Witam. Jestem gitarzystą z paroleletnim stażem. Grałem w wielu zespołach, rozne gatunki (głównie jazz), jednak często odstawałem trochę technicznie od innych. Oczywiscie bardziej chodzi mi tu o szybkośc gry, bo pewna selektywność sobie wyrobiłem i z jakimiś potknięciami nie mam problemu przy wolniejszej grze.
Wracając... bywało, że znajomy, który niedawno rozpoczął grę na gitarze i nie ćwiczył aż tak dużo potrafi zagrać szybciej ode mnie. Ćwiczyłem z metronomem, robiłem cwiczenia techniczne, solówki i mam wrażenie, ze zatrzymałem się na szybkości, która osiągnąłem po jakimś półtora roku grania (co fakt, wtedy robiłem spore postępy z dnia na dzień az do pewnego poziomu).
Czy jest mozliwośc, że po prostu osiagnalem jakis szczyt manualnej biegłości i brak wiekszego potencjału nie pozwala mi isc bardziej do przodu?
Dodam, że prawdopodobnie mogłem byc osobą leworęczną, ale całe życie nie zwracałem na to uwagi, choc wychodzi to w rożnych sytuacjach i byc może powinienem tez kiedys przestawić?
Co ciekawe potrafie na pianinie zagrać z dużo wieksza łatwością praktycznie nie ćwicząc regularnie :)
Jesli mieliście podobny problem i jakis poradnik czy cokolwiek Wam pomogło to poproszę o link czy cokolwiek.
Pozdrawiam serdecznie forumowiczów :)