23-09-2017 12:44
1. To, że ktoś ma ponad setkę kilometrów, MOŻE być dobrym powodem, by kupować przez internet, jasne. Niemniej ja sama nie jestem z dużego miasta i musiałam do niego dojechać - co prawda tylko 30 km, a nie 120, ale jednak - a jak dojechałam, to od razu zrobiłam objazd po wszystkich muzycznych. Nie jeździłam osobno do każdego muzycznego, a poruszanie się po mieście raczej nie zeżre kilkuset złotych - chyba, że liczysz dojazd samochodem razem z paliwem w tę i nazad po np. 3razy. PKP + np tramwaje wychodzi znacznie taniej. Tak czy inaczej - przyznaję rację w tym punkcie, jeśli ktoś naprawdę ma daleko, to zrozumiałe, że z różnych powodów, również czasowych, może mu to nie pasować. Zgoda. Ponadto przez internet ceny są często niższe (chociaż ja dostałam spory rabat w stacjonarnym, ale nie jest to reguła). W tym punkcie mogę Ci przyznać rację. Nie każdy ma na to czas.
2. Nie widzę jednak najmniejszego powodu, dla którego dziewczyna nie może być przy zakupie. Nie napisałam nic na ten temat, bo, widzisz, gitara, którą ''kupowałam'' dla siebie, miała być jednocześnie prezentem dla mnie. Po sklepach chodziłam z tatą albo z chłopakiem, bo to oni głównie fundowali prezent, ale w wyborze brałam udział ja jako główna zainteresowana :D Czy prezent był przez to mniej wartościowy? Oczywiście, że nie! Jako typowa baba, miałam radochę nie tylko w słuchaniu, ale też w braniu sprzętu do łapy, ocenianiu, który ładniejszy. Chciałam wybrać sama. A nawet, jeśli autor wątku chce, żeby gitara była niespodzianką, to
3. Niezależnie, czy gitarę wybierze chłopak, czy sprzedawca przy kupowaniu online - dziewczyna I TAK nie będzie miała wpływu na jej brzmienie. Będzie miał wpływ albo chłopak, albo sprzedawca. I ja wolę, żeby to był chłopak, który w sklepie osłucha kilka egzemplarzy - czy to tego samego, czy różnych modeli - i weźmie tę, która wydaje mu się brzmiącą najładniej/najgłębiej/najczyściej (nie mówię tu o niuansach dźwięku, bo to nie ta półka cenowa, żeby dobierać do indywidualnych preferencji - w tej cenie gitara ma brzmieć ładnie i stroić). Będzie się starał wybrać najlepszą opcję, ale bazując na PORÓWNANIU, którego się pozbawiasz przy kupnie online. Sprzedawca może wysłać gitarę, która brzmi słabo, a dziewczyna i tak tego na początku nie usłyszy, autor wątku również. Będzie miał jedną gitarę, która brzmi jak gitara, nie ma wad. Więc jej nie odda. Ty byś pewnie oddał, bo znasz się na brzmieniu, bo grasz już, jak zgaduję, dłużej niż kilka dni i zwyczajnie byś usłyszał, że czegoś Ci w tej gitarce brakuje.. Wtedy kupowanie przez internet ma sens. Ale wiem, że jakby MI dać rok temu do ręki kiepsko brzmiący egzemplarz, to i tak bym była zachwycona, dopóki ktoś obok mnie by nie zagrał na egzemplarzu lepszym.
I tylko o to mi chodziło - nie mówię, że kupowanie przez internet jest be. Jakbym grała lepiej, to może sama bym się skusiła, ale nie jako początkująca. ;) Zgadzam się też, że to niejednokrotnie oszczędność czasu i pieniędzy. Dorzuciłam tylko swoje spostrzeżenia, całkiem aktualne, bo niedawno zmagałam się z kupnem pierwszej gitary.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Fender CD-60 All Mahogany