aaa1321 pisze:"Nie chodzi mi o cenę, ale o słowo gówno.
Sądzę, że kupno nowej gitary w takich pieniądzach jest bez sensu, jakbym to ja miał taki chory pomysł to wolałbym ograć dwadzieścia gitar i wybrać najlepszą gdybym miał możliwość, tu wymienią ci tylko parę gitar, na inne być może nie zwrócisz uwagi, a może się okazać, że gdybyś ograł wszystkie to byś wybrał taką, która by ci pasowała.
Przy piątym instrumencie zapomnisz jak grał pierwszy.
Serio, wg Ciebie ma to sens?
aaa1321 pisze:"Słuchajcie, wiele piszecie o używanych gitarach i ja to szanuje… niemniej jednak uważam, że nie ma sensu kupowanie nowego sprzętu który kosztuje 1 000zł."
Przeczytaj to jeszcze raz, bo z pogrubionym zgadzam się w 100%.
"Używane gitary mają zalety. Np. przynajmniej 2-letnia gwarancja obejmująca w zasadzie wszystko to, co może się zepsuć. Niektóre sklepy zapewniają opiekę lutniczą przez okres trwania gwarancji…"
?????????
Ehh, pomyliłem się i dobrze o tym wiesz.
Ale spoko, specjalnie dla Ciebie zrobię edycje wczorajszej wiadomości.
Jeśli tak bardzo Ci to przeszkadza...
aaa1321 pisze:"I ciągle uważam, że szukanie po całej Polsce używki do tysiaka to strata czasu, nerwów i pieniędzy. Zgadzam się, droższa gitara jak najbardziej, ale z tanizną nie ma to sensu…"
Taką taniznę to właśnie kupuje się używaną, na wiele gitar które miałem tylko jedna była od synka, który nie dbał.
Progi można wymienić, struny też, przetworniki raczej ciężko zepsuć...
Wszystko można, ale to dodatkowy koszt.
100licad pisze:Może nie jestem wymiataczem gitarowym, ale jak dla mnie różnica miedzy SS a HSS jest zajebiscie duża. Mysle ze powinieneś na początek wybrać jedno z tych typów po dwoch latach grania powinieneś wiedzieć co dla ciebie lepsze.
Bardzo lubię dźwięk singli - gram głównie covery RHCP i Nirvany - sam też bawię się w komponowanie muzyki (bardziej tej drugiej kapeli) dlatego single pasują mi bardziej.
Wydaje mi się, że wiosło z jednym humbem na pokładzie jest bardziej uniwersalne, stąd właśnie zainteresowanie tym właśnie układem przetworników.
KlapekJL pisze:Aście się uczepili tych używanych gitar. Autor chce nówkę, ma jakieś argumenty więc to uszanujcie, a nie na siłę wciskacie swoje tezy. Jego kasa, jego sprawa jak ją wyda.
eugen pisze:Z nowych gitar podoba mi się:
VINTAGE V2BLD
SQUIER AFFINITY
SQUIER BULLET
YAMAHA PACYFICA 012
Z tych gitar nie ogrywałem tylko Vintage. Ogólnie swego czasu ludzie bardzo chwalili tę markę, więc może i ten model będzie niezły. Co do reszty - raczej nie wybiją się mocno "in plus" na tle Twojej obecnej gitary. Tak więc jedynym wyjściem według mnie jest poszukanie "wintydża" do ogrania ;)
Zatem ogram gitarę w najbliższym czasie i zobaczę czy mi podejdzie.
Dziękuje za informację.
Goblin pisze:pomyśl jeszcze o marce Blade,mozna kupić strata w ukladzie HSH lub SSS,myślę że są też w ukladzie HSS a to bardzo solidne moim zdaniem gitary i w budżecie
Jaki konkretnie model blade masz na myśli?
Szukałem i niczego poniżej 1,5 tyś. nie znalazłem.
kubzun pisze:Układy mieszane takie jak HSH czy HSS to jak dla mnie pomyłka. Singiel z natury ma mniejszy output, przez co będzie cichszy, i ciężko tę różnicę zniwelować poprzez uwtawianie wysokości przetwornika. Najlepsze są układy monolityczne jak SSS czy HH, te mieszane to ni w trąbe ni w oko. Ale jeśli naprawdę czegoś takiego potrzebujesz, to tylko HSS, to daje chyba największe możliwości.
