SzalonyJogurt
Posty: 55
Rejestracja: 21-04-2014 09:56

13-09-2014 10:10

Znów muszę Was prosić o pomoc, bo mnie zaraz chyba szlag trafi. Czego się dotknę związanego z gitarą, to zaraz pojawia się milion problemów...

Tym razem mam problem ogólnie z dźwiękiem. Występują różne anomalie- przy dłuższym wybrzmiewaniu dźwięk jakby falował (dość znacznie), czasem nagle cichnie, czasami w ogóle się urywa, czasem chrzęści jakby ktoś sypał gruz do taczki itd. Najlepiej to słychać na filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=Xd4OFhL ... e=youtu.be To jest przypadek najbardziej skrajny, w takim ustawieniu wzmacniacza te dziwne zjawiska są najwyraźniejsze. Przy ciężkich przesterach i efektach jest to bardziej widoczne, zaś na cleanie i lżejszych brzmieniach sporo mniej zauważalne. Jednak teraz jak już wiedziałem na co zwracać uwagę, to na każdym ustawieniu słyszę choćby to "wędrowanie dźwięku" przy dłuższym wybrzmiewaniu i jakby sprzęganie.

To raczej nie jest wina głośnika, bo po podłączeniu słuchawek jest to samo. Wzmacniacz dopiero co kupiłem i sprzedający twierdzi, że takie rzeczy u niego się nie działy. Mi też się wydaje, że to raczej wina gitary, kabla albo czegoś jeszcze, cholera wie.
Te nierówności przy dłuższym wybrzmiewaniu pojawiają się również na komputerze po podłączeniu zupełnie innym kablem. Są nieco bardziej piskliwe, a urywania dźwięku występują czasem po rozłączeniu cewek i przy mniejszej głośności. Muszę się jeszcze przyjrzeć.

Wzmacniacz to 2-letni Vox VT20+, a gitara to stary Mayones KZ ze świeżo wymienionymi przystawkami od MEG-a. Zresztą praktycznie cała elektronika została wymieniona w ciągu ostatnich 2 miesięcy. Jedynie przełącznik się ostał oryginalny. Najdziwniejsze jest to, że na poprzednich (oryginalnych) przystawkach gitara również dziwnie się zachowywała. Myślałem, że to ich wina, a tu może jednak nie...


Może jeszcze przydatna będzie informacja, że dziwna sprawa powstała po zrobieniu rozłączania cewek na push-pulla. Wszystkie kabelki są podłączone na 100% tak, jak powinno być, a mimo to po rozłączeniu cewek gitara wydaje dźwięk przypominający do złudzenia odwrócenie fazy. Komputer na przykład wykrywa to brzmienie po rozłączeniu cewek jako znacznie bardziej ciche niż humby, choć na ucho nie ma aż takiej różnicy. Pojawiają się też te urwania dźwięku przy mniejszych głośnościach.

Jak pisałem w innym temacie mam problem z uziemieniem, a dokładniej z jego brakiem w domu, jeśli ta informacja coś pomoże.

Awatar użytkownika
macko9393
Posty: 244
Rejestracja: 04-02-2010 22:58

17-09-2014 19:12

Uszkodzony potencjometr?
Sprzęt:
ESP LTD MH-250 FR + Seymour Duncan TB-6 + Seymour Duncan SH-1N
Ibanez RG7321
Dean Vendetta 1.0 + EMG-HZ H3
Washburn TB14
Kustom Quad 100DFX

SzalonyJogurt
Posty: 55
Rejestracja: 21-04-2014 09:56

17-09-2014 19:16

Potencjometry też dopiero co wymieniałem. Gitara jest w naprawie aktualnie, niedługo się dowiem o co chodziło.

Awatar użytkownika
marcowyzajac
Posty: 1760
Rejestracja: 17-04-2013 20:35

17-09-2014 19:19

skoro dzieje się tak od wlutowania push/pulla i piszesz, że coil split brzmi jak odwrócenie fazy, to obstawiam, że wlutowałeś to wszystko jednak nie na 100% jak trzeba. rozlutuj, wyczyść, posprawdzaj kabelki czy się koszulki izolujące nie potopiły pryz lutowaniu i wlutuj raz jeszcze.
Obrazek
Новый скин форум- трагедия!!!

