06-07-2011 11:30
Ponieważ sporo osób pisze do mnie o szczegóły prac przy wierceniu otworów napiszę jeszcze parę zdań jak to robiłem (a raczej robiłbym gdybym robił to dzisiaj).
Tulejki kupiłem na guitarproject.pl. Tulejki te mają zewnętrzną średnicę 6,5 mm, a ja do wiercenia zastosowałem wiertło do metalu 6,3 mm. Chciałem aby tulejki weszły na wcisk, choć pewnie nie jest to konieczne.
Zanim zabrałem się za robotę na wierzchnią warstwę deski nakleiłem arkusz folii samoprzylepnej. Może to być też jakakolwiek naklejka lub nawet taśma klejaca. Chodzi tylko o to by ewentualne oznaczenia które będzie się nanosić pozaznaczać na folii/naklejce a nie na korpusie gitary. W ten sposób uniknie się niepotrzebnych śladów, które mogłyby nie chcieć zejść i oszpeciłyby instrument. Można też np. wziąć flamaster wodny (taki dla dzieci, zmywa się go wodą i nie zostają ślady) aby nanieść nim oznaczenia na gitarze, ale na etapie wiercenia otworów i tak przyda się folia. Zabezpiecza przed odpryskiwaniem lakieru wokół otworów.
Jak już zabezpieczy się gitarę to trzeba wyznaczyć punkty wiercenia otworów. Tak naprawdę to tu mamy pełną dowolność, ale ja zrobiłem sobie tak, że narysowałem 6 inii będących przedłużeniem prostej wyznaczonej przez każdą kolejną strunę. Chodzi o to by patrząc na instrument od góry (gitara leży gryfem do góry) linie te pokrywały się z linią strun. Po narysowaniu tych linii trzeba zdecydować gdzie będzie się wiercić. Ja zdecydowałem się umieścić otwory wzdłuż odwróconego łuku wzgledem dolnej krawędzi gitary. Po prostu wziąłem duży cyrkiel, jedną nóżke postawiłem na lini biegnącej równolegle do strun przez środek mostka (między struną d i g) a drugą narysowałem fragment okręgu, który przeciął wcześniejsze linie proste. W miejscach przecięcia postanowiłem wywiercić otwory.
Punkty wiercenia wyznaczone, zaczynamy wiercenie.
Gitarę położyłem na starym ręczniku. Punkty wiercenia zaznaczone, miejsce wokół otworów oklejone. Zacząłem od małego wiertła (np. 2 mm) i ręczie zacząłem wiercenie otworów. Chodziło o zaznaczenie miejsca, aby łatwiej trafić w środek. Jak już zrobiłem zagłębienie (ok. 1mm) to zaczłąłem wiercenie wiertarką. Najpierw zmierzylem grubość korpusu gitary i ustawiłem wiertło w wiertarce tak, aby wystawało z głowicy o 1 mm mniej niż grubość deski. Dodatkowo na wiertło nałożyłem taką filcową podkladkę (chodzi o to, by w momencie gdy wiertło jest maksymalnie zagłębione, metalowa, obracajaca sie głowica nie dotknęła korpusu, lecz własnie ta filcowa podkładka) co zabezpiecza przed przypadkowym porysowaniem korpusu przez głowicę. Wywierciłem otwory tym mniejszym (2 mm) wiertłem, ale nie na wylot. Zostało mi do przewiercenia jakieś 2 - 2,5 mm. Znowu wziąlem do reki samo wiertło, tym razem 1,5 mm i ręcznie wierciłem dalej. Chodzi o to by nie było nacisku, który mógłby sprawić, że wypchnie się lakier od tylnej strony i odpryśnie zostawiając brzydki ślad wokół otworu. Wiercąc cały czas obserwowałem tył gitary, a w chwili gdy tylko zobaczyłem że lakier się przewierca kończyłem. To był wystarczający ślad by wiedzieć gdzie ten otwór trzeba będzie powiększyć. Gdy miałem wszystkie 6 śladów na plecach korpusu okleiłem go folią/naklejką i w miejscach, gdzie pojawiło się wiertełko powolutku wywierciłem docelowe otwory. Oczywiście uprzednio odwróciłem gitare plecami do góry. Tym razem od razu wiertłem 6,3 mm. I znowu nie wierciłem na wylot, tylko trochę więcej niż połowa grubości korpusu. Potem ponownie połozyłem gitare gryfem do góry i już śmiało powiększyłem otwory wiertłem 6,3 mm, znowu wiercąc najwyżej na 3/4 grubości korpusu. W ten sposób nie powstąły odpryski, a krawędzie otworów były równe.
Reszta roboty to kosmetyka. Odkleiłem folię zabezpieczającą, wcisnąłem tulejki, ostatnie 1,5 mm dociskałem drewnianym kołkiem i gotowe. Potem tylko przeciągnąć struny i mozna podziwiać efekt swojej pracy. Powodzenia.
B.C. Rich Virgin VG-1
Roland Cube 20X
Po 17 latach przerwy powracam do nauki gry na instrumencie...