Mam dylemat. Gram na gitarze akustycznej 8 miesięcy. Ogarniam juz podstawowe akordy, zmieniam je bez problemu, gorzej z barowymi na nie muszę jeszcze patrzeć i nie gram ich płynnie :/ Jakies piosenki znam, potrafię zagrać bicie, palcami coraz lepiej mi idzie i teraz się zastanawiam...Czy juz mogę przejść na elektryka?
Wiem, że dobrze byłoby ogarnąć akustyka jednak strasznie się nie cierpiliwię. Chodzę od dwóch miesięcy do prywatnej szkoły muzycznej i oczywiście uczę sie techniki. Teraz np ćwiczę Nothing Else Matters intro. Jestem fanką zespołu Metallica, Linkin Park, AC/DC itd, więc gitara akustyczna przestaje mnie zadowalać. Napiszcie co o tym sądzicie ;))