Przemyślę to.
Dziękuje.
kubzun pisze:A czy popieram arogancję... Tak. Przez nią na forum jest ostra selekcja treści, potencjalny trol dwa razy zastanowi się, zanim napisze głupotę, chociażby o kremie nivea, o którym na innych forum przeczytać można, iż działą cuda z naszym gryfem.
Od tego momentu już tylko krok do towarzystwa wzajemnej adoracji.
Prędzej czy później wykończycie w ten sposób forum, bo nowych userów będzie jak na lekarstwo, a sami sobą też prędzej czy później się znudzicie.
Jeśli ktoś gada głupoty, można go wyprostować.
Arogancja w sieci to takie trochę leczenie kompleksów z reala... taka prawda.
kubzun pisze:Nowa gitara ma gwarancję, ale w starej (chodzi mi tu o takie egzemplarze z max powiedzmy tal 70) co się miało zepsuć, to prawdopodobnie już dawno zostało naprawione. Pozatym słabej jakości drewno jest rozegrane, i dostajemy bardziej przyzwoitą dechę, no ale na to ma wpływ wiele czynników, i nie można tego zawsze odbierać w jeden sposób. A czy sklep daje nam serwis lutniczy... ustawianie gryfu i menzury? Kiedyś Pan Głuch z Radomia powiedział mi, że jeśli samemu nie potrafisz tego zrobić, to co z ciebie za gitarzysta, to tak jakby nie potrafić ustawić budzika w budziku. No i każda gitara za tego tysiaka nówka z półki potrzebuje drobnego szlifu progów czy siodełka, chyba że ograsz xx egzemparzy i wybierzesz jeden porządny.
Rozmowa z użyciem argumentów ma sens jedynie wtedy, gdy przytoczone argumenty mają ten sam ciężar. Jeśli będziesz spłycał zalety nowych gitar przy jednoczesnym wychwalaniu używek to jaki sens ma taka rozmowa?
Opieka lutnicza to nie tylko menzura i gryf i dobrze o tym wiesz.
Używane wiosło także może wymagać szlifu na progach, regulacji gryfu, wymiany przetworników itp. Sklep w przypadku awarii w/w elementów naprawi ci to wszystko na własny koszt. A jeśli wady nie ujawnią się po 2 latach, to raczej nie ujawnią się wcale.
Dam Ci przykład na moim Corcie.
Przed odbiorem gitara przeszła tzw. przegląd lutniczy. Lutnik zeszlifował progi, ustawił menzurę, poinformował mnie o wszystkim, co powinienem wiedzieć (przy pierwszej gitarze jest to bardzo ważne). Szczególnie ważne jest strojenie gitary w oktawach, o czym dwa lata temu miałem mgliste pojęcie. Wydawało mi się, że gitara brzmi dobrze, po czym lutnik udowodnił mi, że tak nie jest... Teraz temat czuje, ale wtedy...
Tak czy inaczej, dużo z wiosłem eksperymentowałem (zmiana rodzaju i rozmiaru strun, zmiana stroju gitary- stroiłem nawet w C) i po czasie gitara przestała stroić w oktawie. Bywało tak, że strojąc strunę E6 na pustym progu było ok, a na 12 pół tonu wyżej. Poczytałem w sieci, zadzwoniłem do lutnika który poinformował mnie jak to na moście wyregulować. Z czasem objechałem też regulację gryfu. Idąc Twoim tokiem myślenia, młodzi gitarzyści powinni zacząć od nauki regulacji, a nie od gry - a to najlepsze droga do zniechęcenia młodego gitarzysty.
Grać, grać i grać... a z czasem wszystko samo przyjdzie.
Cóż, gdyby to wszystko miało miejsce teraz, przy kupnie nowej gitary, pewnie bym sobie poradził niemniej jednak, ciągle nie czuję się na siłą by osobiście, autorytatywnie stwierdzić, że kupowana używka jest w 100% ok. Przy nowym sprzęcie mnie to nie obchodzi... I powtarzam, używane gitary mają zalety, ale te droższe o których wiadomo, że ludzie dbają...