Witam!
Mam pewien dylemat otóż - Chcę zakupić gitarę stratocastera, budżet wynosi około 1800zł a ja chciałbym uzyskać brzmienie najbardziej fenderowskie tzw. "szklankę". Gram już prawie 3 lata jednak mam jeden problem - Na początku chciałem zakupić używkę Fendera Meksykańca jednak przeczytałem gdzie-niegdzie że meksykańcom brakuje do brzmienia "prawdziwego" strata. Kumpel nasunął mi pomysł że lepszy od meksykańca będzie Squier Classic Vibe 60'. I tutaj pytanie - lepszy Fender meksykański czy Squier '60? Gram głównie Red Hot Chilli Peppers i interesują mnie raczej barwy czyste.
Dzięki za pomoc ^^