krzysiup pisze:A ja popiję trochę do czarnej gitary ;P sam mam taką, a jak ją kupowałem na allegro z drugiej ręki to wogóle nie brałem pod uwagę tego faktu

. Kupiłem ją bo sprzedawłaj ją ktoś z popbliskiej miejscowości. Nie ogrywałem jej bo nie potrafiłem, ale z perspektywy czasu był to bardzo dobry wybór. Przekonałem się, że coś ta mogę się nauczyć brzdąkać i lubię to, robię to wyłącznie dla własnej przyjemnaości, no czasem dla innych na imprezach.
Trafiłeś dobrze, gitara nie była zniechęcająca. Wszystko pięknie.
Problem w tym, że większość tanich gitar, które ludzie kupują bez pojęcia o tym co robią, nie nadaje się nawet do nauki. Wysoka akcja strun, której nie da się obniżyć, niestrojenie od pierwszego progu, wypaczony gryf, ostre kanty progów, odklejenie się mostka po miesiącu - to są rzeczy, które mogą bardzo skutecznie zniechęcić do gry. Kiedyś jedna osoba poprosiła mnie o pomoc w kupnie taniej gitary.
Ograłem kilka od 150-250 złotych. Różnica między dwoma egzemplarzami tej samej gitary była kolosalna. Różnica między gitarą za 180 a 220 - też. Czarny J&D miał wklęsły środek gryfu, gryf był krzywy w każdej płaszczyźnie (nie było pręta regulacyjnego), nie stroiła od pierwszego progu i miała braki w lakirze. SkyWay za 220 stroił nieźle do 7-8 progu, miał prosty gryf, całkiem znośną akcję i wyglądał dość dobrze. 40 złotych i wybranie odpowiedniego egzemplarza może sprawić, że osoba zaczynająca grę nie zniechęci się.
[auote]Teraz noszę się z zamiarem kupna gitary badziej świadomie i na pewno pójdę do sklepu najpier ją pomacać i potrącać. Tylko się zastanawam czy nie przejść z akustyka na klasyka, bo moje grybe paluchy sprawiają mi problem na akustycznym wąskim gryfie. A może są akustyki z szerokimi gryfami ?? Muszę się rozejżeć.[/quote]
Rozejrzeć.No i co do lakierowanych kolorowo pudełek to mi osobiście bardzej się podobają, to zawsze będzie kwestia gustu, nie ma co siać niepotrzebnej krytyki. No i nie oszukujmy się, zawsze lepiej na początek wydać 100-200 zł, czegoś się nauczyć, przekonać do instrumentu i dopiero wówczas myśleć o czymś lepszym, a co za tym idzie droższym.
Jak już kilka razy w tym temacie zostało podniesione, doprecyzowane oraz wyjaśnione - nie chodzi o kolor, a o podjęcie racjonalnej decyzji. Jeśli lakierowana gitara jest dobrej jakości - odpowiedniej do ceny, to nie widzę powodu, aby takiej gitary nie kupować.
Trzeba jednak pamiętać, że tanie gitary pod kolorowym lakierem ukrywają zazwyczaj niezbyt dobrej jakości drewno. Drugą rzeczą, o której trzeba pamiętać, jest to, że każdy egzemplarz gitary brzmi inaczej.
Byłem świadkiem jak w pewnym sklepie na Denmark Street jakaś dziewczyna ogrywała dosyć przeciętną gitarę (chociaż cena była konkretna - coś koło 200 funtów). Spodobała jej się, więc powiedziała sprzedawcy, ze chce ją kupić. Po godzinie spędzonej z tamtą gitarą poprosiła go o taką samą, tylko czarną. Tej drugiej nawet nie ograła, nie sprawdziła czy z nią wszystko ok.