Awatar użytkownika
Nieznajomy
Posty: 537
Rejestracja: 28-05-2009 18:46

13-06-2015 11:55

Ja wiem, że temat był wałkowany kilka razy, a mnie na forum nie było ze 2 lata. Przypomniałem sobie jednak o tym forum, ze względu na to, że właśnie skończyłem LO. Od bardzo dawna chcę iść na kierunek typu Akustyka, Inżynieria Dźwięku itp. Już rezygnowałem z tego pomysłu, uznając za nieprzyszłościowy, jednak teraz, gdy już w tym miesiącu muszę wybrać, czuję że znowu mnie to męczy ^ ^.

I teraz meritum. Czy rzeczywiście tak jest? Czy na takich ludzi nie ma zapotrzebowania na rynku pracy? Czy jeśli pójdę na ów kierunek ( na przykład na AGH ), to czy będę potem żałował, bo z robotą ciężko? Zawsze mogę pójść na informatykę, jednak przyznaję otwarcie - nie jest to jakieś moje spełnienie marzeń... Nie chcę też za bardzo słuchać morałów typu "nie wiesz, jak ciężka i nużąca może być praca inżyniera dźwiękowego". Gdyby wypowiedział się ktoś, kto skończył takie studia, albo jest w trakcie, to byłoby świetnie. Jednakże, ciekaw jestem również opinii osób, które mają coś ciekawego do powiedzenia w tej kwestii, gdyż wiążą się z tym jakieś ich doświadczenia. Pozdrawiam gitarzystów serdecznie i czekam na odpowiedzi!
Epiphone Korina Explorer > Proel Die Hard > Bugera 6262 Infinium Head > PRO SNAKE 1,5m > Harley Benton g212 Vintage

Kostki - Dunlop Lucky Thirteen :]
Efekty - Ibanez DE7 Delay/Echo

Zapraszam na forum wokalne http://forum.strefaglosu.pl/index.php :]

Awatar użytkownika
Adios
Moderator
Posty: 518
Rejestracja: 29-12-2008 12:20

13-06-2015 13:59

Jestem już prawie po pierwszym roku Inżynierii Akustycznej na AGHu więc co nie co mogę powiedzieć.

Czy jest po tym praca? Bądźmy szczerzy - zapotrzebowanie na akustyków jest znacznie mniejsze niż chętnych do nimi bycia. Jednak każdy kto choć trochę zna realia tej branży wie, że bardzo istotne są tu znajomości, a idąc na tego typu kierunek masz większe możliwości na ich zawiązanie. Jak na razie nie miałem jeszcze żadnego przedmiotu związanego bezpośrednio z akustyką, ale na AGH aktywnie działają koła naukowe, które dają naprawdę konkretne możliwości. Ogólnie rzecz biorąc śmiało mogę stwierdzić, że jeśli będziesz chciał się wybić na akustykowaniu to jak najbardziej takie studia będą pomocne. Poza tym niewiele osób kończy takie kierunki, więc zawsze to jakiś dyplom może działać na Twoją korzyść przy szukaniu pracy.

Warto rozważyć też opcję skończenia inżyniera na IA i zrobienia potem magistra z informatyki. Z tego co słyszałem od starszych roczników, sporo osób właśnie tak robi ze względu na łatwość zdobycia zawodu jako informatyk, a jak dobrze pójdzie to można nawet połączyć programowanie z wiedzą na temat dźwięków.

Jakbyś miał jeszcze jakieś pytania to pisz, postaram się odpowiedzięć :)
Martch, Takamine EG-116

Awatar użytkownika
Dale Cooper
Posty: 996
Rejestracja: 31-10-2008 10:16

13-06-2015 21:10

Studia nie zrobią z Ciebie akustyka czy inżyniera dźwięku, tylko własna, ciężka praca na polu bitwy jakim jest nagrywanie i nagłaśnianie.
Studiowałem elektronikę z nastawieniem na specjalizację akustyki i nie dochodząc do 3 roku nie miałem ani jednego przedmiotu związanego z dźwiękiem (studia jednolite). Dwóch moich kumpli skończyło akustyke, jeden sprzedaje systemy nagłośnieniowe, drugi jest informatykiem.

Jeżeli chcesz zostać realizatorem/akustykiem/inżynierem dźwięku, nagrywaj, miksuj, wkręcaj się w środowisko, a studia można potraktować jako dodatek.

Awatar użytkownika
kavoo
Posty: 2112
Rejestracja: 08-07-2012 23:17

14-06-2015 07:19

Taaa... studiujcie ile się da i co tylko się da, nawet jeśli to jest kierunek pt. "Gotowanie na wolnym gazie" czy "Łączność dupy z Wisłą". Macie potem szerokie perspektywy zasilenia szeregów podobnych wam magistrów, stojących w kolejce do okienka w Urzędzie Pracy.

Od dawna zastanawia mnie ten kompletnie oderwany od rzeczywistości ciąg do studiowania. Jeśli komuś się wydaje, że po studiach będzie specjalistą w danej dziedzinie i łatwiej będzie mu znaleźć pracę, to pusty śmiech mnie ogarnia. Jako osoba prowadząca firmę, mając do wyboru zatrudnienie np. świeżego absolwenta ASP i kogoś bez matury, który ma kilkuletnie doświadczenie w projektowaniu - bez najmniejszego wahania wybiorę tego drugiego, bo zawsze PRAKTYCZNE doświadczenie zawodowe jest większym atutem niż wiedza TEORETYCZNA.

