Orange Tiny Terror

Witam.
Ostatnio poszukuję nowego wzmacniacza do domu(ew. na koncert do małego klubu). Gram głównie rock, troche bluesa i czasami metal. Znajomy polecił mi to comob: http://allegro.pl/orange-tiny-terror-15 ... 84695.html
Co o nim myślicie? Będzie ok ?
Jeśli nie, mogę wydać max. 1700zl

kup se panie peaveya classica, albo voxa ac

z orandżem jest tak ,albo sie go kocha ,albo nienawidzi ten Peavey proponowany jest naprwdę dobry,chociaz ja osobiscie kupiłbym Orange:)

To teraz mam dylemat, ale raczej kupię Orange. Dzięki za pomoc.

Nie wypowiem się o orange bo za mało na nich grałem.Jeśli grasz czasem metal a głównie rock i blues to świetnym rozwiązaniem będzie vox
http://skladmuzyczny.pl/vox-vt80-vfs-5- ... 28503.html

Ostatnio ogrywałem tego wzmaka i jest dosyć spoko chociaż mi bardzo nie podpasował (Ogrywałem go razem z Blackstarem HT-20 i Blackstar wygrał. Bardzo fajna jest możliwość redukcji mocy ale z kolei dużym minusem jest jeden kanał więc jeśli na scenie będziesz chciał się przełączyć clean/przester nogą to jest lipa a jeśli chcesz do niego dokupić kostkę to wg trochę bez sensu bo clean dupy nie urywa, a dopałki piecowego przesteru to on nie potrzebuje. Tak jak kolega pisał zainteresuj się Peavey Classiciem i Voxami AC, ja Ci polecę ograć Blackstary z serii HT, calkiem porzadne uniwersalne wzmaki. Tydzień temu kupiłem od znajomego Peaveya Delta Blues 1x15 za 1700zł i jestem zachwycony. Clean jest w tym piec jest niesamowity a jak dodać do niego fajną kostkę z przesterem (Ja mam MM) to można z niego wyciągnąć niezłe. Jeśli Peavey Classic jest brzmieniowo podobny do Delta Blues (bo w Polsce ciężko go dostać, tylko eBay chyba) a raczej jest bo jak czytalem o nich to DB to Classic. z wieksza moca i tremolo, to zainteresuj sie Classiciem. Orange jest specyficzny, na pewno ograj, ale skonfrontuj go z innymi wzmakami.

Pozdro