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

17-09-2014 19:53

Jako autor `odrutowania' do tych przystawek przypominam, że kolorystyka kabli powinna (i jest, na 99%) odpowiadać SD, niebieski pełni rolę czarnego.

Na 1% wszelki wypadek: sprawdź to wszystko `na chama', tj. zlutuj przystawkę bezpośrednio do gniazda ze zlutowanymi białym i czerwonym, zielony i ekran do masy, niebieski do sygnału, a później pojedyncze cewki, a więc rozlutuj czerwony i biały i łącz po kolei jak single: niebieski i biały, potem czerwony i zielony.

Jeśli w którymkolwiek przypadku nie ma sygnału, to, cholera jasna, moja wina...
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

SzalonyJogurt
Posty: 55
Rejestracja: 21-04-2014 09:56

17-09-2014 20:35

O ile dobrze pamiętam, to na poprzednim potencjometrze było podobnie. Zresztą zaraz po zamontowaniu push-pulla trzeba było poprawiać uziemienie, więc przy okazji sprawdzone jest wszystko po raz drugi i dodatkowo wzmocnione wszystkie luty. No ale zawsze mogło być sprawdzone źle i chyba właśnie do tej wersji z potencjometrem będę się skłaniał.

Podobna sytuacja była też na poprzednich przystawkach. Dlatego męczyłem hutę o ich remont, a tu się okazuje, że problem może być powodowany czym innym.

No nic, dowiem się niedługo o co chodziło. Mam nadzieję.

SzalonyJogurt
Posty: 55
Rejestracja: 21-04-2014 09:56

18-09-2014 21:28

Dobra, gitarę odebrałem dziś z naprawy. Jednak jak zwykle krew mnie zalewa, bo w kwestii anomalii dźwiękowych nie zmieniło się nic... Zamiast jednostajnego dźwięku przy wybrzmiewaniu jest jakiś chaos- faluje, wibruje, zmienia wysokość i głośność. Na czystym kanale tego nie słychać, jednak na przesterze nadal jest źle. I nie jest to raczej kwestia wzmacniacza, bo wsłuchałem się dobrze w dźwięk na komputerze i jest identycznie, nawet mimo użycia innego kabla. Dodatkowo na komputerze pod koniec wybrzmiewania dźwięk podobnie jak na wzmacniaczu zaczyna bardzo wibrować, a potem ma jeszcze czelność ordynarnie pierdzieć, podczas gdy wzmacniacz jest bardziej kulturalny.

Wszystkie bebechy zostały z gitary wyprute, zrobiony porządek w tym burdelu i zamontowane na nowo. Dodatkowo wymieniony został przełącznik, czyli ostatni oryginalny element elektroniki. Co do kwestii przeciwfazy, to huta miał rację- kolory kabelków jednak były inne, więc trzeba było po prostu je inaczej przylutować i jest już w porządku.
Oprócz tego zniknęło buczenie wzmacniacza, więc dwie rzeczy na plus.

Jeszcze mi jedna rzecz przyszła do głowy- czy to może być wina tego, że potencjometr push-pull powinien być na tone, a jest na volume?
I czy to jest normalne, że po zagraniu dźwięku i szybkim stłumieniu struny słychać echo?

Aha i jeszcze jeden potencjalny trop to to, że gdy zmniejszam wartość na potencjometrze tonu, to powstaje lekki brum, który ma coś wspólnego z uziemieniem, bo po dotknięciu strun znika. Gdy tone jest ustawiony na maksimum, to nic się nie dzieje. Z drugiej strony przed naprawą ten potencjometr nie był w ogóle podłączony.

Oprócz tego zauważyłem jeszcze, że po włączeniu auto-wah na wielu dźwiękach robią się straszne sprzężenia.
Ostatnio zmieniony 18-09-2014 21:38 przez SzalonyJogurt, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

18-09-2014 21:37

SzalonyJogurt pisze:elektroniki. Co do kwestii przeciwfazy, to huta miał rację- kolory kabelków jednak były inne,

Ale rację tylko tu, czy przy lutowaniu też? Uznałbym to za katastrofę, gdybym różnie polutował oba egzemplarze albo dał niewłaściwy opis (nie z przyczyn fizycznych, tylko obyczajowych :)
Jeszcze mi jedna rzecz przyszła do głowy- czy to może być wina tego, że potencjometr push-pull powinien być na tone, a jest na volume?

