Wiecie co?? kończyłem szkołę średnią ponad 10 lat temu. Stary juz jestem:) Było to technikum elektryczne. Baj de łej. Przez okres 5-ciu lat wciskano mi ze miedź w przewodach ma czystość 99,99%. I jako przewodnik wsród innych jest na drugim miejscu zaraz po srebrze. Złoto jest na piatym o ile dobrze pamietam. A wiec jesli to miedź jest "najbardziej czysta" czy tez jest beztlenowa, nie ma większego znaczenia, gdyz i tak ma 99,99%. A jako metal półszlachetny, beztlenowość ma znaczenie w okresie 20 lat. Genaeralne znaczenie na jakośc przewodów ma "zjawisko naskórkowości". Polega to na tym że im wyzsza częstotliwość ( w tym przypaku na czetotliwość jest taka sama co wysokość tonu wydobytego z instrumentu - plus harmoniczne np.: dźwiek a1=440HZ; harmoniczna pierwsza składowa 880, druga 1760HZ - itd.), to składowa prądu połynie wierzchu przewodu - patrz
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nask%C3%B3 ... 5%9B%C4%87. Czyli jak zyła ma kształt walca, w przkroju okragły, to syganał z gitary płynie na zenątrz jak po skórze przewodu. Nie w środku. Tak naprawde mozna środek wykroić i nie bedzie miało to znaczenia. (gadam jak Cejrowski - sorry). Ma sie to tak do strat na przewodzie. Wiec im wieciej cienkich włosków z których sa zbudowane żyły przewodu tym mniejsze straty. Poprostu fizyka. No a kierukowość tu nie ma zadnego znaczenia, przeciez gitara jest genetatotrem pradów przemiennych.