Po dość poważnej kontuzji dłoni (odcięte 4 palce) wróciłem do gitary po no dobrych kilku latach. Obecnie gram z kolesiami i wokalistką. Mamy kilka coverów i kilka swoich numerów. Sprzętu też się troszkę nazbierało. I tu właśnie zaczyna się problem. Na co dzień gram w salonie. Gdy kończę na choćby chwilkę żona zaczyna sprzątać "bajzel". Wracam dosłownie z kibla a tu już posprzątane. Nie mam już siły z nia więcej walczyć więc postanowiłem odciąć kawałek garażu i zrobić tam pomieszczenie do grania. Pomieszczenie będzie w kształcie prostokąta o wymiarach 4,1x2,7 co daje tylko 11m2. Jedna z krótkich i jedna długa ściana są murowane z cegły. kolejna krótka jest styropianowa 10cm i obita deską 2,5cm. Pozostaje mi wstawić drzwi w kolejną długą ścianę no i dorobić ścianę. Pytań mam kilka. Więc.
1. Czy deska mocowana do ścian poziomo "na zakład" zda egzamin jako rozpraszacz dźwięku i poprawi akustykę pomieszczenia?
2. Czy takie pomieszczenie nie będzie za małe na salkę prób dla 4 osobowego zespołu? (2x gitara, perka i bas, w przyszłości może skrzypce lub akordeon)
3. Jaki materiał zastosować na podwieszenie pod sufitem?
4. Jak mniej więcej rozplanować rozstawienie instrumentów? Chciałbym zamontować tyle gniazdek ile będzie potrzeba aby uniknąć niepotrzebnego biegania po przewodach w tak ciasnym pomieszczeniu.
5. Co z praktycznego punktu widzenia jest potrzebne w takiej salce? (whiteboard będzie obowiązkowo)
6. Jako drzwi wejściowe będą robiły drzwi niestety szklane 1,5x2m. Czym do wytłumić???
To chyba tyle, tak na szybko oczywiście.
Z góry dziękuję za odzew. Może jakieś zdjęcia Waszych pokoików do ćwiczeń? Jeżeli zajdzie taka akceptacja i potrzeba to mogę publikować zdjęcia jak powstaje ale z góry ostrzegam, że nie powstanie z dnia na dzień.
