chlebik
Posty: 3
Rejestracja: 11-02-2018 20:50

11-02-2018 21:18

To mój pierwszy post na forum zatem zgodnie z netykietą - grzecznie witam wszystkich, którzy czytają ten wątek.

Z czym przychodzę? Ano za czas jakiś zamierzam jako prezent nauczyć się i zagrać dla żony na gitarze jeden utwór - konkretnie 'Falling Slowly' z filmu 'Once'. Kto piosenki nie zna, albo filmu nie oglądał - tutaj można ją usłyszeć: https://www.youtube.com/watch?v=k8mtXwtapX4

Pomysł na prezent jest przemyślany, żonie podobają się gitarzyści, najlepiej długowłosi (ten warunek już spełniam ;). Piosenkę też bardzo lubi zatem tutaj nie ma wątpliwości. Mój plan jest taki by kupić gitarę, nauczyć się grać piosenkę, odegrać ją jako prezent, a potem kontynuować edukację w dziedzinie gitary klasycznej. Słucham sporo muzyki poważnej, zatem wybór takiego instrumentu jest dla mnie dość oczywisty. Docelowo chciałbym móc grać utwory klasyczne jak i również dzięki nauce gry rozwinąć wiedzę w temacie teorii muzyki. O radochy z umiejętności gry nawet nie wspomnę bo to oczywista oczywistość ;)

O ile plan jest, termin też na razie myślę dość odległy (lipiec tego roku) to z gitarą i nauką gry jest z definicji kilka problemów i dlatego chciałbym zadać je tutaj. Mam nadzieję, że doświadczeni gitarzyści mi pomogą.

Pierwszą kwestią jest czas - ile musiałbym poświęcić czasu by nauczyć się grania tej piosenki? Znalazłem kilka tutoriali na sieci i z nich piosenka ta wygląda na naprawdę prostą do zagrania. Są tam w użyciu raptem chyba cztery akordy, tempo jest wolne, zresztą nie zakładam, że muszę odegrać piosenkę całą. Pewnie pierwsza zwrotka i refren wystarczą. Kwestia jest taka, że ćwiczyć mogę tylko wtedy kiedy żony nie ma w domu - czyli w 3 dni w tygodniu. Mało? Dużo? Proszę o informację.

Druga kwestia to struny - wiadomo, że na początku (na klasyku przez nylony mniej) opuszki palców cierpią. Zakładam również, że to widać. Trochę nierealne jest to, aby żona nie zauważyła, że mam opuchnięte/zaczerwienione opuszki. Zatem automatycznie pewnie wpływa to trochę na to ile mogę ćwiczyć. Stąd pytanie - jak najlepiej ukryć tę dolegliwość? Plastry na opuszki na czas ćwiczeń? Ćwiczenie 'na sucho' akordów? Ograniczanie się do powiedzmy 15 minut ćwicząc? Czy może przesadzam i poza bólem na początku raczej nie widać niczego na zewnątrz?


Będę wdzięczny za odpowiedzi na powyższe pytania i z góry dziękuję wszystkim za pomoc.

jag
Posty: 116
Rejestracja: 25-12-2016 20:58

12-02-2018 10:12

Może i trochę będziesz czuł dyskomfort w opuszkach ale z puchnieciem, zaczerwienieniem to przesada. Najwyżej rowki się lekko od strun zaznacza. Ja gram na akustyku z metalowymi strunami i nic mi nie puchlo. Odnosnie piosenki to jest tam jeden akord barre z ktorym poczatkujacy maja zazwyczaj problem ale w zwrotce jest dosc latwe przejscie z C na F. Trochę gorzej jest później ale cwicz. Do lipca sporo czasu. Skoro masz tylko 3 dni w tygodniu to myślę że godzina to min. A najlepiej wez sobie kilka lekcji z nauczycielem i niech Ci pomoże rozpracowac ten temat! Powodzenia

Grzewho
Posty: 72
Rejestracja: 02-10-2017 22:40

19-02-2018 22:13

A może pomyśleć o stroju otwartym? Jeśli ma być oryginalna tonacja to np. CGCGCE. Wówczas akord C będzie na pustych strunach, F - poprzeczka na 5 progu, G poprzeczka na 7 itd. Będzie pewien kłopot z A-mollem, najprościej widzę go jako 3 i 5 struna przyciśnięta na drugim progu. Nie opracowałem szczegółów ale rozwiązanie wydaje mi się warte zainteresowania, Wówczas naukę gry na gitarze można odłożyć na później.

Życzę powodzenia

Awatar użytkownika
Geohound
Moderator
Posty: 2279
Rejestracja: 19-06-2008 17:25

19-02-2018 23:07

A po co kombinowac? Przejscie z C na F to tylko dwa przeniesione palce - wystarczy looknać na "Jumper" od Third Eye Blind.

