MrKubaIvan
Posty: 8
Rejestracja: 29-12-2013 21:54

16-01-2014 21:37

Witam,
w październiku 2013 graliśmy koncert z zespołem na zlecenie Samorządu Studenckiego pewnej uczelni. Spisaliśmy umowę o dzieło, na której widnieje data spłaty 14 dni roboczych. Do dziś nie otrzymaliśmy należnych nam pieniędzy. Kontakt z osobą, która podpisywała umowę z ich strony jest żałosny - wykręca się argumentami w stylu "przelew powinien dojść", "pani od przelewu jest na urlopie". Na nasze maile nie odpisują.

Ktoś z Was ma doświadczenie w takiej sprawie i mógłby doradzić jak się tu najlepiej zachować?

Awatar użytkownika
6strings
Posty: 842
Rejestracja: 13-05-2010 15:47

16-01-2014 21:53

Sprawa nadaje sie do sadu cywilnego.

Awatar użytkownika
Excubitor
Posty: 689
Rejestracja: 11-05-2008 22:11

16-01-2014 22:07

Dokładnie, idźcie do sądu, chyba że tam studiujecie. Wtedy najpierw zaplanujcie zmianę uczelni.
"Ja się nie znam, to się chętnie wypowiem."
Obrazek

MrKubaIvan
Posty: 8
Rejestracja: 29-12-2013 21:54

16-01-2014 22:10

Problem w tym, że nie jest to duża kwota. Rozchodzi się o zwrot kosztów dojazdu, szkoda więc targać się po sądach. Czy ktoś może orientuje się, pod kogo podlega samorząd studencki? Chcemy uderzyć do kogoś z władz uczelni oficjalnie.

Awatar użytkownika
6strings
Posty: 842
Rejestracja: 13-05-2010 15:47

16-01-2014 22:33

Wiec moze wyslijcie ostateczne wezwanie do zaplaty, z grozba skierowania sprawy do sadu cywilnego, jak i wpisu do krajowego rejestru dluznikow.
Mozesz tez troche przyaktorzyc i zadzwonic przed wyslaniem pisma podajac sie za kancelarie prawnicza, ze takowe pismo zostanie wyslane i ze droga prawna bedzie niesc ze soba powazne konsekwencje, nie warte kwoty, ktora zalega dluznik.

Awatar użytkownika
Excubitor
Posty: 689
Rejestracja: 11-05-2008 22:11

16-01-2014 22:50

A, jak tak to bym walił prosto do rektora albo robił dym na fejsbuku.
"Ja się nie znam, to się chętnie wypowiem."
Obrazek

Awatar użytkownika
Rethfing
Posty: 825
Rejestracja: 30-01-2011 10:02

16-01-2014 23:20

MrKubaIvan pisze:Problem w tym, że nie jest to duża kwota. Rozchodzi się o zwrot kosztów dojazdu, szkoda więc targać się po sądach. Czy ktoś może orientuje się, pod kogo podlega samorząd studencki? Chcemy uderzyć do kogoś z władz uczelni oficjalnie.


Nie ważne czy kwota jest duża czy mała, do sądu cywilnego możesz iść ze wszystkim. Myślę, że śmiało do dziekana czy tam prodziekana możecie walić. Do rektora bym nie szedł, za wysoko na początek :)

Awatar użytkownika
Excubitor
Posty: 689
Rejestracja: 11-05-2008 22:11

17-01-2014 00:06

Dziekan jest od zarządzania wydziałem. Mają sobie randomowo wybrać wydział?
IMO prorektor ds. studenckich albo rektor, jak nie chcą po dobroci to nie ma co skakać po kolejnych schodkach tylko wysmarować maila do władzy.
"Ja się nie znam, to się chętnie wypowiem."
Obrazek

Awatar użytkownika
Goblin
Posty: 900
Rejestracja: 22-02-2011 08:06

17-01-2014 08:13

Zanim pójdziesz do sądu musisz wysłać wezwanie do zaplaty dostarczone za potwierdzeniem obioru,no i co ważne po minięciu terminu płatnosci przysługują Wam odsetki za zwłokę
Obrazek
Obrazek

MrKubaIvan
Posty: 8
Rejestracja: 29-12-2013 21:54

17-01-2014 13:02

Serdeczne dzięki za informacje! Wykorzystamy Wasze podpowiedzi.

Wróć do „Zespoły, muzycy, koncerty”