Moc wzmacniacza a kolumny

sgt666 pisze: Pieprzysz bzdury, nie pierwszy raz zreszta i na zwrocenie uwagi ze w praktyce jest nieco inaczej niz Ci sie wydaje

To znaczy jak?
Może wyciągnąć lampy bez problemu tak? :D
Rozumiem że przeczytałeś również wypowiedzi innych na temat wyciągania lamp i czym to grozi ?

Oczywiście można ,jak bezmózgie yeti traktować wzmacniacz jak żyrandol z którego w dowolnym momencie można wykręcić żarówki :)
To nic że po wyciągnięciu pary lamp skoczy napięcie żarzenia , to nic że jeśli włączysz go w inne gniazdko w których jak wiemy nie zawsze jest równiutkie 230 v trzeba będzie te napięcie zbijać .Ale to w sumie żaden problem dla człowieka który być może nie ma wystarczającej wiedzy i nie miał styczności w grzebaniu w elektronice.Wzmacniacz został zaprojektowany pod konkretną liczbę lamp w końcówce a trafo sieciowe tak aby działało pod takim a nie innym obciążeniem , nie po to żeby wyjmować z niego parę lamp :D.Jak za dużo mocy to powerbrake załatwi tę sprawę idealnie , nie kretyńska zasada ,,wyjmę dwie lampy i będę miał cichszy wzmak'' :D

Tak. Co wiecej jesli ustawi impendancje wmacniacza na polowe impendacji paczki, to zabieg jest bezpieczny dla transformatora wyjsciowego. Jedynym negatywnym efektem ubocznym bedzie lekki skok napiec, wynikajacy z mniejszego niz zakladane obciazenia trafa sieciowego. A zanim zaczniesz sie produkowac co ja wypisuje za herezje to powtorze. Zerknij sobie na redukcje mocy w Marshallu 6100. Jakby ten byl poza Twoim zasiegiem, to zerknij chociaz na schemat i do instrukcji. A potem moze bedzie o czym dyskutowac.

Do autora - oczywiscie jesli zdecydujesz sie wyjecie 2ch lamp, pamietaj o skorygowaniu biasu.

sgt666 pisze: Jedynym negatywnym efektem ubocznym bedzie lekki skok napiec, wynikajacy z mniejszego niz zakladane obciazenia trafa sieciowego.

Heee:D
Do prawdy to tylko mały szczegół z napięciem anodowym :D
AveX zrób jak pisze sgt666 a potem wyślij do niego amp do naprawy :)

No to slucham - jaki szczegol? Dla EL34 Ua max to 800V przypominam.

Wzmacniacz pierwotnie zaprojektowany na 100W ma dość ściśle określone parametry transformatora głośnikowego. Wyjęcie więc dwóch spośród czterech lamp istotnie narusza "warunki równowagi" panujące w takim urządzeniu.
Idąc dalej tokiem twojego myślenia można nawet grać z pozostawioną jedną lampą :D
EOT.

No ale nie lej wody, tylko uzasadnij. Retoryka rodem z dziennika tv mnie nie interesuje.

No ale czego nie rozumiesz w tak prostej odpowiedzi?

To nie odpowiedz to ogolniki i ucieczka od odpowiedzi. Doczekam sie konkretow?

piotrek534 pisze:Oczywiście można ,jak bezmózgie yeti traktować wzmacniacz jak żyrandol z którego w dowolnym momencie można wykręcić żarówki :)

Powiedzial gosc wg ktorego po wymianie lamp biasu ustawiac nie trzeba :)

Zaraz, my się nie rozumiemy :D Mi te wszystkie zabawki wpinanne między wzmak a kolumne żeby grał ciszej nie są potrzebne :P

Chodzi mi o to, że ja mogę w pełni wykorzystać to 100 watt, na próbach na luzie moge dać volume na 10, tylko bałem się tego jak na to zareagują głośniki. Bo mają 100 watt i head także.

Dlatego napisałem Ci, że można moc zredukować o połowę, zagra trochę ciszej(-3dB), ale głośników nie spali, jeżeli zależy Ci na 100W SLP, z 4 lampami :P

Zamykam, bo zrobił się tu bałagan.
Nie chcę wnikać kto tutaj zawinił spadkowi poziomu rozmów, więc tym razem bez warnów.

W kwestii zgłoszeń to zostawiam to samym zainteresowanym. Nie jestem specem od elektroniki, żeby się opowiedzieć po czyjejś stronie, nie widzę też zbyt dużych odstępstw od "normy", jeżeli o Waszą dyskusję chodzi.