Hej,
odkręciłem płytkę maskującą elektronikę w swojej gitarze i mam trzy pytania odnośnie tego, co tam zobaczyłem:
1. Czy mój humbucker pod mostkiem ma rozłączaną cewkę?
Układ w gitarze to H-S-S, od strony przetworników wychodzi 5 kabelków. Biały i czarny od singla przy gryfie, żółty i czarny od singla środkowego i gruby czarny (a właściwie grube czarne maskowanie) z kabelkiem w nieokreślonym kolorze (bez owijki), czarnym i dwoma - białym i czerwonym, które nie są nigdzie przylutowane (wskazuje je czerwona strzałka).
2. Dlaczego w 5-cio pozycyjnym przełączniku trzy skrajne piny (tak to się nazywa?) od prawej strony są "czyste" (nic nie jest tam przylutowane)? Skoro nie są potrzebne to po co tam są?
3. Czy wnęka z okablowaniem jest ekranowana? (Wydaje mi się, że tak - że jest pokryta specjalną farbą lub innym tworem, ale wolę się upewnić).
Zdjęcie: http://img7.imageshack.us/img7/9930/20120821100711.jpg
Wiem, że moje pytania nie są super oryginalne, ale ponieważ jestem elektronicznym debilem, to wolę zapytać kogoś mądrzejszego ode mnie. I przy okazji rozdać parę pochwałek ;-)
EDITED:
Co do pierwszego pytania jestem już pewien, że mam rozłączane cewki:
http://img838.imageshack.us/img838/5069 ... 593341.png
U mnie jest tak samo z tą różnicą, że mam jeden, nie dwa kable do masy.