Siemano,
Git:
1. Ibanez RG2620 Prestige, DiMarzio ibz pickup
2. Vintage V100
Wzmak: Jet City HDM 100W
Paczka: Harley benton G212 V30
Zacznę od obecnego wzmaka i tego czego mi w nim brakuje. Jet City posiada naprawdę fajny przester, bardzo szybko się kompresuje. Dla metalu idealny. Niestety brakuje mu typowego rasowego rockowego przesteru, ponieważ za szybko przechodzi w HIGain. Clean to kopia kanału przesterowanego z mniejszą ilością gainu. Chciałbym aby mój wzmak miał też cleana, który ładnie brzmi z efektem chorus/daley. Nie musi być to fenderowska szklanka.
Jet City ma 2 kanały. Brakuje mi jakiegoś solo boosta lub 3 kanału pod solo. W trakcie prób na kanale przesterowanym solo gram tą samą głośnością co riffy ,dlatego nie ma tego charakterystycznego pierdolnię***. W tym celu polecono mi Tubescreamera (Digitech CM-2). Niestety po podpięciu go liniowo byłem niezadowolony. Na tle drugiego gitarzysty wyrażniałem się jedynie OGROMNĄ ILOŚCIĄ HAŁASU.
Jet City ma szeregową pętlę i mocno się gryzie z jakimikolwiek efektami przestrzennymi. Chciałbym pętlę równoległą.
PODSUMOWUJĄC:
Potrzebuję wzmacniacz z rockowym amerykańskim brzmieniem, który nie będzie się gubił na tle gitary drugiego gitarzysty. Clean: nie musi być fenderowski, Przester: typowo rockowy z możliwością rozkręcenia go do przyzwoitego poziomu. Chciałbym aby wzmak dobrze współpracował z efektami (szczególni przestrzenne). Ilość kanałów: 3 (2 jeżeli zaproponuje ktoś sposób na podbijanie solówek).
Oczywiście pakę mogę sobie zostawić.