Standardowym sposobem na dodanie "singlowych" brzmień i rozjaśnienia nieco mulistego brzmienia humbuckera jest "rozłączanie cewek", polegające w istocie na zwieraniu jednej cewki do masy lub jej wyłączeniu z układu.
Jednakże "rozłączone humbuckery" (gra na pojedynczych cewkach przetwornika) mają określone wady:
- humbuckery po rozłączeniu cewek posiadają brzmienie jedynie zbliżone do przetworników "single-coil",
- pojedyncza cewka przetwornika BRUMI !!! (posiada tę negatywną cechę charakterystyczną dla przetworników single-coil).
Obie wady można wyeliminować stosując specjalnie skonstruowane humbuckery. Wiąże się to z koniecznością wymiany przetworników w gitarze.
Proponuję inny niż standardowy sposób podłączenia dowolnego (zabudowanego w gitarze) humbuckera z rozdzielonymi wyprowadzeniami cewek (wyprowadzenia 4-przewodowe + ekran) dający możliwość przełączania cewek w pomiędzy układem:
- szeregowym (standardowym), co daje klasyczne brzmienie humbuckera
- równoległym z odwróceniem fazy jednej cewki, co daje otwarte brzmienie zbliżone do brzmienia single-coil (nieco bardziej aksamitne niż pojedynczej cewki humbuckera). Jest to alternatywa załączenia jednej cewki humbuckera, której szczególną cechą jest BRAK BRUMÓW !!!
Tak więc humbucker w takim podłączeniu jest BEZBRUMOWY w obu konfiguracjach załączenia cewek. Jest to szczególny wyróżnik proponowanego sposobu załączania cewek humbuckera.
---------------------------------------------------
Szczegóły: http://www.gragitara.strefa.pl/index-diagrams.htm - PORADA 2: „ALTERNATYWNY SPOSÓB "ROZŁĄCZANIA CEWEK HUMBUCKERA" ZAPEWNIAJĄCY BEZBRUMOWE BRZMIENIE”
Ostatnio zmieniony 29-08-2014 19:43 przez humless, łącznie zmieniany 3 razy.
Próbki dźwiękowe brzmień w układzie połączeń szeregowych (series), równoległych (parallel) oraz pojedynczej cewki humbuckera (single-coil) można odsłuchać na stronie http://www.youtube.com/watch?v=WxbaBWPTT2k
Polecam szczególnie brzmienia typu clean (3:06 - 4:03)
Polecam szczególnie brzmienia typu clean (3:06 - 4:03)
Starahuto, moja percepcja nie nadąża za Twoimi tokami myślowymi :)
Tu nic nie trzeba nawijać. Wszystko jest nawinięte. Sprawa dotyczy alternatywnego okablowania zabudowanych w gitarze humbuckerów dowolnego producenta, byle by miały oddzielne wyprowadzenia cewek.
Zwróć również uwagę, że temat umieściłem w kategorii „Zrób to sam” (z podkreśleniem na „sam”).
Tu nic nie trzeba nawijać. Wszystko jest nawinięte. Sprawa dotyczy alternatywnego okablowania zabudowanych w gitarze humbuckerów dowolnego producenta, byle by miały oddzielne wyprowadzenia cewek.
Zwróć również uwagę, że temat umieściłem w kategorii „Zrób to sam” (z podkreśleniem na „sam”).
Pytałem kiedyś przez priva, czy nawinąłbyś co-nieco, pytanie, czy w związku z tematami na forum jesteś już na jakkolwiek rozumianym "miejscu"? :)
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"
Mówiłem, że nie nadążam...
Tak, jestem po urlopowych wyjazdach.
Tak, jestem po urlopowych wyjazdach.
Pomyliłeś kolejność wyprowadzeń jednej cewki w pierwszym przetworniku.
humless, jak zawsze długo i na temat. Bardzo ciekawy wątek z ciekawymi i praktycznymi informacjami. Jedno pytanie jako dyletanta w tym temacie , czy kombinowałeś w humbie zwieranie 1/2 cewki do masy na pewno tak ale czy kombinowałeś /nie mój patent/ zwieranie 1/2 cewki do masy poprzez kondensator 1-2,2nF , kwestia doświadczalna. Pytam , bo temat na innym forum jest ciekawy ze strony praktycznej i uzyskanie innej ciekawej opcji brzmienia akustyka.
Nie po to kombinowałem wiele godzin (jak koń pod górę :), by najmniejszą ilością zestyków przełączać cewki według zamierzeń, by powalić główny powód tego kombinowania – uzyskanie BEZBRUMOWOŚCI w obu konfiguracjach. Dlaczego "powalić" piszę niżej.
Gdyby nie to to przecież wystarczy standardowo wyłączać jedną cewkę.
Nikt nie zabroni podłączać drugą cewkę przez kondensator do masy, tylko że tworzy się wówczas szeregowy filtr LC (L-indukcyjność cewki przetwornika, C-pojemność podłączanego kondensatora), który tłumi częstotliwości w obszarze swojej częstotliwości rezonansowej (przykładowo: dla L=2H i C=2,2nF -> frez = 2,4 kHz).
A każda różnica w cewkach skutkuje zmniejszoną odpornością na brumy ! (przypominam, że brumy to nie tylko 50Hz, ale również kolejne harmoniczne tej częstotliwości)
Moim zdaniem przetwornik powinien być „dokładny”, pełny w brzmieniu, posiadać wyrównaną charakterystykę częstotliwości, nie barwić brzmienia. Takie cechy udało mi się uzyskać w moich konstrukcjach.
Wtedy grający może uzyskać pożądaną w utworze barwę przez odpowiednie ustawienie kolejnych stopni układu nagłaśniającego (podobnie jak w przypadku mikrofon).
Wszelkie "ustawienia" barwy w samym przetworniku mogą spowodować, że na jednym sprzęcie uzyska się oczekiwany efekt brzmieniowy, na innym nie będzie brzmiał dobrze lub wręcz źle.
Gdyby nie to to przecież wystarczy standardowo wyłączać jedną cewkę.
Nikt nie zabroni podłączać drugą cewkę przez kondensator do masy, tylko że tworzy się wówczas szeregowy filtr LC (L-indukcyjność cewki przetwornika, C-pojemność podłączanego kondensatora), który tłumi częstotliwości w obszarze swojej częstotliwości rezonansowej (przykładowo: dla L=2H i C=2,2nF -> frez = 2,4 kHz).
A każda różnica w cewkach skutkuje zmniejszoną odpornością na brumy ! (przypominam, że brumy to nie tylko 50Hz, ale również kolejne harmoniczne tej częstotliwości)
Moim zdaniem przetwornik powinien być „dokładny”, pełny w brzmieniu, posiadać wyrównaną charakterystykę częstotliwości, nie barwić brzmienia. Takie cechy udało mi się uzyskać w moich konstrukcjach.
Wtedy grający może uzyskać pożądaną w utworze barwę przez odpowiednie ustawienie kolejnych stopni układu nagłaśniającego (podobnie jak w przypadku mikrofon).
Wszelkie "ustawienia" barwy w samym przetworniku mogą spowodować, że na jednym sprzęcie uzyska się oczekiwany efekt brzmieniowy, na innym nie będzie brzmiał dobrze lub wręcz źle.
A co z brumem ?
