie pasuje -> przełączam na inny. Prędzej, czy później trafiam na coś, co akurat jest mi potrzebne. Albo w tym bateryjkowym - jak chcę brzmienie podobne do gitary w jakiejś piosence - sprawdzam w tonebridge, czy preset z tej piosenki jest dostępny.

Karls
Posty: 576
Rejestracja: 26-07-2018 12:01

06-05-2019 16:59

To ja jeszcze do wspomnianych wyżej dodam Mustanga GT40. Miałem wspomnianego Marshalla 25, zamieniłem na tego Mustanga. Z uwagi na mniejsze głośniki lepiej brzmi na niskich głośnościach, spokojnie da się pograć w domu. Niby ma 40W, ale na maksymalnej głośności moim zdaniem jest cichszy od Marshalla, ale w domu to bez znaczenia - i tak wystarczy 30% tej mocy. Jak wypada w porównaniu brzmienia? Na pewno ma lepszy Clean, Marshall lepiej wypada przy crunch-u. Na mocnym przesterze znowu mi Mustang lepiej brzmi. Także różnie to bywa. Natomiast co ważne - ten Mustang jest strasznie czuły na szumy w sieci, ja musiałem do niego gniazdko w ścianie wymieniać. To wyeliminowało 90% szumów i teraz jest całkiem przyjemnie. Ale jeśli nie masz uziemienia, lub jest uszkodzone (stara instalacja) to mogą być schody.
"To smutne, że głupcy są tak pewni siebie, a ludzie mądrzy, tak pełni wątpliwości."
Zapraszam na forumowy kanał Discord: https://discord.gg/RzwFW8d

Awatar użytkownika
jpk
Moderator
Posty: 1792
Rejestracja: 18-07-2017 08:20

06-05-2019 17:26

Karls pisze:Jak wypada w porównaniu brzmienia? Na pewno ma lepszy Clean

Że zapytam niedyskretnie: który clean Marshalla uwzględniłeś w porównaniu?
https://www.youtube.com/channel/UCROb21-pRhF5vp2j1Mp00UQ
https://soundcloud.com/user-701929647

Marshall CODE 25C, Blackstar ID:Core 20, JOYO Zombie, VOX MV-50 Clean
Mooer GE100, ZOOM G1 Four, ZOOM MS-50G, NUX AmpAcademy
HB SC-550, Gretsch 2210, HB ST-70RW, HB MR_Classic

Karls
Posty: 576
Rejestracja: 26-07-2018 12:01

06-05-2019 20:27

Różne, kombinowałem na wszystkie strony :-) . Po prostu w tym Marshallu żaden clean nie brzmiał mi tak jak oczekiwałem. Nie umiałem tej fenderowskiej szklanki z niego wyciągnąć. Być może jest jakiś sposób, ale kolega szuka czegoś dla początkującego, więc zakładam, że nie jest ekspertem, który ileś tam godzin spędzi na rzeźbieniu właściwych ustawień.
"To smutne, że głupcy są tak pewni siebie, a ludzie mądrzy, tak pełni wątpliwości."
Zapraszam na forumowy kanał Discord: https://discord.gg/RzwFW8d

Awatar użytkownika
jpk
Moderator
Posty: 1792
Rejestracja: 18-07-2017 08:20

06-05-2019 20:41

To ciekawe, bo ja ze swojego Strata wyciągam fenderowską szklankę na wszystkich czystych preampach... :-) Szczególnie pasował mi DSL z końcówką mocy na 6L6 i Clean American (emuluje Fendera Super Champ) z klasykiem na EL34
Zakładam przy tym oczywiście, że NIE korzystałeś z presetów fabrycznych, bo one nie są stworzone do grania, tylko do zaprezentowania możliwości urządzenia.
https://www.youtube.com/channel/UCROb21-pRhF5vp2j1Mp00UQ
https://soundcloud.com/user-701929647

Marshall CODE 25C, Blackstar ID:Core 20, JOYO Zombie, VOX MV-50 Clean
Mooer GE100, ZOOM G1 Four, ZOOM MS-50G, NUX AmpAcademy
HB SC-550, Gretsch 2210, HB ST-70RW, HB MR_Classic

Karls
Posty: 576
Rejestracja: 26-07-2018 12:01

06-05-2019 20:55

Tak jak piszę - eksperymentowałem na różne sposoby, jak fabryczne nie zdały egzaminu to zaczęło się grzebanie na własną rękę. Na mojej Pacifice DSL w ogóle nie brzmiał po fenderowsku. Był to Clean, ale bez tego szklistego brzmienia, raczej taki suchy, inny klimat po prostu. Clean American bliżej, ale do prawdziwego Super Champ mu daleko. Marshall ma fajnie odwzorowane swoje układy (Plexi można świetnie naśladować), ale te "zewnętrzne" są takie sobie. Tak jak piszę - może jak mocno pogrzebać idzie wydobyć te brzmienia, ale na Mustangu to niektóre fabryczne presety są już blisko, a z chmury można pobrać w 2 min np. "Rich glassy clean", który brzmi całkiem fajnie. Na szybko, bez kombinowania można to uzyskać. Natomiast w drugą stronę - Mustang słabo naśladuje Marshallowy crunch.
"To smutne, że głupcy są tak pewni siebie, a ludzie mądrzy, tak pełni wątpliwości."
Zapraszam na forumowy kanał Discord: https://discord.gg/RzwFW8d

Awatar użytkownika
malyguit
Moderator
Posty: 1649
Rejestracja: 10-05-2010 18:34

06-05-2019 22:12

Na DSL chciał po fenderowsku, a wyszło po amerykańsku, bo fiknę, a Jim i Leo się pewnie w grobie przewracają. Chłopak szuka wzmacniacza by pograć bluesa i hard rock to trzeba klasyczny wzmacniacz polecić, a nie plastikowe cyfry. To że zwracacie uwagę na moc jest ok, ale w końcu wzmacniacze od lat 80-tych mają master volume, więc nie trzeba grać na 80% głośności by chociaż crunch osiągnąć. Zatem oblukaj sobie z serię Valvestate. Były tam trzy serie pierwsza: VS8xxx, druga VS i trzecia AVT. Typowe brzmienie brytyjskie na tym ukręcisz od Led Zeppelin przez GnR, RTMA do Iron Maiden. Piece właściwie niezniszczalne, solidnie i niebudżetowo zrobione, choć ostatnia seria nie jest już taka bezawaryjna jak poprzednie, bo zdarza się że wbudowane cyfrowe efekty przestają działać. Z brzmień amerykańskich prym wiedzie, wiadomo, Peavey. Tu poleciłbym starego Bandytę lub Studio Pro w wersji red stripes, lub starsze. Oczywiście jest dużo budżetowych wzmacniaczy, które brzmią wybornie, ale należy pamiętać że brzmienie głównie wyłazi spod palców.

Awatar użytkownika
6nt
Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: 06-10-2015 09:38

07-05-2019 08:36

malyguit pisze:należy pamiętać że brzmienie głównie wyłazi spod palców.


To jest najważniejsza nauka, którą wyciągnąłem po paru latach grania.
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."

musicpractise
Posty: 6
Rejestracja: 05-05-2019 16:55

07-05-2019 22:17

Dzięki wszystkim za odpowiedź. Na pewno uda mi się coś wybrać.

Wróć do „Żłobek gitarowy (gitary, wzmacniacze, sprzęt)”