Dobrą analogią jest np. kwestia prowadzenia samochodu - z jednej strony stawiając kogoś, kto właśnie zdał egzamin na prawo jazdy (kując kodeks ruchu drogowego i zaliczając 20 godzin obowiązkowych jazd, z czego połowa to parkowanie i ósemki na placu manewrowym), a z drugiej 16-latka, który od gówniarza ściga się w różnych seriach wyścigowych i mimo, iż nawet nie ma wieku upoważniającego go do zdawania na prawo jazdy, to aspiruje do testów w Formule 1 (było już paru takich, którzy zdobywali punkty w F1 nie posiadając nawet cywilnych lejców). Ciekawe z kim wolelibyście wsiąść do samochodu? LOL :-)

10 razy więcej daje 4-letni staż w branży niż te same 4 lata studiów.

No ale studiujcie, studiujcie... będziecie kolejnymi gamoniami, którzy wiedzą, ale ni ch** nie potrafią :-)
Obrazek
Sarkazm i ironia pomagają mi zdzierżyć głupotę innych.

Awatar użytkownika
Nieznajomy
Posty: 537
Rejestracja: 28-05-2009 18:46

14-06-2015 13:01

Kavoo, dzięki że odpowiedziałeś na moje pytanie. Myślę jednak, że mogłeś to zrobić w sposób mniej napastliwy, choć z tego co pamiętam na tym forum tak jest.

Poza tym chyba nie chcesz mi powiedzieć, że studia informatyczne nic mi nie dadzą :D Rozumiem, że jako pracodawca masz doświadczenie, jednak w przypadku informatyki jestem w stanie podać kilka solidnych przykładów, że te studia nie są jałowe. Co do akustyki - nie mam pojęcia, jak to wygląda i dlatego przyszedłem zapytać Was.

Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi, no i cóż... w takim razie dźwiękowcem chyba nigdy nie zostanę, gdyż nie mam zazwyczaj tak dużego zapału, żeby samemu nauczyć tylu istotnych rzeczy, ile powinien wiedzieć porządny inżynier dźwięku. Pozdrawiam
Epiphone Korina Explorer > Proel Die Hard > Bugera 6262 Infinium Head > PRO SNAKE 1,5m > Harley Benton g212 Vintage

Kostki - Dunlop Lucky Thirteen :]
Efekty - Ibanez DE7 Delay/Echo

Zapraszam na forum wokalne http://forum.strefaglosu.pl/index.php :]

Awatar użytkownika
Adios
Moderator
Posty: 518
Rejestracja: 29-12-2008 12:20

14-06-2015 13:28

Ja tylko od siebie dodam, że nie warto się kierować uwagami kavoo, co chyba zresztą łatwowywnioskować z jego sfrustrowanego sposobu pisania. Wiedza teoretyczna nie wyklucza praktycznej. Poza tym należy odróżnić studia od wszelkiego rodzaju kursów w których chodzi tylko o przygotowanie do zawodu - studia to kontynuacja rozwoju naukowego i to nie tylko rzeczy które przydadzą się w zawodzie, ale też mnóstwo dziedzin je okalających, dzięki którym można lepiej zrozumieć temat.

Ergo - jeśli studia mają być tylko środkiem do zdobycia pracy to może faktycznie odpuść. Natomiast jeśli chcesz się kształcić i pogłębiać wiedzę w tym kierunku, to na pewno warto na nie iść.
Martch, Takamine EG-116

Awatar użytkownika
Nieznajomy
Posty: 537
Rejestracja: 28-05-2009 18:46

14-06-2015 14:03

O nic innego, niż pogłębianie wiedzy mi na razie nie chodzi :) Chcę mieć punkt zaczepienia, coby gdzieś zacząć, bo jakoś wątpię że mój metalowy home recording w głupim reaperze i sklecanie trance'owych beatów w FL studio nauczy mnie niezbędnych rzeczy. W takim razie co innego miałbym zrobić, niż pójście na studia? Nie znam nikogo, kto mógłby mnie czegoś uczyć
Epiphone Korina Explorer > Proel Die Hard > Bugera 6262 Infinium Head > PRO SNAKE 1,5m > Harley Benton g212 Vintage

Kostki - Dunlop Lucky Thirteen :]
Efekty - Ibanez DE7 Delay/Echo

Zapraszam na forum wokalne http://forum.strefaglosu.pl/index.php :]

Awatar użytkownika
dead2582
Posty: 1109
Rejestracja: 23-02-2013 14:37

14-06-2015 14:22

Ja w UK robie "Music Technology". Jestem po pierwszym roku 3lvlu w collegu. Obecnie szukam pracy, od dluzszego już zresztą czasu, nastawiony na cos związanego z dźwiękiem, czy to studio czy koncerty. I znaleźć nie mogę nic. Jeżeli nie masz znajomości i nie wiesz jak je nawiązać, to żadne studia/kursy Ci nie pomogą. Za to kumpel, który zrobił informatyke, w moim wieku, ma juz kilka ofert pracy. Sami sie po informatyków zgłaszają, taki jest popyt. Wiec... wybor należy do ciebie. Szczerze mówiąc, wybralem ten kierunek, jako alternatywe gdyby nie wyszlo mi wybic sie z muzyka i zespolem na tyle zeby z tego żyć. Zawsze to ciekawa alternatywa, tez związana z muzyką. A teraz żałuję ze jednak nie wybralem tej informatyki, tym bardziej, ze taki programista przecietny zarabia w Londynie około 40k rocznie, w funtach.

