07-11-2017 21:25
Chyba się nie zgodzę do końca.
Sporo czasu miałem jakiś czechosłowacki wynalazek "klasyczny" z PRLu, więc może nie znam sie na dobrych klasykach, ale granie, do momentu "4-piwa" było zagłuszone przez kazdy dowcip. A potem i tak nikt nie słyszał co sie tam gra. Ale jak znajomy przyniósł kiedyś akustyka z metalowymi strunami na imprezę, to mieliśmy wrażenie, że jestesmy na koncercie. Oczywiście upraszczam, ale daje to owiele więcej przyjemności dla "gwiazdy" i dla publiki.