RedDead
Posty: 8
Rejestracja: 03-01-2013 21:59

21-04-2014 15:59

Witam!

Od pewnego czasu przeglądam opinie, wnikliwe analizy i rady z poprzednich tematów.
Powód ? Chcę kupić akustyka. Takiego wiecie. Dobrego akustyka, w okolicach 1700~ zł.
Oczywiście - jeżeli jest "niewyobrażalny skok" pomiędzy gitarami z tego pułapu, a jakąś gitarą za 2200~ zł to mogę dołożyć, jeżeli w aspekcie długoterminowym będzie to dużo lepsza decyzja.
Akustyk. Bez elektroniki, toż na estradzie grać nie zamierzam, a sądzę, że od elektroakustyka w danej cenie zawsze dużo lepszy będzie elektroakustyk.

Mam gitarę elektryczną, dużo na niej gram. Ale.. ale robi mi za akustyka, a nie mogę jej ze sobą nigdzie zabrać.
Gram fingerstyle z pazurkiem, lubię ładną muzykę. Bluesy nie bluesy, wiecie jak jest. Jak mnie kiedyś najdzie na agresywną nawalankę, to mam elektryka - więc od akustyka tego nie oczekuję kompletnie.

Polecilibyście coś? Proszę tylko o jedno. Nie piszcie "każdemu podoba się co innego" , "jedź i ograj" i takie tam. Ja to wszystko wiem. Prawdę mówiąc ciężko rozważam Dowine GA999 (tylko czym charakteryzuje się pudło grand auditorium swoją drogą?) i D555 i D333 .
OFC jak już pisałem - jak NAPRAWDĘ warto, to mogę się pokusić o coś z klasy wyżej, Furcha jakiegoś. Czy coś. Ale wolałbym nie.
Interesują mnie konkretne modele i dlaczego akurat te. Bez większej retoryki.

Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi! :)

Majkel91
Posty: 84
Rejestracja: 15-10-2012 10:25

21-04-2014 19:00

Pudła typu Grand auditorium, grand concert to ogólnie mówiąc mniejsze pudła, a co za tym idzie posiadają trochę mniej basu i są bardziej podatne na artykulacje,dlatego dużo zawodowych gitarzystów fingerstylowych używa tego typu pudła. Więc jeśli bawi Cię fingerstyle to chyba warto polecic tego typu pudła.
Nie sugeruj sie też tylko tym argumentem, że zawodowcy takich używają, bo to jest tez kwestia indywidualna.
Kilka osób sie wypowiadało że te pudło jest dla nich za małe, niewygodne, innemu znowu było za cicho niż normalny dreadnought, takze zdania są podzielone.

Ja to bym się interesował właśnie tylko Dowinami i Furchami, jeśli chodzi o taki "pierwszy krok" w czym szukać.
Furchy teoretycznie są lepsze jakościowo od Dowiny, ale to nie znaczy, że jakikolwiek Furch bedzie zawsze lepszy od którejś Dowiny. Jeśli bedziesz w stanie doplacić to jakiegoś zajebistego furcha, no to kazdy powie, że warto, no ale to tylko teoria i nie znaczy, że Tobie się spodoba :)

Najlepiej to ograc kilka modeli po kolei no i wybrać ten które się najbardziej spodoba. Wiem wspominałeś że nie chcesz tego typu odpowiedzi, no ale nie możemy za Ciebie zdecydować. Tak jak mówię warto testować różne kształty pudła, różne połączenia drewna, np Dowina D555 to Cedr + mahoń, zaś D333 to cedr + palisander, ktory daje jaśniejsze brzmienie.
Ograj te Dowiny które wymieniłeś, tego jednego Furcha za ponad 2k, no i porównaj po prostu, bo więcej chyba doradzić nie można.

Jeśli bierzesz pod uwagę również używane gitary to przeglądaj też allegro / tablice bo sie pojawiaja coraz częsciej Dowiny w fajnych cenach. Raz, że taniej Cie to wyjdzie za lepszy model, a dwa gitara rozegrana ładnie.


Mam nadzieje, że choć trochę pomogłem :)
Obrazek Dowina D111 LE

sss
Moderator
Posty: 2438
Rejestracja: 18-09-2013 12:53

22-04-2014 10:58

Dowina, LAG a za te pieniądze to również CORT i EPIPHONE bo to będą już gitary z litego drewna. Furch na pewno jest świetnym wyborem ale zastanawaim się ile płacisz za "F" w stosunku do np. DOWINY. Oczywiście YAMAHA jest firmą, którą zawsze należy brać pod uwagę.

Co do Dowin to 333 ma pełniejszy dźwięk w stosunku do 111,222,555.

Co do kwestii elektryfikacji to ja jestem jak najbardziej za. Przy tej cenie dostaniesz elektronikę za kilka złotych i na pewno prędzej czy później ją sobie wykorzystasz. Choćby do nagrywania na kompie albo wypróbowania różnych efektów. W przypadku elektroniki w gitarach do 2000 zł to ja preferuję produkty SHADOW (LAG, EPIPHONE) oraz LRB (T.Burton, Cort) bo te pickupy przenoszą drgania z całego pudła a nie tylko z mostka jak pozostałe.

Jeżeli chodzi o grand audytorium to ostatnio grałem na takiej fajnej gitarze HAGHSTRONA MOCON. Świetny gryf. Fajne wykończenie - machoń na topie. Ciepłe brzmienie. Ale porównując do mojego LAGa drenought hmm artykulacja artykulacją ale tej gitary po prostu nie słychać. Wydawało się, jakby basy grały z samej deski. Cicho. I tak sobie przeanalizowałem to co mówią na temat gry fingerstyle na tych małych pudłach - oczywiście ale ... zauważcie, że to co słychać na prezentacjach to jest dźwięk wzmocniony. Normalnie basów prawie na nich nie słychać. O dziwo akustyk GA był cichszy niż mój klasyk GA (ale klasyk ma ciut grubsze pudło). Jeżeli grasz na gitarze elektrycznej to po prostu dyskomfortem dla Ciebie może być głośność GA i "brak" basu. Oczywiście on gdzieś tam jest ... ;-)

Wróć do „Jaka gitara akustyczna / klasyczna powyżej 1000zł”