No ale moje miksy brzmią lepiej i ludzie za brzmienie chwalą. Chociaz nie wiem czy to przez college, czy po prostu przez ten rok sam sie nauczyłem w domu.
Wybieraj mądrze, mlody padawianie :p
ObrazekObrazek
Sterling JP60 blblblblblblblblbllblblblbSterling JP70 (Liquifire+Crunchlab )
Obrazek
Axe FX II Mark2

FlashGordon
Posty: 426
Rejestracja: 18-01-2014 19:48

14-06-2015 16:10

kavoo pisze:Taaa... studiujcie ile się da i co tylko się da, nawet jeśli to jest kierunek pt. "Gotowanie na wolnym gazie" czy "Łączność dupy z Wisłą". Macie potem szerokie perspektywy zasilenia szeregów podobnych wam magistrów, stojących w kolejce do okienka w Urzędzie Pracy.

Od dawna zastanawia mnie ten kompletnie oderwany od rzeczywistości ciąg do studiowania. Jeśli komuś się wydaje, że po studiach będzie specjalistą w danej dziedzinie i łatwiej będzie mu znaleźć pracę, to pusty śmiech mnie ogarnia.


A co może będzie trudniej ?


Jako osoba prowadząca firmę, mając do wyboru zatrudnienie np. świeżego absolwenta ASP i kogoś bez matury, który ma kilkuletnie doświadczenie w projektowaniu - bez najmniejszego wahania wybiorę tego drugiego, bo zawsze PRAKTYCZNE doświadczenie zawodowe jest większym atutem niż wiedza TEORETYCZNA.


A przyszło ci do głowy, że żeby w większości liczących się miejsc dostać pracę trzeba coś sobą reprezentować ? Przyszło ci do głowy, że na studiach technicznych studenci 4 roku i wyżej nie muszą się martwić o pracę bo sami ją dostają ją od pracodawców zanim jeszcze zrobią dyplom ? Jesteś kojarzony na tym forum przez większość z wypisywaniem bzdur bez pokrycia w agresywnym stylu, ale teraz ktoś tu przeszedł sam siebie.
Yamaha Pacifica 120H
Zoom G5

Awatar użytkownika
kavoo
Posty: 2112
Rejestracja: 08-07-2012 23:17

14-06-2015 16:44

Nieznajomy pisze:Kavoo, dzięki że odpowiedziałeś na moje pytanie. Myślę jednak, że mogłeś to zrobić w sposób mniej napastliwy

Wiesz... jak już wyskoczysz z garnuszka rodziców w dorosłe życie, to nikt się z tobą nie będzie cackał - potraktuj to jako przystosowanie do realiów, w których przyjdzie ci funkcjonować przez circa 3/4 życia :-P

Tak, jak napisałem - więcej w kontekście kontynuowania kariery zawodowej w danej branży dadzą 4 lata (nawet bezpłatnego) stażu, niż te same 4 lata studiowania. Studia, jeśli już ktoś koniecznie chce być magistrem w swojej branży, można sobie zrobić później, mają 30+ czy nawet więcej lat. Najlepszym przykładem jest mój kumpel - zaczął pracę w wieku 20-paru lat od szeregowego stanowiska w ubezpieczeniach (mając w CV tylko maturę) i dopiero jak zaczął dochodzić do stanowisk na poziomie dyrektora i zarządu, zrobił studia bo papier był wymogiem. Od tego czasu przewinął się przez zarządy większości największych firm ubezpieczeniowych w tym kraju (łącznie z prezesurą ukraińskiego oddziału jednej z nich). Myślisz, że osiągnął to wszystko dzięki studiom? Jeśli tak, to pomyśl jeszcze raz... bardzo mocno :lol:

Adios pisze:jeśli studia mają być tylko środkiem do zdobycia pracy to może faktycznie odpuść. Natomiast jeśli chcesz się kształcić i pogłębiać wiedzę w tym kierunku, to na pewno warto na nie iść.

To jak do tej pory jedyna w miarę rozsądna rzecz, jaką napisałeś. W miarę, bo w tym drugim przypadku i tak trzeba sobie zapewnić utrzymanie... a do tego trzeba coś UMIEĆ, a nie tylko WIEDZIEĆ. Sorry, taki mamy klimat.

dead2582 pisze:Ja w UK robie "Music Technology". Jestem po pierwszym roku 3lvlu w collegu.

Porównujesz angielski poziom nauczania wyższego i tamtejszy rynek pracy z polskimi realiami? Niezły humorysta z ciebie :-D

FlashGordon pisze:A przyszło ci do głowy, że żeby w większości liczących się miejsc dostać pracę trzeba coś sobą reprezentować ? Przyszło ci do głowy, że na studiach technicznych studenci 4 roku i wyżej nie muszą się martwić o pracę bo sami ją dostają ją od pracodawców zanim jeszcze zrobią dyplom ?

