lampka do 3000 i prośba o wyjaśnienia

Witam!
Jestem kompletnym nowicjuszem jeśli chodzi o wzmacniacze lampowe, dlatego wybaczcie prostotę moich pytań, ale mam ich kilka:

1) chcę kupić lampę (albo combo albo head + kolumna) do 3 tys, gram głównie klasyki rocka, trochę bluesa, taki bardziej lekki rock, nie potrzebuję mega ciężkich brzmień (gram RHCP, Led Zeppelin, Clapton, nirvana, pink floyd etc.) - czy macie jakieś propozycje?
potrzebuję wzmacniacz do gry w domu, więc najlepiej z atenuatorem, albo coś co mi nie rozwali ścian jak będę ćwiczyć albo nie wykurzy sąsiadów

podłączenie będzie do stratocastera, SSS

2) kolega mi powiedział, żeby zwrócić uwagę na głośnik, żeby nie był 1x10 tylko 1x12 bo to duża różnica - czy ktoś mi może wytłumaczyć o co chodzi?

3) zwrócono mi uwagę nt. głośnika, żeby był 'dobrej jakości', czyli najlepiej Celestion - co to znaczy dobrej jakości? jakie inne głośniki są dobrej jakości?
np. w combie tubemeistera 18 twelve jest głośnik 1 x 12" Rockdriver Classic 60 - czy to jest zły głośnik?

3) jest taki zestaw tubemeister 18 head + kolumna H&K 1x12 60W, ale kolega mi powiedział że nie ma sensu kupować tej kolumny do tego heada - nie bardzo rozumiem dlaczego? :)

z góry dziękuję!!

Słuchaj kolegi - dobrze gada.

3. - Celestion, Eminence, Jensen, WGS. Chociaż bywały też badziewne Celestiony (70s 80 czy coś takiego). Z Celestionów najpopularniejsze (i dobre) to: Vintage 30, G12H30, Greenback, Classic Lead, G12T-75

2. W 1x12 masz 12 calowy głośnik. 12tki są najpopularniejsze i sprawdzą się lepiej w większości gatunków. Wielu 10tkom zdecydowanie brakuje dynamiki.

4. Tubemajsterowa kolumna jest na V30, więc nie wiem co z nią nie tak. Rockdrivery robi Eminence, ale nie grałem to się nie wypowiem.

1. W zasadzie dużego wyboru nie ma. Tubemeister, Engl Gigmaster, jakiś Blackheart albo Marvel Atom.

A, nie bierz H&K bez ogrania. Mają bardzo charakterystyczne brzmienie, które nie każdemu pasuje. Ja na przykład mam go po kilku latach dość.

Hej.
Jeśli masz strata na układzie SSS. To lampka za ok 3 tys. to fender hot rod deluxe (używany). Klasyk wśród klasyków (combo) na 12" głośniku. Ludzie bardzo chwalą, miałem styczność i to combo świetnie dogaduje się z singlami. Testy można poczytać na necie. Oczywiście takie combo nadaje się do lżejszych brzmień, a do bluesa... Cóż mówią że tak właśnie brzmi oryginalny strat ;)

Pozdrawiam.

Ok! A mam takie pytanie w takim razie, bo zastanawiałam się nad wzmakiem Fenderowskim, ale np. Hot Rod Deluxe jest 40 W.
Jak byłam w sklepie i podłączono mi Blackstara HT-5 (5W) to przy średnio głośnym graniu, które i tak było za głośne już na warunki domowe lampa w ogóle nie brzmiała - a dopiero przy rozkręceniu go na tak 80% mocy dopiero dźwięk był fajny - tylko że ściany w sklepie się trzęsły... nie rozkręcę pieca w domu na taką głośność, a na słuchawkach to był kosmos :/ Czy w takim wypadku jest sens rozważać w ogóle piece o tak wysokiej mocy?

