Łańcuch logistyczny gibsona

kavoo pisze:jest tu paru takich, którzy brak argumentów nadrabiają wycieczkami ad personam, więc nie będziesz musiał się jakoś wybitnie wysilać żeby osiągnąć zamierzony efekt :-)

Ciebie akurat zaliczyłbym do czołówki takich osób :D.
Odnośnie tej sprawy całej z memami czy wuj tam wie czym: idealnie pokazałeś swoje bufoniarstwo jak to określił geo. Jeżeli rzeczywiście był jakiś poważany problem wystarczyło napisać zwyczajnego priva do admina lub któregokolwiek z modów by usunął te fotki i byłoby po krzyku. Ty zaraz spiąłeś swe wielmożne dupsko i zacząłeś straszyć czego tam nie zrobisz żeby zniszczyć forum :D. A no i zamiast straszyć - a nie sorry - "informować" admina, to zacząłeś od moda :). Zawodowo. Tak czy siak w sumie mam to gdzieś. Wiecznie masz gościu jakiś problem: a to, że forum jest pełne pryszczatych gimbusów (którym sam kiedyś również byłeś, chociaż pewnie nie było gimbazy za Twoich czasów), a to, że ktoś o coś się zapytał, a powinien to wiedzieć. Niemal każdy Twój post jaki tutaj widzę, to spięte dupsko, a jak już ktoś Ci zwróci uwagę, to zaczynasz go obrażać jak śmiecia. Tak Ci przeszkadzają ludzie na tym forum, to po cholerę tu w ogóle włazisz i się udzielasz? Niby dorosły facet, a dużo lepiej się nie zachowujesz niż "gimbusy", którzy tak Cię złoszczą. Może prywatnie jesteś spoko gościem, ale tutaj na forum, to ja chyba większego buca nie widziałem. I nie jest to złośliwość z mojej strony, serio. Trochę dystansu i luzu na przyszłość.

+2.

kikan pisze:Trochę dystansu i luzu na przyszłość.

Jak moralizatorsko! Tylko po co? Powie, że on jest ponadto i nikt przez internet nie jest w stanie sprawić by się zaczął spinać.

Ta, jasne :D świetnie to pokazuje każdym swoim postem.

Wiem co powie, ale jakoś tak wierzę w ludzi, że zawsze zwycięża dobro :D

Jesteś piękną istotą ludzką, kikan.



:D

Spraw prawnych nie kojarzę i nie wnikam.

Zarzucałbym kawowi "spięte d...o", agresję i żądzę przegadania i merytoryczno-logicznego zniszczenia rozmówcy (bo oponenta być może wyimaginowanego) i pewną dozę naiwności i braku zastanowienia, czy ta i owa strategia nie okaże się przysłowiowym strzałem w stopę (jak w tym wątku, gdzie oprócz nieszczęsnego odwołania do patentów odbył się również zbiorowy pojazd po kieszeniach współpiszących -- dla mnie o tyle chybiony, że gdyby mi nagle miało spaść z nieba 10 000 peelenów, w życiu nie kupiłbym drogiej gitarki, bo starcza mi to, co mam...)

Jeśli idzie o argumenty ad personam, to praktykując od pewnego czasu pochwały godną sztukę woltyżerki na tym forum (gdzie zdarzają się zarówno tępe muły, wałachy, smrodliwe kuce, pojętne źrebaki jak i pierwszorzędne ogiery, których nawet siodłać nie wypada, a jedynie podziwiać rozwianą w szalonym galopie grzywę) nadmienię, iż starsze pokolenie uwielbia mieć rację, bardzo często ją ma (bo standard wyznaczony przez "komputer w sieci dla każdego" jest średnio rzecz biorąc bardzo niski), a jeszcze częściej pokolenie młode nie podejmuje wysiłku zrozumienia, że jakakolwiek racja jest czy też nie akceptuje, że tym razem jej nie ma. Na ten brak zrozumienia z kolei starszaki zaczynają stukać kopytami i toczyć pianę z pyska -- co, otwarcie przyznaję, bywa moim udziałem.

Nie wiem, czy napisanie komuś "po twoim pytaniu widać, że powinieneś przeczytać elementarz", albo "odłóż to, bo spowodujesz pożar", albo "google nie boli" to argument ad personam. To tzw. ostroga w bok, po której koń posłusznie spuszcza łeb, skubie nieco obroku i, kto wie, jeśli jest egzemplarzem rokującym, udaje się na poszukiwania we własnym zakresie. Jeśli nie jest egzemplarzem rokującym, sugerowałbym się zastanowić, czy przypadkiem nie jest przez to intencjonalnym pasożytem albo zwykłym trollem (i nie chodzi tu o upierdliwość czy nadmierną dociekliwość, tylko robienie skądinąd pomocnym ludziom głupich kawałów, zajmujących ich cenny czas pod pozorem pomocy -- wiadomo, kto w tym celuje).

A przecież cały wysiłek winien iść w kształcenie pojętnych źrebiąt, to raz, a dwa -- spowodowanie, żeby tępe muły, kuce i insze tałatajstwo nie przeszkadzało w tym szlachetnym procesie.

Tyle ode mnie -- jako że w poście kikana doszukałem się (być może niezgodnie z intencją autora) także szpili w swoją stronę, bo zdarza mi się w tzw. ferworze pójść w przysłowiowy cug.

kikan pisze:Wiem co powie, ale jakoś tak wierzę w ludzi, że zawsze zwycięża dobro :D

Nie tym razem, na stronie Gibsona (uwaga: nawiązanie do tematu) jest napis:
'There are no Dobro guitars currently available'


Żródło:
http://www2.gibson.com/Products/Acousti ... tAodMlcALw

Zacne!

Warszawa niszczy ludzi.

Kopalnie już zniszczyły, my się trzymamy.

Glazus pisze:kavoo to siusiak.

Wolę być siusiakiem niż taką jak ty cipką :-P

To tak na marginesie, żeby kikan przypadkiem nie poczuł się rozczarowany moją reakcją w kontekście sklasyfikowania mnie w czołówce tych, którzy na forum ubliżają innym :-)

kavoo pisze:niż taką jak ty cipką :-P

"niż taką cipką jak ty" brzmiałoby lepiej.

Wolałbym nazwę cipka niż siusiak.