Synku... jak już wyfruniesz z rodzinnego gniazdka i będziesz musiał kieszonkowe od mamusi zastąpić tym, co sam zarobisz, to być może pogadamy o realiach kariery zawodowej w dorosłym życiu. Póki co jesteś w tym temacie takim samym partnerem do dyskusji, jak prawiczek do rozmowy o seksie.
Obrazek
Sarkazm i ironia pomagają mi zdzierżyć głupotę innych.

FlashGordon
Posty: 426
Rejestracja: 18-01-2014 19:48

14-06-2015 17:24

Synku... jak już wyfruniesz z rodzinnego gniazdka i będziesz musiał kieszonkowe od mamusi zastąpić tym, co sam zarobisz, to być może pogadamy o realiach kariery zawodowej w dorosłym życiu. Póki co jesteś w tym temacie takim samym partnerem do dyskusji, jak prawiczek do rozmowy o seksie.


Nie no tato powiedz coś więcej na temat tych swoich złotych przemyśleń które mają nas tak bardzo przygotować do życia w realnym świecie. Gdzie zrobiłeś te swoje "lata doświadczania" bez studiów, które pozwoliły ci żyć jak król ? W warsztacie samochodowym, cały upierdolony w smarze, czy pchając taczkę u majstra na budowie ? A może składasz łączniki do rur hydraulicznych w Norwegii i stąd to poczucie lepszości ?

A kieszonkowe od mamy już jakiś czas temu się skończyły. Aktualnie sam na siebie i zarabiam i STUDIUJĘ. Ale zastanowię się nad twoją ideą rzucenia studiów i zdobywania doświadczenia przy np koszeniu trawy albo przy czymś podobnym, bo do poważnej roboty biorą zazwyczaj POWAŻNE osoby.
Yamaha Pacifica 120H
Zoom G5

Awatar użytkownika
kavoo
Posty: 2112
Rejestracja: 08-07-2012 23:17

14-06-2015 18:03

FlashGordon pisze:Gdzie zrobiłeś te swoje "lata doświadczania" bez studiów, które pozwoliły ci żyć jak król ? W warsztacie samochodowym, cały upierdolony w smarze, czy pchając taczkę u majstra na budowie ? A może składasz łączniki do rur hydraulicznych w Norwegii i stąd to poczucie lepszości ?

Obawiam się, że mierzenie innych własną miarą daleko cię nie zaprowadzi :-)

FlashGordon pisze:Aktualnie sam na siebie i zarabiam i STUDIUJĘ.

Ciężko w to uwierzyć, uwzględniając poziom twoich wypowiedzi.
Obrazek
Sarkazm i ironia pomagają mi zdzierżyć głupotę innych.

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

14-06-2015 19:19

kavoo pisze:
FlashGordon pisze:Aktualnie sam na siebie i zarabiam i STUDIUJĘ.

Ciężko w to uwierzyć, uwzględniając poziom twoich wypowiedzi.

Według mnie wręcz przeciwnie. (Ale może masz szczęście niezaburzonego niczym i nikim życia przeszłością.)
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

FlashGordon
Posty: 426
Rejestracja: 18-01-2014 19:48

14-06-2015 19:20

Ta. Skoro nie masz czym podeprzeć tych bzdur, które wcześniej wypisałeś, pozostaje odwracanie kota ogonem.
Yamaha Pacifica 120H
Zoom G5

Awatar użytkownika
Nieznajomy
Posty: 537
Rejestracja: 28-05-2009 18:46

15-06-2015 13:33

To forum chyba zostało dokładnie takie, jakim je zapamiętałem... z tym tylko wyjątkiem, ze tym razem trochę mi pomogliście. Ale kłótnia oczywiście się wywiązać musiała.

I sorry Kavoo, wybacz. Nie piszę na tym forum, żeby ktoś przystosowywał mnie do dorosłego życia napastliwym tonem, tylko żeby się czegoś dowiedzieć. Niemniej jednak, dziękuje, że się wypowiedziałeś. Pozdrawiam
Epiphone Korina Explorer > Proel Die Hard > Bugera 6262 Infinium Head > PRO SNAKE 1,5m > Harley Benton g212 Vintage

Kostki - Dunlop Lucky Thirteen :]
Efekty - Ibanez DE7 Delay/Echo

Zapraszam na forum wokalne http://forum.strefaglosu.pl/index.php :]

Awatar użytkownika
Dale Cooper
Posty: 996
Rejestracja: 31-10-2008 10:16

16-06-2015 06:44

FlashGordon pisze:Przyszło ci do głowy, że na studiach technicznych studenci 4 roku i wyżej nie muszą się martwić o pracę bo sami ją dostają ją od pracodawców zanim jeszcze zrobią dyplom ?


Hahah a to dobre :D

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

16-06-2015 07:46

Dyplom sprzedawcy roku w macu.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

FlashGordon
Posty: 426
Rejestracja: 18-01-2014 19:48

16-06-2015 13:37

Dale Cooper pisze:
FlashGordon pisze:Przyszło ci do głowy, że na studiach technicznych studenci 4 roku i wyżej nie muszą się martwić o pracę bo sami ją dostają ją od pracodawców zanim jeszcze zrobią dyplom ?


