Awatar użytkownika
Rooster
Posty: 70
Rejestracja: 04-01-2015 12:53

20-03-2015 14:09

Witam!
Od początku w swoim akustyku zakładam struny o grubości 11-52. Przyszedł czas na ich wymianę i kusi mnie zakup grubszych, tj. 12-54. Czytałem, że im grubsze struny w akustyku tym głębszy dźwięk. Zastanawia mnie tylko to, czy nie jest to już zbyt gruby komplet do standardowego stroju? Czy nie ma takiej zależności jak w elektrykach, że grubsze komplety są tylko do niższego stroju? Obawiam się, by nie uszkodzić sobie akustyka, stąd mój temat.
Proszę o porady ;)

maciiiek
Posty: 706
Rejestracja: 09-01-2011 18:23

20-03-2015 15:19

Zakładaj śmiało, dwunastki to można powiedzieć "standardowa" grubość do akustyków.
Chyba, że to gitara firmy gitara, wtedy obawiałbym się o odklejający się mostek przy większym naprężeniu grubszych strun.

Awatar użytkownika
Rooster
Posty: 70
Rejestracja: 04-01-2015 12:53

21-03-2015 12:16

Dziękuję za poradę. Właśnie zakupiłem eksperymentalnie tanie Framusy do akustyka i do elektryka. Ciekawi mnie jak będą się sprawować :D

Awatar użytkownika
Tipereth
Moderator
Posty: 815
Rejestracja: 16-07-2011 20:53

27-03-2015 21:56

Niektórzy zakładają nawet trzynastki :) Świetne są też te
http://strunygitarowe.pl/pl/p/Struny-Er ... 4-2146/970
Jak będziesz mieć okazję to radzę Ci też wypróbować struny marki Martin.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

SHUT UP AND ENJOY THE MUSIC

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Awatar użytkownika
Rooster
Posty: 70
Rejestracja: 04-01-2015 12:53

04-04-2015 15:51

Akurat mam założone Martin (11-52) FX Phosphor Bronze i jestem niemiło zaskoczony. W porównaniu z strunami Ernie Ball nie było żadnej różnicy w elastyczności czy wygodzie gry jak zapewnia producent. Po założeniu te typowo świeże, metaliczne brzmienie było dość dziwne i nie tak przyjemne dla ucha jak w przypadku EB, czułem się jakbym założył jakieś budżetówki. Ponadto szybko się zestarzały, po 3 tygodniach zrobiły się "czarne", dawały sporo cichsze brzmienie i struna G przestała dobrze stroić na progach. W innych kompletach takie oznaki zestarzenia pojawiały się dopiero po ok. 5 tygodniach.
Co do Framusów to jeszcze ich nie zakładałem w akustyku, ale te założone w elektryku jak na razie sprawują się super, brzmieniowo rewelacja, sustain znacznie się wydłużył, są mniej sztywne od "żółtych" EB. Muszę też wspomnieć, że kolorystycznie (tak samo jak struny do akustyka) mają jaśniejszą barwę. W elektryku mam je już od tygodnia i nadaj wyglądają jak nowe, chociaż co do trwałości to jeszcze nic nie wiadomo. Jeżeli wytrzymają 4-5 tygodni to będą to moje nowe nr 1. Warto też zaznaczyć, że kosztowały mnie 12,50zł ;)

Wróć do „Struny do gitary akustycznej”