Multiefekt czy efekty

Witam, zacząłem pracować nad brzmieniem gitary, w związku z tym kupiłem zoom g5, ale za bardzo nie wiem co i jak trzeba włączyć, w sensie jakie efekty i z czym. Zastanawiam się czy dla początkującego lepiej próbować ukręcić coś w zoom g5 czy np kupować kostki i z nimi kombinować. Co myślicie, jak laik ma zacząć z tym przygodę? :D
Z góry dzięki :)

Multi. Tu się nauczysz a potem kupisz kostki ewentualnie - taniej wyjdzie;)

Włącz jakiś preset i zobacz jak są ułożone efekty a potem je zmieniaj. Wyłącz opcję autozapisu ustawień to nie stracisz presetów.

Ja osobiście preferuje kostki, bo nie potrzebuje pierdyliarda efektów. Używam Bossa OS-2, Exara Kamikaze, Bossa CH-1 i Delaya od Joyo i to mi wystarcza, a koszt wszystkiego nie przekroczył 600 zł.

Ja kupiłem sobie potężne multi (POD HD500) i nie powiem, zabawa bardzo fajna, ale po jakimś czasie uświadomiłem sobie, że używam i tak kilku efektów, więc puściłem go dalej i teraz kompletuję podłogę. Jednak multi na pierwszy rzut jest dobrym rozwiązaniem, bo masz wszystko w jednym miejscu i pozwala Ci to określić czego potrzebujesz. Jeśli chodzi o brzmienie to jednak nic nie pobije dobrej lampy i analogowych kostek :)

nie jestem przekonany że zakup kostek wyjdzie taniej,może wtedy jeżeli będziesz kupował Sreringery,koledzy mają rację-na początek multi a później kostki-chociaż ja zaczynałem od "kostek"-były robione domowymi sposobami w mydelniczkach:)

No raczej, że efekty wychodzą zdecydowanie drożej :D

U mnie "efekt wow" z okazji zakupu G5 jeszcze nie minął. Mając multi możesz dowolnie "bawić się" ustawieniami danego efektu. Porównywać jeden efekt z drugim w danej grupie. Kupując osobno kostki raczej nie pozwolisz sobie na dwie tego samego typu, więc jesteś skazany na tę jedną. Być może przyjdzie czas, że zamienię to na podłogę. Być może...

Poza samymi efektami są jeszcze inne bajery w tym multi, np. pętla do nagrywania. W domowym zaciszu i solo - jak znalazł