Hahah a to dobre :D


Ale co w tym dobrego ? To, że tobie nikt nie zaproponował nie znaczy, że tak nie jest. Na informatyce akurat jest to powszechne zjawisko.
Yamaha Pacifica 120H
Zoom G5

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

16-06-2015 15:41

Informatyka to studia techniczne? Łał.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Awatar użytkownika
Dale Cooper
Posty: 996
Rejestracja: 31-10-2008 10:16

16-06-2015 18:44

FlashGordon pisze:Ale co w tym dobrego ? To, że tobie nikt nie zaproponował nie znaczy, że tak nie jest. Na informatyce akurat jest to powszechne zjawisko.


A to jeszcze lepsze XD

Awatar użytkownika
kavoo
Posty: 2112
Rejestracja: 08-07-2012 23:17

16-06-2015 19:51

Heheheh moja szklana kula przepowiada komuś tutaj w niedalekiej przyszłości wyjątkowo dotkliwe wyrwanie z młodzieńczych marzeń w zderzeniu z rzeczywistością ;-)
Obrazek
Sarkazm i ironia pomagają mi zdzierżyć głupotę innych.

FlashGordon
Posty: 426
Rejestracja: 18-01-2014 19:48

16-06-2015 20:43

Dale Cooper pisze:
FlashGordon pisze:Ale co w tym dobrego ? To, że tobie nikt nie zaproponował nie znaczy, że tak nie jest. Na informatyce akurat jest to powszechne zjawisko.


A to jeszcze lepsze XD


Heh, tak mi dogadałeś, że uginam się pod siłą twoich argumentów. Znam 2 osoby które są czwartym i piątym roku informatyki, obie utrzymują się z pracy w swoim zawodzie. Jest też chłopak znajomej, rocznik '89 który niedawno kupił własne mieszkanie, też informatyk. Poznaj trochę ludzi i zaznaj świata to będziemy mogli rozmawiać, bo na razie to już pokazałeś ile masz do powiedzenia w temacie.
Yamaha Pacifica 120H
Zoom G5

Awatar użytkownika
Dale Cooper
Posty: 996
Rejestracja: 31-10-2008 10:16

16-06-2015 21:41

Nie za bardzo chyba kminisz sytuację i to z czego się śmieję, więc wytłumaczę Ci. Nie unoś się i nie podniecaj - jestem dorosłym człowiekiem i nie chcę Cie urazić, tylko wskazać błędy w Twoim postrzeganiu świata.

Po pierwsze - znasz dwóch kolegów informatyków, siur? A nie programistów? Bo to tak jakby dwie różne rzeczy.
I owszem, programiści to jedni z najbardziej rozchwytywanych zawodów dzisiaj i jeden z najlepiej opłacalnych. Niestety nie od razu, bo stawki wstępne dla inżyniera wahają się od 2-3k brutto, co wielką kwotą nie jest, bo tyle zarabia się w porządnej fabryce na taśmie. Dopiero po roku, dwóch można się spodziewać stawek w okolicach 4-6k, za co można prawie normalnie żyć. Ambitniejsi uciekają po krótkim czasie stażu za granice bo tam stawki zaczynają się nie od 20 zł za godzinę, a od 20E. Skąd to wiem? Bo znam programistów w różnych fazach rozwoju, więc nie musisz mi tłumaczyć, kto, gdzie jak i po co.

Czy pracodawcy ustawiają się w kolejkach po inżynierów? Pewnie tak, po tych najlepszych i najzdolniejszych, robiących 2-3 kierunki na raz. Reszta grzecznie czeka w kolejce na godziwego pracodawcę, nie ma zmiłuj się.

I ostatnia sprawa, jak już pisaliśmy z kavoo. To czy skończysz informatykę, ASP czy technikum BHP - nieważne. Jeżeli znasz Jave, Pythona czy innego wariata - załatwiam Ci robotę od ręki. Tak jak dostał ją mój ziomal akustyk czy dziennikarz. Studia nie mają tu nic dorzeczy jeśli chodzi o informatykę/programowanie.

Podobnie ma się sprawa z akustyką czy inżynierią dźwięku. Panowie na pierwszych latach studiów nie wierzą, ale jak po zrobieniu mgr inż. zatrudnią się w firmie nagłośnieniowej za 2k brutto i przez pierwszy rok ich robota będzie się zaczynać i kończyć na wyciąganiu i chowaniu rurek metalowych - wspomnicie nasze słowa.

kavoo wali prosto z mostu niestety i w sumie rozumiem go, każdy kto ciężko pracuje na swoje życie i gitary widząc studenciaka, który ucieka przed kanarem we Wrocławiu i wpie*dala kebaba - ma ochotę go rozdeptać :P

Awatar użytkownika
kavoo
Posty: 2112
Rejestracja: 08-07-2012 23:17

16-06-2015 22:54

A ja tak tylko na koniec tego komicznego wątku dodam tylko jedno...

FlashGordon pisze:Gdzie zrobiłeś te swoje "lata doświadczania" bez studiów, które pozwoliły ci żyć jak król ? W warsztacie samochodowym, cały upierdolony w smarze, czy pchając taczkę u majstra na budowie ? A może składasz łączniki do rur hydraulicznych w Norwegii i stąd to poczucie lepszości?

Po pierwsze - gówno cię obchodzi gdzie i jak zdobywałem doświadczenie i nie mam zamiaru przed kimś takim jak ty się z tego tłumaczyć.

