Mam Pacifice od niecałych dwóch miesięcy ale zdecydowanie uważam, że to był dobry zakup. Miałem okazję porównać ze Squierem i bije go na głowę, mimo że Squier był droższy, bo to jednak model z nieco wyższej półki był, nie jakiś bullet. Gitara jest dobrze wykonana, progi równe, nie mają ostrych brzegów. Strój trzyma bardzo dobrze. Przy używaniu tremolo trochę brakuje blokady kluczy ale jak na tą półkę cenową to klucze olejowe i tak spisują się na prawdę nieźle.
Jeśli chodzi o te literki w nazwie:
*trzyliterowy skrót oznacza rodzaj wykończenia, czyli kwestia w dużej mierze wizualna - np. yns - yellow natural satine, tbs -tobacco brown sunburst, ovs - oriental violin sunburst. Może to mieć jednak pewien wpływ na barwę, bo lakier jednak tłumi rezonans, także taki yns, który jest wykończony na satynowo będzie brzmiał bardziej wyraziście, niż taki zalakierowany tbs czy bl.
*Dalej masz jeszcze literkę przy numerze, dwie możliwości - 112j i 112v. Te dwa modele mają pewną różnice w elektronice - model v posiada dodatkowo funkcję coil tap, czyli możliwość rozpięcia cewek w humbuckerze. Oznacza to, że jak będziesz potrzebował brzmień typowych dla singla pod mostkiem to rozepniesz sobie zwoje i uzyskasz coś zbliżonego. Nie brzmi to może jak rasowy singiel ale blisko.
*Na koniec jeszcze może być kilka detali czysto wizualnych np. vm/vmx posiada podstrunnicę z klonu zamiast palisandru a vcx inną płytkę wierzchnią (ten plastik).
No to chyba tyle jeśli chodzi o te literki. Jak masz jakieś pytania co do tej gitary to pisz, w miarę mojej wiedzy odpowiem
.