Witam.
Planuję w najbliższym czasie przejść się do lutnika, by ten obniżył akcję strun, wyregulował siodełko, mostek i gryf przy okazji. Nie znam się na tej technicznej stronie absolutnie, nie chcę sam spartolić roboty, a czytałem, że piłowanie i dopasowanie siodełka nie jest zbyt prostym przedsięwzięciem. Poeksperymentuje kiedy indziej na starej gitarze, która leżakuje w futerale od pewnego czasu :)
Jako, że siodełko i mostek są plastikowe (na takie wyglądają, git.: Fender CD60-CE), zastanawiam się, czy by nie wymienić przy okazji tychże elementów na inny materiał. Wiele osób poleca TUSQ, inni polecają tańszą kość naturalną. Czy będzie słychać różnicę w stosunku do obecnego plastiku? Brzmienie gitary się polepszy/wzmocni? Jakie mostki i siodełka polecacie? Czy warto zmieniać kołki w gitarze, czy to nie większego sensu?
Dzięki z góry za pomoc :)
Pozdrawiam