09-12-2011 18:22
Oczywiście, że lampa. I to nawet niedroga.
Trzeba tylko wiedzieć, czego się można po niej spodziewać. Postaram się pokrótce scharakteryzować najważniejsze jej cechy.
1) Lampa, w przeciwieństwie do tranzystora, brzmi lepiej gdy się ją rozkręci, tzn podgłośni na maksa- prawda. Może dodam tylko, że nie tyle lepiej co inaczej. Skąd się to bierze- skupmy się na dwóch gałkach wzmacniacza: gain i master volume( czy po prostu volume). Co robi ta pierwsza- chyba każdy wie ;) Druga teoretycznie podgłaśnia całość... ale dzieje się tak tylko w tranzystorowych układach. Otóż w piecach lampowych razem z rozkręcaniem master volume rośnie zarówno głośność jak i przester. Dzieje się to bardzo delikatnie w porównaniu z pokrętłem gain, ale jednak. Stąd różnica w brzmieniu przy niskiej głośności i przy wysokiej. Kto nie wierzy proponuję eksperyment- idźcie do muzycznego, weźcie jakąś gitarę z humbuckerami, która daje mocny sygnał, i podepnijcie ją do 5 watowego lampowca. Ustawcie kanał clean i głośność na 2-3, pograjcie chwilę, a potem podkręćcie na 10 i uderzcie mocno jakiś akord( tylko trochę się odsuńcie ;p )- efekt murowany ;) Zabieg ten jest celowy- każdy wzmacniacz składa się z preampa i końcówki mocy. W preampach najczęściej siedzą lampy 12AX7, czy ECC83, odpowiadają one za brzmienie z pokrętła gain. Natomiast w końcówkach siedzą EL84, EL34, lub 6L6, które to po przesterowaniu brzmią inaczej. Jednak na to czy się przesterują ma wpływ jedynie pokrętło master volume. Stąd biorą się reduktory głośności- które ściszają całość za końcówką- na wyjściu głośnikowym przez co nijak nie wpływają na przester.
2) Przester lampowy brzmi inaczej niż tranzystorowy- prawda. I tu leży największa różnica między tymi dwoma typami pieców- lampa po prostu działa inaczej niż tranzystor. Przestery tranzystorowe dają bardzo mocny, agresywny dźwięk, bardzo dobry do gry single note lub power chord (pryma + kwinta, pryma + kwarta). Inne interwały oraz akordy wielodźwiękowe nie brzmią zbyt konsonansowo i mają tendencję do zdudniania- w przeciwieństwie do przesterów lampowych. Lampowy przester może zabrzmieć delikatnie i świetnie współbrzmieć zarówno z kwintami, jak i tercjami, czy też innymi interwałami i akordami.
3) Lampowe piece mają większą dynamikę. Bierze się to z trochę z przesteru realizowanego częściowo w końcówce mocy, trochę z własności preampa.
4) Lampowce są trochę głośniejsze. W sumie to ciekawy efekt, ale rzeczywiście x Watt lampy jest nieco głośniejsze niż x Watt tranzystora. Wrażenie to bierze się z odmiennego charakteru brzmienia lampowców. Jest to niewątpliwie prawdziwe stwierdzenie.
5) Lampowiec nie nadaje się do każdej gitary. Dotyczy to gitar akustycznych. Otóż każdy lampowy wzmacniacz gitarowy nawet na kanale Clean wprowadza zniakształcenia, można powiedzieć, że zawsze ma ustawiony pewien minimalny poziom przesteru. O ile w przypadku gitar elektrycznych może być to niezauważalne, a nawet poprawia brzmienie Cleana, o tyle w przypadku gitar akustycznych po prostu nie brzmi. Gitara akustyczna nie lubi zniekształceń i przesterów, i jak każdy akustyczny instrument woli liniowe wzmacniacze. Tu lampa ustępuje miejsca tranzystorom. Jakby ktoś próbował wam wcisnąć kit że lampa jest lepsza od tranzystorowego comba do akustyka- nie wierzcie.
Oczywiście wszystko zależy od tego co komu jest potrzebne. Znam ludzi których żadna lampa nie zadowoliła by tak jak tranzystorowy piec z wbudowanym mutliefektem. Jeśli nie masz funduszy- nie pchaj się na siłę w lampy. Ale osobiście uważam, że dobry lampowy pięciowatowy piec, z dwoma kanałami, reverbem i redukcją głośności powinien wystarczyć każdemu. Należy pamiętać, że każdy sprzęt przed kupnem trzeba ograć na różnych gitarach- bardzo często to ma decydujące znaczenie.
Pozdrawiam ;)