Odświeżę temat żeby nie zakładać identycznego (ale kwotę mogę ciut ciut zwiększyć tak do około 800zł)
Szukam pierwszego combo. Do tej pory walczyłem z PocketPodem na swoim Epiphone Les Paul Studio. Powiem szczerze, że już mi się najzwyczajniej nie chce podpinać tej nerki do kompa plus jeszcze łączyć AUXem żeby w tle grało guitar pro, a wyjście całości przepuszczać przez szitowe głośniki komputerowe (służą jako power amp ;-)) do których dopiero podpinam słuchawki. Plus wieczna regulacja głośności w karcie dźwiękowej kompa. Częściej ćwiczę bez podpinania wiosła do czegokolwiek. Teraz liczę na plug'n play :)
Do ćwiczeń najbardziej potrzebne mi brzmienie hardrockowe w stylu Slash, G. Moore gitary zarówno rytmiczne (też clean) jak i łatwe przejście do solówek. Chętnie sam dobrałbym swoje brzmienie ale powyższe są wyjściowymi czego szukam.
Byłem prawie zdecydowany na Spider IV 30 ale w porę wyczytałem tu że 12cali to dużo jak na mój mały pokój i raczej małe szanse rozkręcanie go bardziej przez co niewykorzystana->gorsza jakość dźwięku. Czy wersja 15W załatwiła by sprawę?
Chciałem jeszcze dodać, że od paru lat bawię się PocketPodem i powiem szczerzę przejadł mi się ten sound. Zazwyczaj na początku gry brzmienie jest super ale po godzinie na słuchawkach uszy mi się przyzwyczajają do głośności, zwiększam ją i zaczynam odczuwać wspomniany plastikowy syf. Czy tu mogę się spodziewać tej samej sytuacji (spider)? Myślę nawet nad delikatnym odejściem od cyfry na korzyść tranzystorów choć szkoda by było wygodnych efektów typu chorus, tremolo czy delay.
Oprócz wspomnianego Spidera 30 wyszukałem sobie Fendera Mustanga II v2 i KUSTOM KG 212 FX. Czy macie jakieś doświadczenie z nimi?