Ale za shreddera go uznać można uznać, bo technicznie jest świetny i często shredduje w solówkach (nie tylko na solowej płycie). A że nie wstawia tych 2-minutowych sweepów - to dobrze. Chyba źle mnie zrozumiałeś, bo pisałem, że JEST SHREDDEREM, ale NIE NUDZI supertechnicznymi wstawkami, i
przecie sam to napisałem pisze: dobrze komponuje solówki z resztą utworu
czyli nie nadużywa techniki, a skupia się melodyce, co samemu zauważyłeś :)
Wyszło, że wyraziłeś opinię całkowicie zgodną z tym, co napisałem wcześniej ;) Ze shreddowaniem rzeczywiście nie ma co przesadzać, bo Mark z nie przesadza i o to cała rozprawa.