Hej! Mam nadzieję, że piszę w dobrym miejscu forum, jak nie - niech ktoś zielony przeniesie we właściwe.
Lecę sobie na ferie i chciałem ze sobą wziąć wiosło, bo 2 tygodnie bez to dla mnie za długo. Zorientowałem się, że związek zawodowy muzyków (czy coś takiego) wywalczył z liniami lotniczymi, że jeżeli instrument mieści się w szafce nad głową pasażera (np. gitara w miękkim pokrowcu), to można go na pokład wziąć jako bagaż podręczny, nawet jeśli nie mieści się w ustalonych wymiarach. Jeżeli jest większy (np kontrabas), to trzeba niestety wykupić dla niego bilet i "sadzać na siedzeniu". Respektują to wszystkie linie lotnicze*
*wszystkie oprócz Ryanaira, który dla muzyków ma swoje, specjalne obostrzenia. Otóż u nich niezależnie od wielkości instrumentu (teoretycznie nawet harmonijka ustna) musi on być nadawany na bagaż jako instrument za dodatkową, wysoką, opłatą (w moim przypadku to połowa kosztu biletu! i ponad połowa ceny gitary...). Drugą opcją jest zabranie instrumentu do kabiny ze sobą, ale wtedy bezwzględnie muszę mieć dodatkowy bilet (znów - pani na infolinii Ryanaira twierdziła, że niezależnie od wielkości instrumentu). Dla mnie to jasne - Ryanair nie chce wozić muzyków. Piszę i ostrzegam, sprawdzajcie takie rzeczy PRZED wykupieniem biletów (u mnie żona ogarniała ferie, więc nie miałem na to wpływu, niestety). Z Ryanairem nie będę już latał nigdy i nigdzie, to pewne.