Temat w sumie z nudów.
Sobie przed chwilą przeczytałem ten oto artykulik:
http://topguitar.pl/nauka-gry-na-gitarz ... a-palcami/
I naszła mnie ciekawość - czy wy macie jakieś ciekawe, nietypowe, osobliwe sposoby używania prawej ręki? Nie tylko techniki najbardziej znanych mistrzów mogą być warte zgłębienia, tak mi się wydaje.
Ja na przykład gram tylko i wyłącznie palcami. Technika jest dosyć pomieszana - pełne bicia są mieszanką (i marną imitacją wg mnie) Gabrieli Quintero i Jacka Kaczmarskiego. Czasem też biję od góry kciukiem (z podwiniętymi palcami "na okejkę"), dla ciemniejszego brzmienia.
Bicia z palm mutingiem i niektóre zagrywki prowadzące/solowe gram wskazującym tak, jakby paznokieć był kostką - kciuk jest złączony z opuszkiem wskazującego.
Wolniejsze i precyzyjne riffy gram podobnie do Marka Knopflera (patrz: Money for Nothing). Flażolety wymuszone różnie - albo klasycznie jak wszyscy, albo szarpiąc fucketem do góry i przytłumiając bokiem kciuka.
Riffy i solówki gram jakbym był basistą. Tzn trochę inaczej kładę palce, ale zasada ta sama.
Czasem zdarzy mi się nawet zaslapować na basowych :) A to wszystko na Les Paulu :)
I tak od jakiś 8-9 lat. Ból jest tylko taki, że jak chcę zagrać koncert, to 2-3 próby przed gigiem gram kostką, po to, żeby oszczędzać paznokcie, które co prawda dosyć twarde, ale się zużywają. Choć ostatnio większą kontuzją bywa otarcie w połowie przedramienia o kant gitary... :D
To jak jest z wami?