Washburn Made in USA czy warto ?

Witajcie , dostałem taką propozycję wymiany mojego Vintage'a VS6 na takie oto wiosełko


http://olx.pl/oferta/washburn-g-jrv-mad ... 4iLCD.html

Może ktoś miał z nim styczność , coś o takiej gitarze wie. I ile może być ona warta ? ;)

jedyne co ta gitara ma wspólnego z USA to ten napis na płytce z tyłu hehe, no i korzenie firmy również.
Warta jest około max 700-950pln może.

Po czym wnosisz?

Charvele niektore tez maja na backplejcie usa napisane, a robota azjatycka. Dopoki nie ma wyraznie made in usa to samo usa znaczy niewiele, a w zasadzie nic.

Wiem że to nie jest prawdziwy washburn made in usa, a jego produkcja (z tego co wyczytałem na anglo-języcznych forach to najprawdopodobniej azja). Klient wycenił sobie ją na 1200zł xD (za samo wiosło) . Tylko czy warto? (oczywiście mówimy o zamianie za moje SG)

nie warto, jestem na 90 procent pewien że to sklejka jest.

Ok dzięki panowie. Czyli zostanę przy zamianie na Schecter'a Demon 6 FR ;)

Z drugiej jednak strony ciekaw jestem, jak to gra. Czyli faktycznie jest to stare wiosło? Nigdy tego washa nie widziałem. Wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby ta sklejka grała lepiej od "normalnego" korpusu

Heretyk!...

No nie wiem jak mam traktować tą ofertę. Klient mówi że podjedzie to mnie a jest z Starogardu Gdańskiego ( ja z pod Torunia). To że jest taki chętny daje troszkę do myślenia. Lecz kusi mnie aby dać szansę temu wiosełku ;)

Jak podjedzie to czemu nie, choćby z samej ciekawości, zawsze możesz powiedzieć "No fajnie, ok ale nie":)
@ksantyp
Masz na myśli typową sklejkę a'la stare japońskie wiosła, czy posklejane kawałki drewna?

Haha, przecież większość korpusów to posklejane kawałki drewna... Kwestia ile ich jest. Ale dobrze myślisz, zgodnie z duchem rynku: japońska sklejka jest cacy, wszystko inne be.

Z mojego doświadczenia wynika, że fatalna jest w podstrunnicach (a są robione takie wynalazki, ale to naprawdę dotyczy siódmego dna pod piątym dnem). No i Cort mój ukochany, mondrak znać, bo korpus z sześciu klepek ma.

Nie czepiaj się, wiadomo o co chodzi:P
A tak gwoli ścisłości - jest różnica w sklejce a posklejanych kawałkach drewna. W gitarze z posklejanymi kawałkami w miejscu ich klejenia, kleju (na ogół) nie widać, jest tak sklejone, że głównie faktura drewna na to wskazuje no i ten kawałek drewna ma te 2, 2,5 cm grubości. Sklejka to sklejka - warstwa kleju, cienka warstwa drewna i tak na zmianę, widać poszczególne komponenty. Też miałem kiedyś pseudo-Ovationa z gryfem ze sklejki i generalnie, żadne prawa związane z normalnymi gryfami tam nie obowiązywały. Kolega ma japońca ze sklejkowym korpusem, po latach fajnie na boku gitary widać odkształcenia, które naśladują poszczególne warstwy.
Co ducha rynku i stwierdzenia "japońska sklejka cacy" - wg mnie absolutnie nie. Żeby brzmiało decha musi być. Jak brzdękniesz na sucho w struny to drgania mają być odczuwalne na brzuchu, na ręce - na gitarach z korpusem sklejkowym na których grałem, tego czuć nie było. Ci co tak piszą jakie to super nie jest a nawet lepsze niż zwykłe drewno, po prostu chcą wziąć grubą kasę za coś co jest warte max 300 zł.
Ale przypuszczam, że ksantypowi chodziło o kilka kawałków drewna.

A mnie to w zasadzie kolo pupy lata czy decha to sklejka czy nie, byleby to fajnie gralo - a jest to mozliwe. Mialem kilka tanich wiosel z A FE! sklejki i zlego slowa nie powiem. Nie wybrzydzac;)

Sylwekk0 pisze:ak podjedzie to czemu nie, choćby z samej ciekawości, zawsze możesz powiedzieć "No fajnie, ok ale nie":)

Gorzej jak przejedzie pół kraju, pograsz 5 minut i powiesz mu że nie, bo troche gosc moze być zły, a jak do tego jest postury 2x2 to może być nieciekawie :D

6strings pisze:A mnie to w zasadzie kolo pupy lata czy decha to sklejka czy nie, byleby to fajnie gralo - a jest to mozliwe. Mialem kilka tanich wiosel z A FE! sklejki i zlego slowa nie powiem. Nie wybrzydzac;)

Popieram. Tylko bez ogrywania mozna sie wpakować w ciemno, a z ogrywaniem jak gosc mieszka pół kraju od nas to problem jak wyzej :D

No z odległością to nie jest aż tak źle. Klient mieszka w Starogardzie Gdańskim a ja w okolicach Torunia czyli dzieli nas troszkę ponad 110 km :)

6strings pisze:A mnie to w zasadzie kolo pupy lata czy decha to sklejka czy nie, byleby to fajnie gralo - a jest to mozliwe. Mialem kilka tanich wiosel z A FE! sklejki i zlego slowa nie powiem. Nie wybrzydzac;)

Gdzieżbym śmiał! Ostatnio ożywiałem (czy ożywiłem, nie do końca wiem) Kramera z Korei. Sklejka, ale pickup taki fajny, że rozwalało nawet mojego Jacksona.