16-01-2009 21:52
Ja właśnie byłem przykładem osoby, która nie miała za wiele kasy (300zł konkretnie) a chciała kupić dobrą (w miarę możliwości) gitarę klasyczną. Mój kolega powiedział mi tak:
"za takie pieniądze nie kupisz nowej, dobrej gitary. Już lepiej pochodź po komisach i porozglądaj się za używanymi gitarami hiszpańskimi, bo choćby na pudle było dumie napisane YAMAHA to i tak jest >made in china<. A hiszpańskie gitary, nawet używane (w granicy rozsądku oczywiście) i z najniższej półki, są o niebo lepsze niż trzysto-, czterystozłotowe nowe Yamahy itp produkty znanych wszystkim firm."
Tak też zrobiłem. Pochodziłem, popatrzyłem i miesiąc temu kupiłem Admirę Palomę za 320zł. Jak dla mnie - początkującego - to świetny wybór i jestem z niego bardzo zadowolony. Nowa kosztuje 570 zł a mój egzemplarz jest w 'prawie-nowym' stanie :) Mimo, że używana, to wszystkie Skajłeje, Staggi i nawet Yamaha C-30M czy Hohner HC-06 zostają daleko w tyle.
Ten sam kolega, o którym było wcześniej, jak zobaczył tę gitarkę, to nie mógł uwierzyć, że taką jakość dostałem za taką cenę. Podsumował, że brzemieniem niewiele odstępuje jego klasykowi za 9 stówek.
Kończąc - potwierdzam własnym przykładem wszystkie przekazane przez gitarowych wyjadaczy w tym wątku wskazówki: kolega, który gra i może doradzić; wielogodzinne i własnonożne chodzenie po sklepach; przebieranie w różnych egzamplarzach - nawet tego samego modelu. Trzeba słuchać starszych :)
A teraz nie pozostaje nic innego jak ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć... :)
Admira Paloma