To nie powinno mieć znaczenia, jeśli się dobrze wewnątrz to wszystko polutuje; przełącznik jest oddzielony elektrycznie od potencjometru, ma z nim ew. współną masę.
I czy to jest normalne, że po zagraniu dźwięku i szybkim stłumieniu struny słychać echo?

Jeśli gramy w lesie, wśród skał albo mamy włączony delay, to tak :)
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

SzalonyJogurt
Posty: 55
Rejestracja: 21-04-2014 09:56

18-09-2014 22:07

Ale rację tylko tu, czy przy lutowaniu też? Uznałbym to za katastrofę, gdybym różnie polutował oba egzemplarze albo dał niewłaściwy opis (nie z przyczyn fizycznych, tylko obyczajowych :)

Niestety wygląda na to, że tylko tu ;) Pytałem o to i gość stwierdził, że coś było nie tak w tej właśnie kwestii, nie wiem czy dotyczyło to obu przystawek, bo też zbytnio nie wnikałem. Trochę mi szkoda, bo ta przeciwfaza fajnie brzmiała :) No jest też opcja, że gość nie zrozumiał o co mi się rozchodziło, jak to większość osób które mają wątpliwą przyjemność się ze mną komunikować głosowo. Jednak jak tak zaglądam do środka, to chyba rzeczywiście coś Ci się pokićkało z tymi kolorami, bo jest podłączone inaczej. No ale jest jeszcze opcja, że gość okablowanie też zrobił nowe. Jak mówię, nie wnikałem bo też nie mam najmniejszego zamiaru, by urządzać poszukiwania winnych i robić dym o jakieś głupie parę drutów ;)

To nie powinno mieć znaczenia, jeśli się dobrze wewnątrz to wszystko polutuje; przełącznik jest oddzielony elektrycznie od potencjometru, ma z nim ew. współną masę.

No to sprawa jasna, dzięki.

Jeśli gramy w lesie, wśród skał albo mamy włączony delay, to tak :)

No to kolejna anomalia do kolekcji...

Z nowych rzeczy zauważyłem jeszcze kondensator na potku tonu.


Nie wiem, niby wszystko dobrze, a nie dobrze. W tę sprawę chyba powinien sam Macierewicz się zaangażować...

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

18-09-2014 22:20

No, akurat kondensator na "potku" tonu należy się jak Antosiowi kaftan i elektroszoki.

Ale mam nadzieję, że ten gość to nie ten sam nożownik? :)
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

SzalonyJogurt
Posty: 55
Rejestracja: 21-04-2014 09:56

18-09-2014 22:32

No, akurat kondensator na "potku" tonu należy się jak Antosiowi kaftan i elektroszoki.

To bardziej w formie informacji, gdyby ktoś chciał rozwikłać zagadkę.

Ale mam nadzieję, że ten gość to nie ten sam nożownik? :)

O nie, niech mnie broni święty Monitor i święty Kwadrat Apologeta*


http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awi%C4%99ty_Monitor
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwadrat_Apologeta

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

18-09-2014 22:37

Kurka wodna, kwadrat... Myślałem, że to bywalec siłowni, tj. budyń :)

No a z echem to wiesz, wygląda na to, że ten piecyk ma delay. Sprawdzałeś to?
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

SzalonyJogurt
Posty: 55
Rejestracja: 21-04-2014 09:56

18-09-2014 22:41

Sprawdziłem, delay jest wyłączony.

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

18-09-2014 22:49

Dziwne; czy to niechciane echo jest na wszystkich kanałach i sortach wzmacniaczy?
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

SzalonyJogurt
Posty: 55
Rejestracja: 21-04-2014 09:56

18-09-2014 23:09

To jednak mój błąd. Byłem przekonany, że sprawdzałem to na manualu ale jednak tam to nie występuje. Widocznie niektóre ustawienia wzmacniaczy mają delay domyślnie włączony.

SzalonyJogurt
Posty: 55
Rejestracja: 21-04-2014 09:56

19-09-2014 16:39

No i po rozmowie z lutnikiem wychodzi na to, że on też na te cuda nic nie poradzi. Twierdzi, że to kwestia przystawek- za mocne "magnesy", za blisko strun albo coś podobnego. To przy następnej zmianie strun pewnie będę dłubał w korpusie ale wątpię czy to coś da.

