Peavey Classic 30 też nie ma master volume. Brzmi świetnie grając cicho, gwarantuje że to chłodna opinie, nie unosze sie entuzjazmem, porównywałem do innych wzmacniaczy lampowych m.in Fendera Hot Rod, Laney VC30, Marshall JTM60. Przy tym jest strasznie głośny, gdy go się rozkręci. Czy bez MV brzmi słabo cicho to kwestia indywidualna dla danych modeli, absolutnie nie jest to zasada. Ograj Marshalla i tyle. Ja osobiście fanem Marshalla nie jestem, nie lubię tej siary. Polecam Ci zainteresowanie się jeszcze jakimś małym Voxem - Nighstrain 2Watt albo AC4 4 Watt. Powodzenia :)
Jak zawsze riposta z wielką klasą. Poczytaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Logika
Master Volume to takie cos czego nie mają piece produkowane do roku 79. Potem Marshall wprowadził JMP 2203 który po wygaśnięciu jakichś tam umów był sprzedawany jako JCM 800 2203. Odtąd wszystkie piece, nie tylko od Jima zaczęły stosować MV. Pivi klasik - konstrukcja lat 90 też ma. Otóz tu Gain nazwany jest Pre Gain, natomiast Volume - Post Gain. Jeśli chodzi o kanał czysty to nie ma potrzeby stosowania MV. Tam wolumem jest Gain, a wolum tak jak w kanale przeterowanym jest na całą pipe, tylko nie ma do niego dostępu - tudzież jako taki nie istnieje. Koniec kropka. Jesli chodzi o moc 15W na lampie, to się nie oszukujmy. Do domu jest ok. Do grania lepiej 30W.