Problem jest taki, że kurde tego nie ma gdzie ograć za bardzo. H&K są w składzie muzycznym (jestem z Krk), w Riffie mieli głównie Blackstary, jeszcze jadę do RnR bo tam mają Marshalle i chciałabym ograć wzmaki firmy Laney, które też mają, ale głównie fizycznie w sklepach mają niewielki wybór a nie kupię wzmacniacza "osłuchując" go na youtube, bo to nie odzwierciedla jego brzmienia :/

Moim zdaniem szkoda wydawać taką kasę na coś co nie do końca będzie satysfakcjonować. Jeśli to ma być tylko do domu wzmacniacz to niestety ale potrzebujesz lampy w granicach 5W z redukcją np do 1W. Panuje powszechne przekonanie, że żeby lampa pokazała całe piękno musi być rozkręcona. Z tego co kiedyś się orientowałem takie mody najczęściej budują zapaleńcy i są to wzmacniacze robione ręcznie, a jest na tym forum parę gości co się zna na rzeczy.
Oczywiście są wzmacniacze fabryczne z ogranicznikami mocy. Np. Orange mają bodajże 15W/7W. Ale i tak wydaje się to dużo.
Co do hot roda to ogrywałem go na salce prób więc o moc nie musiałem się martwić. Na 99% jestem pewien że nie miał tłumika.

Na Twoim miejscu postarałbym się znaleźć jeszcze coś właśnie z Orange. Strasznie mnie nurtują te wzmaki.
Co do Laney' ów ja się zraziłem. Ale miałem do czynienia z tranzystorami jedynie.

Podsumowując, opcje są takie:
- zamówić u jakiegoś forumowego szpeca headzik lampowy z preferowaną mocą itd.
- kupić małe lampowe combo
- kupić fabryczny head

Ja bym skłaniał się do opcji head + kolumna. Jak masz miejsce to 2x12". Jak nie to 1x12".

P.S. Jeśli już szukasz tego głośnika 12", to o graniu na słuchawkach zapomnij, bo to co będzie na słuchawkach będzie budziło odrazę.

Dlatego wspomniałem o Marvelu. Sprzęt robiony przez Marcina wszyscy chwalą. Nie mam pojęcia jak z ceną, ale Atom 5W powinien kosztować poniżej 2k. Na allegro też się czasem pojawiają za śmieszne pieniądze. Do tego zamówić kolumnę i jest porządny sprzęt.

A w czym jest lepszy head + kolumna od combo?

maros223 pisze:Co do Laney' ów ja się zraziłem.

to sobie zagraj na lampach z Lionheart'em na czele.
I to samo proponuję autorowi.Jest taki 5W .

A w czym jest lepszy head + kolumna od combo?

Daje więcej możliwości. Możesz zmienić head/kolumnę w każdej chwili. Niektóre kolumny brzmią lepiej moim zdaniem.

to sobie zagraj na lampach z Lionheart'em na czele.

Absolutnie nie chciałem tu wprowadzać żadnej ofensywy. Z miłą chęcią, jeśli będę miał okazję.

Jedna rzecz - zurciu pyta o nagłośnienie do grania w domciu i raczej z tego co pisze wynika, że nie ma to być granie w trybie wszyscy domownicy i sąsiedzi idą na grilla a ja gram tylko normalne granie w czasie jak się życie w domu i wokół toczy.

Dlaczego więc polecacie jakieś paczki 2x12? Przecież żeby to zgrało to się musi rozbujać a wtedy to i ten grill nie może być gdzieś pod oknem ;-)

Czy do takiego celu nie lepsze będzie combo o małej mocy ? Tak sobie myślę, że i 1 W by pewnie wystarczył tylko nie wiem czy są takie rozsądne konstrukcje. Wydaje mi się, że kiedyś gdzieś widziałem coś takiego z redukcją mocy do 1W ale wtedy w głowie miałem jakieś paczki 2x12 ;-)

W sklepie dotknąłem czegoś takiego:
https://www.youtube.com/watch?v=k4ycgeEnPak

Na pierwszy rzut oka sympatyczne z tym, że moc 15/5 W. Głośnik oczywiście 12 Celestion chociaż jak pisaliście wcześniej w tej gorszej wersji ;-)

Jak ci się Blackstar podobał, to są też lampy 1W. Poza tym Marshall ma serię DSL z 5W kombem z redukcją. Głośnik jest 10 cali a nie 12, ale tu też są różne opinie. Przy małej mocy ponoć 10 cali głośnika w zupełności wystarcza.

