28-07-2012 11:50
Używanie kremu nivea do czegokolwiek innego w gitarze niż podstrunnica jest głupie i niepotrzebne ;)
Dlaczego? Otóż...
Cała idea używania kremu Nivea do podstrunnic oparta jest na pewnej zasadzie mówiącej, że podstrunnica palisandrowa musi być odpowiednio natłuszczona - wynika to z jakichśtam właściwości tego drewna. Krem Nivea jest tłusty, dzięki czemu odpowiednio natłuszcza podstrunnicę, nie uszkadzając jej, więc jest dla palisandru w zasadzie neutralny/pozytywny (oczywiście o ile nie smarujemy tym za często - można wtedy przesadzić z natłuszczeniem czy coś takiego). Jak nie przeszkadza podstrunnicy, to można wtedy wykorzystać jego świetne właściwości czyszczące, dzięki czemu wyczyścimy gitarę i jednocześnie cośtam natłuszczymy być może podsuszoną podstrunnicę.
Jak wiadomo, lakier na korpusie/gryfie/gdziekolwiek indziej raczej nie wymaga natłuszczenia, a wręcz go nie lubi, więc nie ma sensu smarować go żadnymi kremami (: Prawdopodobnie wzięło się to stąd, że ktoś komuś kiedyś powiedział, że krem jest dobry do gitary, ale zapomniał dodać że chodzi o podstrunnicę.
Ja tam używam Nivea do czyszczenia podstrunnicy i jest fajnie, ale ja mam zwykłą prostą gitarę, która ma po prostu jak najdłużej mi potrzymać. Do bardzo drogich instrumentów w sumie fajnie jest już kupić jakieś kosmetyki, jest to ułamek ceny wiosła a pewnie ma tam jakieś wykokszone właściwości które sprawiają że są bardziej pro-elo-zawodowe niż Nivea. Nie, że nivea jest kiepskie, tylko specjalne specyfiki są jeszcze lepsze :)
"Gdy jesteś głodny, kanapkę sobie zrób"