Po drugie - twoja powyższa wypowiedź, w której tak pogardliwie i poniżająco wymieniasz różne zawody "fizyczne", najdobitniej dowodzi tego, że jesteś pospolitym PROSTAKIEM, którego rodzice nie nauczyli że żadna praca nie hańbi, a tym bardziej nie świadczy o poziomie człowieka. Najwyraźniej nie wyniosłeś z domu rodzinnego elementarnego wychowania i kultury osobistej i mam nadzieję, że jak już skończysz te swoje studia, to wylądujesz w długiej kolejce do okienka w Urzędzie Pracy albo w najlepszym wypadku twoja kariera zawodowa sprowadzi się np. do obsługi klientów na stoisku rybnym w supermarkecie. Może wówczas nabierzesz odpowiedniej ilości szacunku do ciężkiej pracy oraz innych ludzi.
Obrazek
Sarkazm i ironia pomagają mi zdzierżyć głupotę innych.

FlashGordon
Posty: 426
Rejestracja: 18-01-2014 19:48

17-06-2015 11:34

Dale Cooper pisze:Po pierwsze - znasz dwóch kolegów informatyków, siur? A nie programistów? Bo to tak jakby dwie różne rzeczy.
I owszem, programiści to jedni z najbardziej rozchwytywanych zawodów dzisiaj i jeden z najlepiej opłacalnych. Niestety nie od razu, bo stawki wstępne dla inżyniera wahają się od 2-3k brutto, co wielką kwotą nie jest, bo tyle zarabia się w porządnej fabryce na taśmie. Dopiero po roku, dwóch można się spodziewać stawek w okolicach 4-6k, za co można prawie normalnie żyć. Ambitniejsi uciekają po krótkim czasie stażu za granice bo tam stawki zaczynają się nie od 20 zł za godzinę, a od 20E. Skąd to wiem? Bo znam programistów w różnych fazach rozwoju, więc nie musisz mi tłumaczyć, kto, gdzie jak i po co.


Są programistami, jasna sprawa. To najbardziej opłacalna specjalizacja po informatyce. No a dalej przyznałeś mi już tylko racje, no bo czym jest ten rok czy dwa w skali życia ? Niczym, ktoś skończy studia, przepracuje te dwa lata i żyje na poziomie. Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że po maturze dorwiesz się do fuchy w której po dwóch latach "zdobywania doświadczenia" będziesz brał 6k na łapę ?

Czy pracodawcy ustawiają się w kolejkach po inżynierów? Pewnie tak, po tych najlepszych i najzdolniejszych, robiących 2-3 kierunki na raz. Reszta grzecznie czeka w kolejce na godziwego pracodawcę, nie ma zmiłuj się.


2-3 kierunki na raz ? Proszę cie, nie mów, że znasz temat jednocześnie opowiadając głupoty. Na studiach żyję już 3 rok, poznałem masę ludzi i tylko jedną osobę, która ciągnęła 2 kierunki. Oczywiście mówimy tutaj o poważnych technicznych kierunkach, a nie o relaksacji. Rzadko się zdarza żeby ludzie z polibudy mieli czas napić się wódki w piątek, a w sobotę odpocząć, nie mówiąc już o ciągnięciu drugiego tak samo ciężkiego kierunki. A trzeciego to już w ogóle śmiech. Z najlepszymi i najzdolniejszymi zgodzę się. Ale też nie jest to jakiś minimalny odsetek.

I ostatnia sprawa, jak już pisaliśmy z kavoo. To czy skończysz informatykę, ASP czy technikum BHP - nieważne. Jeżeli znasz Jave, Pythona czy innego wariata - załatwiam Ci robotę od ręki. Tak jak dostał ją mój ziomal akustyk czy dziennikarz. Studia nie mają tu nic dorzeczy jeśli chodzi o informatykę/programowanie.


Ja bym powiedział, że jest ważne. Po pierwsze dzisiaj na rynku pracy programistów mamy w*huj i jeszcze trochę, automatycznie podnosi to wymagania jakie stawiają firmy rekrutującym, ze znajomością podstaw PHP czy C++, możesz w takiej firmie jedynie pracować w szatni. Gdzie chcesz się nauczyć tego wszystkiego co od ciebie wymagają ? W domu ? Powodzonka. Po drugie wiele z ofert pracy najzwyczajniej w świecie wymaga wykształcenia wyższego, ot tak dla zasady.


Podobnie ma się sprawa z akustyką czy inżynierią dźwięku. Panowie na pierwszych latach studiów nie wierzą, ale jak po zrobieniu mgr inż. zatrudnią się w firmie nagłośnieniowej za 2k brutto i przez pierwszy rok ich robota będzie się zaczynać i kończyć na wyciąganiu i chowaniu rurek metalowych - wspomnicie nasze słowa.


Ale czy akustyka albo inżynieria dźwięku to są kierunki, na które jest duże zapotrzebowanie ? Proszę cię, elementarne rzeczy..

kavoo wali prosto z mostu niestety i w sumie rozumiem go, każdy kto ciężko pracuje na swoje życie i gitary widząc studenciaka, który ucieka przed kanarem we Wrocławiu i wpie*dala kebaba - ma ochotę go rozdeptać :P


Też miałbym ochotę rozdeptać typa, który studiuje na Wydziale gier i zabawi i jedynym efekt tego "studiowania" jest marnotrawstwo hajsu starych. Równie dobrze mógłby tych studiów w ogóle nie mieć. Podstawowym problem w postrzeganiu tej sytuacji u ciebie i twojego elokwentnego przyjaciela, jest to, że nie widzicie różnicy pomiędzy politologią, a budownictwem czy medycyną.

