Jednak zdecydowałem, że Demon opęta Bandytę od Peavey'a :P Pisząc o tym, że nikt nic więcej nie zaproponował miałem na myśli mój temat. Oczywiście czytałem o innych wzmacniaczach, także o Hughes & Kettner Attax 100, ale wybrałem kilka faworytów a pozostałych już nie brałem pod uwagę. Spowodowałoby to zbyt duży mętlik w głowie i za bardzo odciągnęłoby zakup. Także walkę między Randall'em RG75D G3 a Peavay'em Bandit 112, wygrywa raczej Bandit.
Tylko teraz pytanie, którego wybrać? Bo dostępnych jest sporo modeli z różnych roczników. Cenowo są bardzo atrakcyjne a podobno Bandyta jest troszeczkę lepszy niż Studio Pro 112. Do wyboru mam najstarsze modele Made in USA (niektóre z głośnikiem Scorpion, niektóre z Blue Marvel, kilka było też z głośnikiem Sheffield), oraz te nowsze Made in China z głośnikiem Blue Marvel. Który byłby najlepszy? Logicznie myśląc Made in USA powinny być dużo lepsze niż te robione w Chinach, ale czy tak długi czas nie wpłynął jakoś negatywnie na "bebechy" piecyka?
Te nowe z tego co widzę mają suwak do regulowania mocy (mówię o suwaku Power Level z tyłu). Jeśli dobrze rozumiem, to grając w domu mogę sobie ustawić np. 50% mocy i wtedy będzie odpowiednik wzmacniacza o mniejszej mocy? Czy to chodzi o coś innego?