Wzmacniacz do death metalu! do 500zł

Witam.!
Jestem posiadaczem gitary Schecter Demon :)
Gram death metal i metal i trochę buesu. Narazie gram za pomocą guitar rig4.
Jaki wzmacniacz do 500 zł mi polecicie.
Myślałem nad kustom kg112fx ale nie ma go nikt w polsce :( ale tez wpadl mi w oko Crate FW15R.
Który z nich lepszy i czy sa jakies dobre inne wart uwagi. Będe też myślał nad kupnem dopałki do wzmaka.
Pozdrawiam

do obydwu wzmacniaczy będziesz potrzebował dopałki, niestety.
Ani Kustom Ani Crate nie uciągnie samo w sobie metalu. Crate jest tańszy a jak widać obydwa są oparte na 12 calowym głośniku. poza tym cena Kustoma poszła w górę i to znacząco.
Crate dostaniesz u nas od ręki za 398 złotych

Kustom ciągnie metal z uśmiechem, jednak death to dla niego za dużo.
I to nie prawda, że nie ma go nigdzie w Polsce, ja go nawet u siebie w mieście znalazłem.
Z tych dwóch opcji jest znacznie lepszym wyborem.
Bywa(ł) gdzieniegdzie w okolicach 400 pln.
Opcja tym lepsza, że ma pięć wat więcej i dodatkowo delay. Od siebie dodam, że głośne bydlę z niego, jak na warunki blokowe stanowczo za głośne.
Czysty jest w porządku, przester daje radę, choć rzeźni nie wyciągniesz

Rotaryman pisze:Kustom ciągnie metal z uśmiechem, jednak death to dla niego za dużo.
I to nie prawda, że nie ma go nigdzie w Polsce, ja go nawet u siebie w mieście znalazłem.

masz rację, w razie niedomówień pisałem o death.

a jak jest u Ciebie w sklepie stacjonarnym to na pewno nie za 400 pln bo nie opłacałoby się sprzedawcy na stanie.
Faktycznie może są gdzieś pojedyncze sztuki w Polsce ale dystrybutor czeka na dostawę.

To znaczy - kupiłem w sklepie, ale ściągali z magazynu gdzieś w Polsce. Faktem jednak jest, że są dostępne.
Kupiłem go w Riffie, w cenie niewiele przekraczającej 400 pln. Moim zdaniem w każdym razie warto do niego dopłacić nawet kapkę więcej.
Chociaż, jakby dozbierać jeszcze, to za jakieś 600 ma się kg210fx - podobny, na dwóch 10, z pętlą chyba.
Jeszcze jedna stówa i ma się kg212fx - to samo, na 2x12, delay, reverb, chorus. Ten już miałem przyjemność ograć na miejscu, i powiem szczerze, że dość przyzwoity wytwór.
Jedno jest pewne - ten tani Kustom mi osobiście bardziej się spodobał niż Cube.
Z rockiem/bluesem radzi sobie bez problemu, Ironów też, Rammstein - tu się zaczną schody, ale się da. Bez tego p***dolnięcia, ale czego oczekiwać po tej klasie.
A, jeszcze jedno. W domu będzie się grać znacznie za cicho jak na jego możliwości.
Kiedyś wziąłem go na festiwal, i na czystym był wystarczająco głośny, żeby nagłośnić salę gimnastyczną.
Kiedyś go odpaliłem na przesterze z volume na połowę. Długo nie wytrzymałem, ale żal mi się zrobiło, że nie może to tak zabrzmieć po cichu. Także daje radę.

Gorzej gra ze słuchawkami. Nie wiem, czy tylko on tak ma, ale w słuchawkach jest sam szum i piasek. Więc to raczej tak dla picu dali, albo do plumkania jakichś ballad.

Kuzyn ma Rolanda 20XL i ciągnie poprostu wszystko ale raczej cięższe rytmy. metal bedzie na nim brzmiał ładnie i jeszcze cały piec ma efekty z bossa

Roland jest fajnym wyborem ale chyba celowałbym w kustoma :)