Awatar użytkownika
Art
Posty: 28
Rejestracja: 26-01-2007 20:20

01-12-2007 10:34

1.Elektroakustyk - dumnie brzmi, prawie tak czadowo i szpanersko jak gitara elektryczna. Wizja wymiatania solówek na przesterze na gitarze podłączonej do komputera z włączonym programem FX Box.

Nie. To tak niestety nie działa. Przetwornik w elektroakustykach nie służy do grania metalu i szpanowania - służy on do nagłośnienia akustycznego brzmienia gitary. Na trochę większych koncertach niż na ognisku ze znajomymi, np. w jakimś klubie, potrzeba czegoś więcej niż samej gitary, żeby wszyscy słyszeli nasze granie i nie przeszkadzali gadaniem. Wtedy potrzebne jest nagłośnienie gitary. Można to robić przez mikrofony na wyposażeniu klubu, ale jest to rozwiązanie o tyle niewygodne, że nie można z gitarą chodzić po scenie, jest sie w zasadzie przywiązanym do mikrofonu. Można to zrobić przez podpięcie samej gitary z przetwornikiem do pieca i pieca do nagłośnienia albo podpięcia się bezpośrednio gitary w linię.

Znośne przetworniki zaczynają się od 600 złotych - jest to tyle ile zazwyczaj chcecie wydać na całą elektroakustyczną gitarę. Przetworniki takie będą szumieć, trzeszczeć, a dźwięk będzie przypominał pierdnięcia. Jeśli nie potrzebuje się nagłaśniać (np. na scholi) zainwestujcie więcej w akustyka, później zawsze możecie sobie pickup dokupić (niekoniecznie montowany pod siodełkiem lub do płyty wierzchniej - są nieinwazyjne, montowane w otworze rezonansowym). Jeśli gracie za chwilę koncert, możecie kupić elektroakustyka - czemu nie, w końcu potrzebujecie nagłośnienia, a jeśli nie macie więcej forsy, to też nie ma sensu czekać w nieskończoność.




2. Zauważyłem, że większość młodych i początkujących gitarzystów wybiera "szpanerski" czarny kolor gitary, nie patrzą na nic innego (często dlatego, że są początkujący i się nie znają) tylko na wygląd. Dlatego też wszystkie tanie gitary wyglądają jak cukiereczki i starają się być czadowe. Ostatnio miałem okazję ogrywać gitary J&D za około 160 złotych (sic!), wszystkie bez wyjątku czarne i nienadające się do grania - gryf był wklęsły (jak w tanich klasykach), bez pręta regulującego, a struny były wysoko nad gryfem (wyżej niż w moim peerelowskim Defilu!), o strojeniu nie było mowy. Niestety ku mojemu przerażeniu co i rusz jakiś mały chłopiec chcący grać na gitarze chciał ją kupić i naciągał rodzica.

Sprzedawcy niestety zazwyczaj są nieuczciwi, jak się znasz, to nie kupujesz taniego sprzętu i wtedy zazwyczaj nic nie mówią, jak się nie znasz, to zazwyczaj nie powiedzą, ze jest zły, bo zależy im na sprzedaniu, nawet wadliwego sprzętu.

Dlaczego czarny nie jest czadowy? Bo pewnym czasie używania z gitary można zdjąć odciski palców po prostu robiąc zdjęcie - czarny lakier uwielbia palce, kurz widać niemiłosiernie, tak jak wszystkie drobne ryski. Po pewnym czasie przestaje wyglądać czadowo, wygląda staro i niezadbanie. Wygląd nie jest najważniejszy, ja rozumem, że powinien się podobać, ale nie kosztem brzmienia, wygody i jakości wykonania.

Widziałem jakiś czas temu chłopaka, który chciał sobie kupić jakąś Yamaszkę APX, która była po prostu słaba, źle brzmiała akustycznie, gorzej po podłączeniu, ale była czarna - jak gitary Metalliki. Ogrywał w tym sklepie wyłącznie czarne gitary, to nie jest dobre podejście.
Większość gitar akustycznych z wyższej półki ma lakier bezbarwny ewentualnie przypalankę sunburst. Lakieru kryjącego używa się do przykrycia nieciekawie wyglądających płyt wierzchnich (laminat przypominający płyty wiórowe w gitarach poniżej 200 złotych)




3. Gitary to niestety nie kartofle i tutaj ma znaczenie konkretny egzemplarz. Nie kupuje się worków gitar. Przed kupnem gitary jej ogranie to w zasadzie konieczność (głównie w wypadku gitary akustycznych), nawet jeśli jest się początkującym, lepiej poprosić kogoś, kto się trochę zna by pomógł w wyborze. Jeśli nie znamy nikogo, to można poszukać na forach dyskusyjnych.
Egzemplarze nawet jednego modelu z takiego samego drewna mogą się różnić bardzo jeśli chodzi o brzmienie, zwłaszcza w tej cenie. Chodzi o to jak zostały sklejone, jaki kawałek drewna (laminatu) użyto. Często też różnice dotyczą wykonania - gitara może mieć ostro zakończone progi, o które można się pokaleczyć, może nie dać się nastroić (i w zasadzie wszystkie gitary do 500 złotych, a nawet droższe, nie będą stroić na wysokich pozycjach gryfu), może nie dać się obniżyć strun bez brzęczenia o progi, mogą być przesuszone, mogą mieć wypaczone gryfy, wypaczone drewno w pudle, źle nabite progi, które po chwili wypadną, klucze z plastiku, które pękną. Może się też trafić sytuacja ekstremalna - ktoś zrobił zdjęcie gitary z supermarketu Real - wyrwanie całej płyty wierzchniej pod naciągiem strun (i to nylonowych, nie metalowych), gdyby mostek był słabo przyklejony ktoś mógłby nim dostać w twarz jak z procy.
W takich warunkach można się zniechęcić bardziej niż zachęcić, zwłaszcza jeśli obdarujemy osobę bez jej udziału. Lepiej w takim wypadku wydać te 200 złotych na książki, odtwarzacz mp3 czy komórkę.

Tak więc na pytanie która z tanich gitar jest lepsza, możemy podać markę i nazwę modelu, ale zazwyczaj jest to zabawa we wróżkę, ewentualnie polecający taką gitarę posiada sam i uważa się z tego względu za znawcę, a nie dociera do niego prosty fakt, że każdy kawałek drewna jest inny.






4.Oczywiście są to moje subiektywne opinie, ale wydaje mi się, że oparte na solidnych faktach, jeśli ktoś się nie zgadza lub ma coś do dodania, niech napisze poniżej coś w tym guście z odpowiednim uzasadnieniem - powstanie taka mała baza wiedzy na temat tanich gitar. Może pomoże to początkującym.
Ostatnio zmieniony 01-12-2007 14:58 przez Art, łącznie zmieniany 1 raz.
1977 Martin M-38 + 2007 Gibson Les Paul BFG
Obrazek            Obrazek

Wróć do „Poradniki (sprzęt muzyczny)”