Świetnie, że zasugerowałeś tego Ibaneza, to zapytam przy okazji o jeszcze jedną rzecz.

W składzie muzycznym mieli właśnie któryś z modeli Ibaneza, combo, pełna lampa (nie pamiętam dokładnie który, i bardzo mnie zraził). Podłączyłam do niego strata i w pozycjach 1,3 oraz 5 nie dało się włączyć volume, no tak buczało niesamowicie że w ogóle nie dało się grać! W pozycjach 2 i 4 było spoko.
Zaczęli mi wmawiać, że to kwestia elektryczności - i dlatego buczy, ale w drugim sklepie nie miałam tego problemu (tylko na innym wzmaku) no i jak wybierałam gitarkę (w tym samym co ibanez, sklepie), to też ogrywałam ją wtedy chyba na H&K i też nie pamiętam, żeby tak buczało (w tej samej sali, na tym samym prądzie).

Wydaje mi się, że to była kwestia kompatybilności wzmaka z pickupami tudzież właśnie coś z prądem.

Czy mieliście podobne problemy na różnych wzmakach? Czy może być coś nie tak z moją gitarą ? (dodam, że to standard z usa, więc pickupy są wysokiej klasy 3 Custom Shop Fat ‘50s Single-Coil Strat Pickups (Neck/Middle/Bridge)) - no i tak jak mówię, na innych wzmakach nie było tego problemu

wiem, że single lubią buczeć, i taki ich urok, no ale co innego lekkie buczenie a co innego jak buczy tak, że się nie da wzmaka włączyć :/

wiecie jak to ewentualnie wyeliminować? nie chce sytuacji, że kupię wzmacniacz w sklepie i przyjde do domu i w domu okaze sie ze bedzie buczec i nie da sie grac :/:/

Blackstar 5W mi się średnio podobał, miał kiepskiego cleana, przester był ładny, ale dopiero na full mocy. Niżej brzmiało to kiepsko. Znów 1W po rozkręceniu pełnym, żeby brzmiał dobrze trzeszczał okropnie i dźwięk przez to wydawał się koszmarny :/

Dyskusja na temat wyższości głośnika o dużej średnicy nad tym o mniejszej jest podobna (chyba ) do dyskusji o silniku wolnossącym 3.0 R6 i 1,4 TURBO o tej samej mocy. Duża średnica głośnika pociąga za sobą duże zniekształcenia tylko akurat w przypadku gitary elektrycznej nie bardzo chyba to się liczy. Do grania w domu spokojnie wystarczy 10cali już nie powiem, że 8 też ;-)

Do Ibaneza podłączałem bardzo tanie gitary GLADIUS również SSS - nic nie buczało ;-)

zurciu pisze:
W składzie muzycznym mieli właśnie któryś z modeli Ibaneza, combo, pełna lampa (nie pamiętam dokładnie który, i bardzo mnie zraził). Podłączyłam do niego strata i w pozycjach 1,3 oraz 5 nie dało się włączyć volume, no tak buczało niesamowicie że w ogóle nie dało się grać!
Zaczęli mi wmawiać, że to kwestia elektryczności - i dlatego buczy, ale w drugim sklepie nie miałam tego problemu

Co do składu muzycznego, ogrywałeś to combo w takim pokoiku na dole? Tam nie mają uziemienia, to dopiero paradoks, ja tam ogrywałem Orange TH30 i też buczał, potem następny wzmak też buczał. No i mi wytłumaczyli, że nie jest to pomieszczenie do końca przygotowane. Te wzmaki są spoko, sam się zastanawiałem, ale trzeba mi więcej mocy, a na tego większego mnie nie stać :D

Tak, dokładnie w tej salce na dole. Moim zdaniem to jest kicha, żeby w sklepie, który ma służyć do ogrywania sprzętu nie stworzyć warunków do sprawdzania sprzętu...

Powiem tak, sklep jest bardzo profesjonalny, miła obsługa, ale właśnie mają jeden mankament - ta salka. Tak poza tym jest super ;D