kors
Posty: 32
Rejestracja: 30-03-2019 15:32

30-03-2019 16:31

To mój pierwszy post na forum, więc witam serdecznie.
Mam 40 lat, za młodu skończyłem I stopień PSM (saksofon), więc coś tam teorii liznąłem. Na gitarze gram hobbystycznie.
Zarejestrowałem się i za chwilę zadam pytanie, bo przeczytałem sporo wątków na tym forum i dawno nie trafiłem na środowisko z taką atmosferą, jak u Was. Poziom merytoryczny Waszych rozmów i kultura, z jaką się odnosicie do siebie i nowych użytkowników, po prostu powala. To zaszczyt, że mogę z Wami pogadać :)

A wracając do pytania..

Po około 20 latach wracam do grania na gitarze elektrycznej. Mam w domu gitarę defila z czasów pierwszej komuny (mało na niej grałem, nie lubię jej - ciężka, struny wysoko) i drugą z początku lat 90-tych - najtańsza wtedy imitacja fendera stratocastera wyprodukowana przez firmę, której nazwa nawet Wam nic nie powie :p

Postanowiłem kupić sobie coś. Nastawiłem się na Ibaneza. Tak ma być i już! :) ponad 20 lat temu jak byłem u okupanta na saksach widziałem w jakimś ich kolorowym miesięczniku dla gitarzystów recenzję jakiegoś Ibaneza, dziś już nawet nie wiem jaki to był model, ale zakochałem się i tak zostało. Przez sentyment teraz przygodę z gitarą zaczynam od tej firmy.

Wiem już od Was, że GIO odpada, z uwagi na niską jakość. Ewentualnie coś z serii RGR warto poszukać. Mało informacji u Was znalazłem na temat AS53 - relacje z drugiej ręki, że dobra gitarka (Tipereth pisał tak w 2011). W poniedziałek jadę oglądać używkę właśnie z tej serii (wiem - nie ma sensu kupować nowej).

Wybrałem ten model, bo po prostu mi się podoba :) Sprawdzę, czy mi leży i jak przypadnie mi do gustu, to ją wezmę. Planuję przejść jakąś jutubową szkółkę bluesa, więc model uznacie chyba za odpowiedni - chociaż w gruncie rzeczy to jest mi obojętne, jakie jest przeznaczenie gitary wg producenta i użytkowników. Wychodzę z założenia, że ma być dla mnie wygodna do grania, a jak nie gram, ma ładnie wyglądać i cieszyć oko. Szukam czegoś w rodzaju LP, albo semi hollow. Dźwięk to rzecz drugorzędna dla mnie, będę grał tylko dla siebie i tylko w domu.

Dla porównania znalazłem w necie nową, za 1.100 zł. Używana, do której się przymierzam, ma wyjściową cenę 1.000 zł

I tu pytanie do Was - zakładając, że nowa jest warta tych 1.100 zł, to ile Waszym zdaniem powinna kosztować używka bez gwarancji (o ile oczywiście nie ma poważnych wad - nie liczę mikro rysek, ale odpryski lakieru już mogą wskazywać na burzliwą przeszłość).

Moim zdaniem, dobrą ceną za taką gitarę będzie max. 650-700 zł. Jadę się licytować do handlarza i chciałbym wiedzieć, jaki jest prawdopodobny jego margines.

Ewentualnie - nie wiecie, kto miałby na sprzedaż Ibaneza AR 420 za ok. 1.000 zł, ew. ciut drożej?

Awatar użytkownika
malyguit
Moderator
Posty: 1649
Rejestracja: 10-05-2010 18:34

30-03-2019 20:46

Cena tu zależy od sprzedawcy, jak to my mawiamy, gitara jest tyle warta, ile ktoś za nią zapłaci. Co to AS 53, tej gitary raczej nie ma za wiele osób, a ci już ją co maja, to mają ustawioną, wyregulowaną, często doinwestowaną i z casem. Sam mam posiadam Ibaneza GRX'a z 2000 roku i powiem szczerze że za 1000PLN to bym go nie sprzedał, a nowe kosztują z 800. Na AR'a tez nie licz, że za 1000 kupisz, prędzej z 1700.

kors
Posty: 32
Rejestracja: 30-03-2019 15:32

30-03-2019 20:51

malyguit pisze: Na AR'a tez nie licz, że za 1000 kupisz, prędzej z 1700.


Hahaha :)

Jakbyś zgadł - kilka dni temu znalazłem taki model, po krótkiej rozmowie wczoraj właściciel stwierdził, że 1.700 to jest już ostateczne minimum dla niego.

Dobry jesteś :)

sss
Moderator
Posty: 2438
Rejestracja: 18-09-2013 12:53

30-03-2019 23:30

Moim zdaniem as53 to nie jest wygodna gitara. Dwa razy kombinowałem z nią bo tania i jedna z opcji wykończenia bardzo mi się podobała. Niestety jak dla mnie to gra to w miarę na grubszy struna czyli do solowych partii jest tak sobie. Gryf też jakiś taki tępy. Z resztą as75 chyba wypada podobnie. Może problemem był hagstrom którego akurat męczyłem, który po prostu był świetny. Oczywiście za 600 brać o nie marudzić.

AR to zupełnie co innego. Gitara na której możesz grać do końca życia i sprezentować wnuków.

Ja z Ibaneza mam serię S i to jest gitara wygodna. W niej jest wszystko zaprojektowane w jednym celu - nie przeszkadzać muzykowi :)

kors
Posty: 32
Rejestracja: 30-03-2019 15:32

04-04-2019 13:00

No i mam. AS 53 TF.

Nie udało mi się trafić używki w dobrej cenie. Swoją drogą nie mogę się nadziwić - jeśli nowa, z gwarancją kosztuje 1.150, to jakim cudem używki schodzą za 1.000?
Dołożyłem 150 zł i kupiłem nową.

Niestety nie opowiem Wam o wrażeniach, bo nie mam porównania. Jestem w każdym razie zachwycony :) Na niczym lepszym nie grałem.

Problem mam tylko taki, że nie kupiłem żadnego comba, no ale to już temat na inną rozmowę :)

Awatar użytkownika
malyguit
Moderator
Posty: 1649
Rejestracja: 10-05-2010 18:34

04-04-2019 19:16

A za ile teraz byś ją sprzedał?

kors
Posty: 32
Rejestracja: 30-03-2019 15:32

04-04-2019 20:53

Gdybym musiał sprzedać? Sprawdziłbym, jaka jest sytuacja na rynku - po ile schodzą.

Wróć do „Jaka gitara elektryczna od 500zł - 1000zł”