Na gitarze gram już kilka lat jednak mam spore braki w umiejętnościach a mianowicie praktycznie nie potrafie grać szybkich solówek. Od zawsze grałem metal, z czasem coraz cięższy i bardziej progresywny a jako że zawsze bardziej bardziej imponowała mi robota rytmiki (i pewnie dlatego że było łatwiej grać ) większą uwagę skupiałem na ćwiczeniu gitar rytmicznych pomijając naukę partii solowych. Ostatnio niestety nawet grając rytmikę zauważam braki, chyba najbardziej przy graniu Periphery, Death i Decapitated, tam w riffach bardzo często zawarte są szybkie arpeggia, których zagrać czysto nie potrafię.
Obecnie chciałbym nauczyć się w końcu shredu. Ostatnio ćwiczę latając skalą w góre i w dół, na licksach w guitar pro zwiększając stopniowo tempo i nadrobiłem zaległości w teorii pentatoniki .
Co jeszcze ćwiczyć aby szybko zauważyć postęp i wzrost umiejętności.