h00jraq
Posty: 3
Rejestracja: 18-11-2017 23:54

08-12-2017 22:39

Hej,

Mam pewien problem do którego w sumie głupio się przyznać ale nie mogę przez niego spać po nocach...
Kupiłem gitarę i niestety kupiłem złą gitarę. O ile Pacifica 212 fajnie gra bluesa i jazz o tyle niestety do hard rocka i metalu się nie nadaje totalnie. Czemu tak twierdzę? Na trzech różnych wzmakach próbowałem ukręcić brzmienie ze 'Smoke on the Water' i 'Hell Bells' oraz kilka brzmień Maidenów i dupa. Pacifica ma jednego humbuckera przy mostku i dwa single z przodu. Próbowałem, kombinowałem z presetami na THR 10 i kupa. Podpiąłem pożyczonego od kumpla Ibaneza RG 350 który trochę się rozpada i cholera jasna, to gra zupełnie inaczej... I wszystkie brzmienia znalazłem z 10 minut. Ten Ibanez ma Singla Alnico pośrodku.

Gitary oddać nie mogę bo minęło półtora miecha od jej kupna. Początkowo leżała bo nie mogłem jej wyregulować i długo grałem na sucho bo nie miałem wzmaka. Jak kupiłem to zacząłem testować no i dupa.
Teraz jak mi się wydaje mam dwie opcje:
1. Sprzedaż gitarę na Olx z odbiorem osobistym albo ew. próbować opchnąć w jakimś wrocławskim sklepie. Boję się ją wysyłać teraz w grudniu jak kurierzy rzucają paczkami a tak to może ktoś się skusi.
2. Wymienić Singla z przodu na humbucka w singlu albo ew humbucka(z tym, że trza by wyciąć na niego miejsce w korpusie) ale wtedy pewnie tego humbuckera przy mostku też będę musiał wymienić. Koszt 2 humbuckerów + robocizna to pewnie 600-700zł jak nic. Jak sprzedam Yamahe za 1000 to za 1700 mam nowego Ibaneza RG 350.

Jest ktoś w stanie coś doradzić albo zna potencjalnego kupca ?
Odpowiadając na potencjalnie pytanie - tak, umiem zagrać riffa ze SONW ;). Zresztą nie tylko na tym robiłem porównanie.

Wróć do „Żłobek gitarowy (gitary, wzmacniacze, sprzęt)”