Szlag mnie trafi, tyle kasy w tę gitarę włożyłem, a i tak gra na poziomie sklejkostrata niemieckiej jakości w 7 kolorach. https://www.youtube.com/watch?v=jvLEVBffLUQ

Awatar użytkownika
macko9393
Posty: 244
Rejestracja: 04-02-2010 22:58

19-09-2014 16:52

Może spróbuj wymienić kondensator na potku tone? Może jest kiepskiej jakości, za słaby jak dla SD?
Sprzęt:
ESP LTD MH-250 FR + Seymour Duncan TB-6 + Seymour Duncan SH-1N
Ibanez RG7321
Dean Vendetta 1.0 + EMG-HZ H3
Washburn TB14
Kustom Quad 100DFX

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

19-09-2014 17:01

SzalonyJogurt pisze:No i po rozmowie z lutnikiem wychodzi na to, że on też na te cuda nic nie poradzi. Twierdzi, że to kwestia przystawek- za mocne "magnesy", za blisko strun albo coś podobnego. To przy następnej zmianie strun pewnie będę dłubał w korpusie ale wątpię czy to coś da.

Powiedz lutnikowi, że koło przystawek są takie śrubki, można przystawki obniżyć :)
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

SzalonyJogurt
Posty: 55
Rejestracja: 21-04-2014 09:56

19-09-2014 17:45

Może spróbuj wymienić kondensator na potku tone? Może jest kiepskiej jakości, za słaby jak dla SD?

To nie to, wcześniej potencjometr tonu był całkowicie odłączony i działo się to samo

Powiedz lutnikowi, że koło przystawek są takie śrubki, można przystawki obniżyć :)

W międzyczasie obniżyłem je już tak, że były na równi z ramkami i prosto rzecz ujmując gówno to dało. Po ustawieniu tak, jak powinno być też nie ma żadnych zmian.

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

19-09-2014 18:02

To w końcu tam są pikapy SD, czy z tego MEGa? Bo już tracę rachubę...
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

SzalonyJogurt
Posty: 55
Rejestracja: 21-04-2014 09:56

19-09-2014 18:04

MEGa oczywiście. Koło SD, to ta gitara nawet nie leżała ;)

Awatar użytkownika
macko9393
Posty: 244
Rejestracja: 04-02-2010 22:58

19-09-2014 20:51

SzalonyJogurt pisze:MEGa oczywiście. Koło SD, to ta gitara nawet nie leżała ;)


Kurcze, pomieszałem z innym tematem. Mój błąd.

Próbowałeś którąś przystawkę podlutować bezpośrednio do gniazda, omijając całą elektronikę?
Sprzęt:
ESP LTD MH-250 FR + Seymour Duncan TB-6 + Seymour Duncan SH-1N
Ibanez RG7321
Dean Vendetta 1.0 + EMG-HZ H3
Washburn TB14
Kustom Quad 100DFX

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

19-09-2014 20:56

To już sugerowałem, dla diagnostyki kolorów/cewek.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

SzalonyJogurt
Posty: 55
Rejestracja: 21-04-2014 09:56

19-09-2014 21:14

Próbowałeś którąś przystawkę podlutować bezpośrednio do gniazda, omijając całą elektronikę?

Spróbuję to zrobić przy najbliższej okazji. Wtedy chociaż będę mógł odjąć kolejnych "podejrzanych".

SzalonyJogurt
Posty: 55
Rejestracja: 21-04-2014 09:56

22-09-2014 22:35

Lutnik słysząc moje jęki rozpaczy jeszcze raz wziął gitarę do siebie, żeby sprawdzić ją na większej mocy (Fender 212R bodajże) No i tradycyjnie wyszedłem na debila, gdyż u niego owe anomalie nie powstawały. Co prawda dało się słyszeć to falowanie dźwięku ale takie do przeżycia, raczej normalne.

Powiedział, że być może to wina kompresora lub tego, że malutki wzmacniacz po naszpikowaniu efektami pokazuje swoje wady.

To chyba muszę się pogodzić z takim stanem rzeczy. Co zrobisz? Nic nie zrobisz. Takie życie Bożenko.

Dzięki za próby pomocy, zaraz wypłacę parę plusów ;)

Wróć do „Żłobek gitarowy (gitary, wzmacniacze, sprzęt)”