Po pierwsze - gówno cię obchodzi gdzie i jak zdobywałem doświadczenie i nie mam zamiaru przed kimś takim jak ty się z tego tłumaczyć.

Po drugie - twoja powyższa wypowiedź, w której tak pogardliwie i poniżająco wymieniasz różne zawody "fizyczne", najdobitniej dowodzi tego, że jesteś pospolitym PROSTAKIEM, którego rodzice nie nauczyli że żadna praca nie hańbi, a tym bardziej nie świadczy o poziomie człowieka..


Podobno kiedyś faktycznie tak było. Ale czy dzisiaj to pojęcie nadal obowiązuje ? Widząc gościa w średnim wieku, który do niczego w życiu nie doszedł i pracuje na stałe tam gdzie ja na sezon zaczynam w to wątpić. Poza tym to co napisałeś działa w drugą stronę. Chcesz iść do roboty po skończeniu szkoły średniej idź. Ale po co hejtujesz od razu osoby, które mają ochotę dojść w życiu do czegoś więcej ?

Najwyraźniej nie wyniosłeś z domu rodzinnego elementarnego wychowania i kultury osobistej i mam nadzieję, że jak już skończysz te swoje studia, to wylądujesz w długiej kolejce do okienka w Urzędzie Pracy albo w najlepszym wypadku twoja kariera zawodowa sprowadzi się np. do obsługi klientów na stoisku rybnym w supermarkecie. Może wówczas nabierzesz odpowiedniej ilości szacunku do ciężkiej pracy oraz innych ludzi.


O elementarnym wychowaniu i kulturze osobistej, mówi gościu, który w każdym zakątku forum stara się zgnoić rozmówcę i życzy innym żeby w życiu zawodowym wylądowali na dnie. Tak to ma sens. Ale nie dziwię ci się. Gdybyś nie był takim hard skinem, koledzy na budowie szybko zrobiliby z ciebie kolegę od latania po fajki do sklepu.
Yamaha Pacifica 120H
Zoom G5

Awatar użytkownika
Dale Cooper
Posty: 996
Rejestracja: 31-10-2008 10:16

17-06-2015 20:53

Po 3 latach studiowania też byłem taki wszystkowiedzący chojrak, przejdzie Ci ^^

Awatar użytkownika
Nieznajomy
Posty: 537
Rejestracja: 28-05-2009 18:46

17-06-2015 21:26

Niesamowite

I dziwić się potem, że gitarzyści.pl kojarzą się z dziwnym, hermetycznym i hejterskim społeczeństwem, w którym od kilku lat przewijają się te same osoby, a przyrost praktycznie nie występuje. Gdy pisałem ten temat, wiedziałem że tak będzie, chociaż zaskoczyło mnie to, że jednak CZEGOKOLWIEK się dowiedziałem... najwyraźniej to się zmieniło.

Zadam jednak pytanie skierowane do tej bardziej doświadczonej strony "dyskusji", czyli do tych którzy ze studiami już do czynienia mieli. Czy nie uważacie, że pójście na studia w danym kierunku, automatycznie chociaż TROCHĘ otwiera perspektywy pracy związane z tym kierunkiem? Ja wiem, że wszystkiego można się nauczyć w domu, a z tego co piszecie wynika, jakbyście gorąco do tego zachęcali.

Dale Cooper - twierdzisz, że po studiach akustycznych czeka praca przy układaniu rurek za 2k miesięcznie. W takim razie, co innego trzeba zrobić, niż pójście na studia w danym kierunku, aby pracować w upragnionym zawodzie? Podam swój przykład. Jestem na świeżo po LO, preferencji zawodowych nie mam oczywiście żadnych, co nie jest niczym dziwnym. Załóżmy, że chciałbym pracować jako akustyk. Co jest wobec tego lepsze, niż studia? Nie pytam napastliwie, po prostu mnie ciekawi, co o tym sądzisz, po tym jak swoimi słowami zmieszałeś te studia z błotem.
Epiphone Korina Explorer > Proel Die Hard > Bugera 6262 Infinium Head > PRO SNAKE 1,5m > Harley Benton g212 Vintage

Kostki - Dunlop Lucky Thirteen :]
Efekty - Ibanez DE7 Delay/Echo

Zapraszam na forum wokalne http://forum.strefaglosu.pl/index.php :]

Awatar użytkownika
Dale Cooper
Posty: 996
Rejestracja: 31-10-2008 10:16

17-06-2015 21:41

Od rozkładania i składania sceny się niestety zaczyna. Nawet po studiach.

Własnie w Twoim przypadku wychodzi ułomność polskiej edukacji. Wychodzisz po LO i pojęcia zielonego nie masz co masz zrobić, jak masz zrobić i gdzie się kierować. To taka dygresja.

Jeżeli koniecznie chcesz iść w akustykę (co odradzam z całego serca), to hmm, ja proponuję, żebyś zaczął szukać pracy w firmie nagłośnieniowej. A studia, osobiście nie uważam tej drogi za najlepszą, uważam że najważniejszy jest zawód, który daje Ci pracę i w tą stronę bym szukał. Jest kilka szkół, które oferują zrobienie technika akustyka, ale z tego co wiem cieszą się średnią sławą.

