oł gaad, przypomniałeś mi coś. Roland Grapow pięknie skomentował jak ktoś wrzucił na fejsie link do koncertu z brudstoka - "Sorry, but this is shit". Gdzieś na drugim dysku mam nawet screena, jak nie zapomnę to poszukam za tydzień.
Live z 2006 na pewno było znacznie obrobione.
Chociaż ostatnio na koncercie dawał radę, naprawdę, chyba najlepszy live z Derisem jaki słyszałem. Oczywiście stare kawałki to padaka w jego wykonaniu.
W lipcu będę miał kolejny koncert do porównania, zobaczymy w którą stronę się zmieni.
A Kiske to Kiske, potęga. Z Avantasią ostatnio brzmiał jakby go wyjęli z wehikułu czasu.