10-11-2007 22:58
Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział:
- Wiesz Zocha, idę kurwa, patrzę kurwa, a tu wielki wyjebisty plac kurwaa!! Patrzę na lewo kurwa mać... ochujeć można!! Patrzę przed siebie, o żesz kurwa mać! Patrzę na prawo: kurwa... O ja cię pierdole...
Zocha zaczyna płakać. Dresiarz pyta:
- Zocha, co Ci sie, kurwa, stało?
- Boże, jak tam musi być pięknie...!