Ja bym nie szedł tą drogą, a akustykę traktował jako hobby, które może stać się głównym zajęciem.
Piszesz, że nic nie wyniknie z Twojego metalowego nagrywania?
Popatrz na Widka ;)
https://www.facebook.com/WidekMusic

Awatar użytkownika
kavoo
Posty: 2112
Rejestracja: 08-07-2012 23:17

17-06-2015 22:21

ŻADNE studia nie dadzą ci tyle, ile da ci codzienne obcowanie z realiami danej branży. Parę przykładów... kto wie, być może jeden (albo nawet więcej z nich) dotyczy na przykład mnie samego:

PRZYKŁAD 1
Koleś z poważnych względów zdrowotnych miał przerwę w edukacji, zanim wyszedł ze zdrowiem na prostą miał już ponad 20 lat i potrzebę zarabiania na swoje zachcianki. Poszedł do pracy przy nagrywaniu kaset, równolegle kończąc ogólniak wieczorowo. W tym samym czasie zafascynował się projektowaniem graficznym i na własną rękę w domu ogarnął temat tak, że w wieku 24 lat tylko z maturą zaczął pracować w dużej firmie, z miejsca dorabiając się opinii jednego z najlepszych grafików w projektowaniu systemów informacji wizualnej. Na studia nie poszedł nawet po jakimś czasie... bo po tym "jakimś czasie" przepracowanym w branży, na wyższej uczelni bardziej pasowałby do wykładania tematu niż uczenia się go, podczas gdy w "tym czasie" absolwenci ASP po skończeniu studiów dopiero zaczynali zbierać doświadczenie zawodowe... z dużą wiedzą teoretyczną w głowie i ZEROWĄ wiedzą praktyczną.

PRZYKŁAD 2
Kolesia od gówniarza fascynowała fotografia, ale za czasów analogowej fotografii obawiał się kosztów (filmy, wywoływanie itp.) nauki fotografowania. Dopiero jak rozpopularyzował się sprzęt cyfrowy, zainwestował w porządny sprzęt i po 2-3 latach bycia fotograficznym samoukiem już miał na koncie parę nagród (np. jego zdjęcia były wybierane przez najsłynniejszych fotoedytorów na świecie do ścisłej elity zdjęć w konkretnych kategoriach tematycznych). Studia? Jakie studia...

PRZYKŁAD 3
Inny koleś amatorsko fotografujący w pewnym momencie wziął się za focenie ślubów. Po paru latach zaczął zdobywać poważne nagrody, a obecnie jest jednym z najlepszych fotoreporterów ślubnych na świecie (w zeszłym roku był np. jedynym oficjalnym fotografem na ślubie Roberta Lewandowskiego). Jakieś studia? Gimmie a break...

PRZYKŁAD 4
Inny koleś zrobił magistra, który w niczym (oprócz zwykłego kwitu) mu nie pomógł zawodowo. Zaczął pracować w sprzedaży od szeregowego pracownika, po czym przeszedł wszystkie możliwe szczeble tej branży aż do stanowisk dyrektorskich w spółkach notowanych na giełdzie czy w dużych, międzynarodowych korporacjach. W międzyczasie przeczytał dwa wagony książek na temat sprzedaży, negocjacji itp. i właśnie to - w połączeniu z praktyką zawodową - ukształtowało go na jednego z najlepszych specjalistów w tej branży w Polsce. Studia mu coś dały? Taaa... co najwyżej zapis "wyższe" w rubryce dotyczącej wykształcenia w jego CV.

PRZYKŁAD 5
Jeszcze inny koleś był typowym nerdem, zauroczonym PHP. Co prawda też studiował (zaocznie), ale sam mówi że studia nie dały mu nawet 10% tego, co dała mu równoległa praca administratora sporego serwisu internetowego i prywatnie zarządzanie kilkoma stronami i forami dotyczącymi gier komputerowych. W pewnym momencie załapał się do zespołu projektującego od zera wielki portal tematyczny i tam nauczył się tyle, że teraz przed czterdziestką już mu się nie chce pracować - ma kilka własnych portali, do prowadzenia których zatrudnia dziesiątki ludzi... i nie namówiłbyś go na napisanie w PHP czegokolwiek, chyba że byłby to jakiś mega portal na miarę onetu i wyłożyłbyś na stół co najmniej bańkę.

Wszystkich ww. kolesi znam osobiście.

Wniosek - tak naprawdę jedyne, co dają studia w Polsce, to:
1. wspomniane "wyższe" w CV,
2. dużo wiedzy teoretycznej, z której na oko 80% jest kompletnie nieprzydatne w karierze zawodowej (zwłaszcza w dynamicznie rozwijających się branżach technicznych),
3. na dobrą sprawę ZERO wiedzy praktycznej, którą zaczynasz nabywać dopiero pracując zawodowo.

Prawda jest taka, że sukces zawodowy w danej branży to przede wszystkim mieszanka zafascynowania tym co się robi i doświadczenia. Ani jednego, ani drugiego studia nie dają.
Obrazek
Sarkazm i ironia pomagają mi zdzierżyć głupotę innych.

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

17-06-2015 22:54

Jesteś ten pierwszy -- dobrze zGADłem?
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Wróć do „Hyde Park”