Siema
Na wstępie: nie zasięgałem jeszcze żadnej porady ekspertów i nie szukam jej tutaj, po prostu chcę się podzielić tym co spotkało moją gitarkę i przedyskutować czy w warunkach domowych jestem w stanie coś z tym zrobić.
Generalnie nie wiem czy problem już istniał w momencie zakupu (przypuszczam, że nie, bo sprawdzałem dokładnie wszystkie dźwięki na progach), czy powstał przez nieodpowiednie warunki w jakich gitara była trzymana. Sprawa wygląda tak, że wróciłem z Kanady na parę miesięcy do Polski, zostawiając gitarkę w kanadzie, w takiej dość średniej temperaturze (minimalna mogła wynosić około 14 -15 stopni) no i po powrocie zauważyłem, że gitara na jednym progu (E1 - próg 9) brzęczy i wydaje ten sam dźwięk co przy progu dziesiątym, co ciekawe, na innych strunach na tym samym progu ten problem nie występuje, albo występuje w stopniu delikatnego brzęczenia . No więc podszedłem do oględzin i albo mi się wydaje, albo gryf gitary jest w jakiś sposób skręcony, dokładniej pokażę to na zdjęciach. Albo jeśli nie jest skręcony, to posiada na tej wysokości jakąś dziwną wklęsłość.
No więc teraz pytanie, czy jest to kwestia regulacji pręta krzywizny gryfu, czy wiąże się z tym jakaś poważniejsza operacja?
Gitarka nie jest droga, bo jest to Epiphone AJ220, jednak mimo wszystko szkoda, bo brzmienia i wygody nie sposób było jej odmówić.
Obiecane zdjęcia
zdjęcie1
Zdjęcie 2
Zdjęcie 3
Na ostatnim zdjęciu widać tą wklęsłość, na pierwszym lekki garb na gryfie z prawej strony.
Chętnie bym spróbował to wyregulować z nadzieją, że to coś pomoże, ale okazuje się, że imbus który dostałem wraz z gitarą jest za duży ...
Jakieś opinie / porady?