Gitarus
Posty: 32
Rejestracja: 30-07-2013 21:24

25-02-2018 19:37

Jak masz nylonowe struny, to spokojnie możesz ćwiczyć więcej niż 15 min. Wyćwicz akordy i ich zmienianie.
Do lipca to mnóstwo czasu, żeby opanować ten utwór. A najlepiej to wybierz się na jedną, dwie lekcje gitary do kogoś kto uczy w pobliżu Ciebie.

chlebik
Posty: 3
Rejestracja: 11-02-2018 20:50

05-03-2018 17:58

Hejho,


to znów ja. Postanowiłem raz na jakiś czas napisać kilka słów o tym jak mi idzie - ktoś może z tego skorzystać w przyszłości. Lecimy.

Dwa tygodnie temu kupiłem w lokalnym sklepie Yamahę C30 M2 - klasyk wśród klasyków ;) Od tamtej pory staram się ćwiczyć kiedy tylko mogę i żony nie ma w okolicy. Co prawda ból palców trochę mnie stopował, ale na pewno moje obawy, że żona coś zauważy były bezpodstawne. Owszem jak się przejedzie prawą ręką po opuszkach lewej dłoni to czuć, że są twardsze, ale na pewno nie widać tego gołym okiem.

Zabrałem się za podstawowe chwyty (znam konkretnie aAeEdDCG) oraz ćwiczę by nauczyć się płynnego między nimi przechodzenia. Codziennie losuję chwyty 'parami' i ćwiczę przechodzenie między nimi - całkiem fajne ćwiczenie. Oprócz tego rozpocząłem też naukę palcowania - moja piosenka najfajniej jest opracowana pod tym linkiem - https://www.songsterr.com/a/wsa/once-falling-slowly-tab-s92598t2. Podano tam zarówno palcowanie jak i akordy z biciem podczas refrenu. Świetna sprawa dla początkującego. Palcowanie póki co mam opanowane, bicia zacznę się pewnie uczyć pojutrze.

Głównym jednakże problemem jest niesławy akord F. Jak widać na powyższym linku w piosence jest on używany dość intensywnie zatem wypadałoby się go nauczyć. I tutaj mam problem z czystością tego akordu, a także z faktem, że póki co mój mały palec nigdy nie brał udziału w chwytach - bo nie musiał. Teraz 30 sekund traktowania go czwartą struną i krzyczy dość mocno, że niespecjalnie mu się to podoba. Zakładam jednakże, że to przejdzie.

Drugie pytanie dotyczy samego chwytu F - oczywiście, że się go nauczę ostatecznie w formie 'poprawnej' (podobnie jak innych chwytów barre), jednakże przeglądając internet znalazłem prostszą dla mnie wersję - palce 234 zostają po staremu, jedyna różnica, że palec wskazujący nie robi poprzeczki, ale po prostu trzyma dwie pierwsze struny. Teoretycznie patrząc na palcowanie w moim utworze ma to sens o tyle, że nigdy nie używam szóstej struny w chwycie F - jak już to w G, który dla mnie problemem nie jest. Zatem pytanie do znawców - nie lepiej na razie machnąć ręką na poprzeczkę i trzymać tylko te 2 pierwsze struny palcem wskazującym, nauczyć się tak piosenki, a potem jak już będę mógł na co dzień ćwiczyć 'oficjalnie' przerzucić się na poprawną wersję? Czy może doprowadzi to do jakiś złych nawyków, które trzeba będzie potem wykorzeniać?

Awatar użytkownika
Geohound
Moderator
Posty: 2279
Rejestracja: 19-06-2008 17:25

05-03-2018 19:37

chlebik pisze:znalazłem prostszą dla mnie wersję - palce 234


Przecież Ci to napisałem w swoim poście. A nieużywanie małego palca lewej ręki zemsci sie na Tobie szybciej, niz myslisz. To jest istotny palec i nie powinno się go pomijać. Z drugiej strony jesli zalezy Ci na jednym kawałku to fakt faktem nie ma się co pchac w angażowanie wszystkich rezerw.

Jesli bedziesz bardziej przyszłosciowo (nawet hobbystycznie) zapatrywał się na granie, to jednak polecam nie omijać używania pinkiego.

chlebik
Posty: 3
Rejestracja: 11-02-2018 20:50

14-03-2018 18:03

Kolejne pytanie - teraz kiedy już przejścia między akordami (akurat zwrotka C - F) wychodzą mi coraz szybciej to zaczynam mieć problem z brzęczeniem strun przy ich zmienianiu. W sensie ruszając palcami z C na F (zmieniam palec środkowy i serdeczny niżej czy wyżej) w momencie gdy puszczam te struny one zaczynają wibrować/brzęczeć (po prostu ruch moich opuszków wprawia je w drgania). Czysty dźwięk to to nie jest ;) Pytanie - to wina mojej nieistniejącej techniki? Mam jakoś inaczej te struny puszczać? Jakieś ćwiczenia by się pozbyć tej przypadłości? Będę wdzięczny za pomoc

Grzewho
Posty: 72
Rejestracja: 02-10-2017 22:40

30-05-2018 22:18

A w stroju otwartym ))), że tak się przypomnę to tylko poprzeczka na różnych progach. Może popatrzysz na tego pana: https://www.youtube.com/watch?v=WNivTEdgT7Y. Ale to tak na marginesie. Nie miałem intencji przeszkadzać ))).

Wróć do „Żłobek gitarowy (nauka gry na gitarze, techniki gry)”