Okazało się, że nie byłem zorientowany, ile mam oszczędności :p Budżet powiększa się do 3000 + haczyk. Da się znaleźć coś fajnego w tej kwocie? Tak, jak poprzednio - wiosło do Hejwimetalowego wymiatania - najlepiej symetryczna V/ML/podobne, ale zwykłego superstrata też przeżyję ;) Dobry Floyd miło widziany, ale nie jest to priorytet. Używki oczywiście! (Jakkolwiek by to nie brzmiało)
Coś za 3k będzie? Chyba, że te 500zł różnicy nie robi... Zastanawiałem się nad starymi japońcami (Jackson, Charvel itp.). Macie jakieś propozycje? Edit: Zależy mi na wyścigowym gryfie.
Tak, a koledzy do tej pory podawali gitary z gryfami grubości słupa telekomunikacyjnego... Wszystkie gitary tutaj są wyścigowe. Poza tym ten przymiotnik dla wielu gitarzystów różni się znaczeniem.
Z wyżej wymienionych najbardziej podoba mi się Schecter, ale... Nówka jest 56zł tańsza, niż używana, więc okazja to raczej słaba :p Słyszałem też, że zarówno Schectery, jak i Ltd są strasznie plastikowe. Czy to prawda? Podobają mi się też jacksony Pro, ale są prawie 2 razy tańsze, niż mój budżet. W jaką wyższą serię warto celować?